0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > Sumbańska przypowieść. Recenzja...

Sumbańska przypowieść. Recenzja filmu „Marlina: zbrodnia w czterech aktach” Mouly Suryi

Agnieszka Mikrut-Żaczkiewicz

Dzieło indonezyjskiej reżyserki zdecydowanie trafiło w swój czas – trafnie wzbogaca retorykę akcji #MeToo i ruchu Time’s Up. Surya kreuje sylwetkę silnej bohaterki w konwencji westernu rozgrywającego się w patriarchalnej społeczności Sumby.

W polskich kinach rzadko możemy oglądać filmy spoza Ameryki i Europy. Co prawda coraz częściej pojawiają się ostatnio na ekranach produkcje z Japonii, Chin czy Korei, tym niemniej dzieła z Azji Południowo-Wschodniej nadal znane są głównie publiczności festiwalowej. Dlatego też zaskakuje, że organizatorzy Festiwalu Filmowego Pięć Smaków zdecydowali się na szerszą dystrybucję filmu nieznanej w Polsce indonezyjskiej reżyserki Mouly Suryi. „Marlina: zbrodnia w czterech aktach” trafiła jednak w odpowiedni czas – dzieło młodej artystki idealnie wręcz wpisuje się w retorykę akcji #MeToo i ruchu Time’s Up. Opowieść o kobiecej sile i walce z okrutnym męskim światem, choć mocno osadzona w regionalnym kontekście, ma uniwersalny wydźwięk.

Kobiety dochodzą do głosu

Na początku warto przedstawić sylwetkę Mouly Suryi. Młoda Indonezyjka swoim trzecim obrazem podbiła serca krytyków i publiczności na całym świecie. Jest jedną z najciekawszych artystek z Azji Południowo-Wschodniej, wielokrotną laureatką rodzimych nagród Citra i Maya oraz NETPAC Award na międzynarodowym festiwalu w Rotterdamie czy Grand Prize na międzynarodowym festiwalu Tokyo FILMeX. Co więcej, Mouly Surya jest poniekąd spadkobierczynią artystek, które po 1998 roku miały ogromny wpływ na odrodzenie kina indonezyjskiego po latach zawłaszczania kultury przez ideologię Nowego Porządku [1] generała Suharto. Dopiero po upadku autorytarnych rządów wojskowych kobiety mogły dojść do głosu. Mira Lesmana, Nan T. Achnas czy Nia Dinata, by wymienić tylko najbardziej rozpoznawalne, pochodziły z dobrze sytuowanych rodzin, kształciły się poza Azją i pracowały dla telewizji, zanim zaczęły opowiadać w filmach o życiu kobiet w Indonezji przełomu XX i XXI wieku oraz problemach modernizującego się społeczeństwa.

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Od początku na artystycznej drodze wspierał Suryę niepokorny indonezyjski reżyser Garin Nugroho (pomysłodawca i współtwórca scenariusza „Marliny”), który zasłynął filmami o ludziach żyjących na marginesie społeczeństwa, ofiarach reżimu wojskowego i wymierających plemionach. Stąd też artystka nie boi się trudnych tematów, ukazuje paradoksy życia w rodzimym kraju oraz iluzoryczność indonezyjskiej doktryny „jedności w różnorodności” [2]. Robi to w specyficzny sposób – sięgając po popularne konwencje gatunkowe, takie jak thriller (w przypadku debiutu) czy romans młodzieżowy, by zaadaptować je następnie do własnej wrażliwości. Stosowanie klisz gatunkowych czy stereotypowych wyobrażeń nie jest przy tym tylko pretekstem do formalnej zabawy i postmodernistycznej gry z widzem. W najnowszym filmie odwołuje się do westernu – gatunku, gdyby chcieć spojrzeć szablonowo, męskiego – by opowiedzieć o silnych kobietach w patriarchalnej społeczności. Udowadnia zarazem, że liczne popularne wyobrażenia na temat Indonezji są dalekie od rzeczywistości państwa rozciągającego się na tysiącach wysp i wysepek.

Surya odwołuje się do westernu, gatunku tradycyjnie męskiego, by opowiedzieć o silnych kobietach.

Agnieszka Mikrut-Żaczkiewicz

Truposz w Indonezji

Akcja filmu „Marlina: zbrodnia w czterech aktach” rozgrywa się na Sumbie, która jest równie egzotyczna dla mieszkańców Jawy czy Sumatry jak dla widzów z Europy lub Ameryki. Wyspa praktycznie pod każdym względem – od przyrody poczynając, a na lokalnych wierzeniach kończąc – różni się od otaczających ją większych wysp. Dlatego też, zamiast bogatych w roślinność lasów deszczowych, oglądamy na poły pustynne krajobrazy sawanny, a muzułmańską salat (modlitwę odmawianą pięć razy na dobę) zastępują animistyczne rytuały marapu [3]. Do takiej właśnie scenerii dopasowano pomysł, by opowiedzieć historię o kobiecie podróżującej z odciętą głową i duchem swojej ofiary, posługując się konwencją westernu, a raczej antywesternu. Mimo że „Marlinę” najczęściej porównuje się do spaghetti westernów Sergia Leonego czy produkcji Sama Peckinpaha, Surya twierdzi, że jedynym filmem gatunku, który naprawdę zrobił na niej wrażenie, był przewrotny „Truposz” Jima Jarmuscha. Inspiracja dziełem o umierającym bohaterze, który bez przekonania i pośpiechu ucieka przed bandytami, tematem przypadkowości śmierci i bezcelowości życia, jest bardzo mocno odczuwalna. Pierwszy akt „Marliny” obfituje bowiem w ważkie wydarzenia i zwroty akcji, po których tempo narracji zwalnia, a Surya kontynuuje opowieść za pomocą subtelnych obrazów, wizualnej symboliki i finezyjnego komizmu. W ten sposób mocno osadzona w regionalnym kontekście historia zyskuje ogólnoludzki wymiar.

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Główna bohaterka filmu to wdowa, która zgodnie z wierzeniami marapu mieszka wraz ze zmumifikowanym ciałem zmarłego męża w małym domku na uboczu wioski. Pewnego dnia do jej domu przyjeżdża na motorze niejaki Markus i oświadcza, że niebawem dołączą do niego inni, by zabrać jej trzodę, a ją samą zgwałcić. Mężczyzna uważa się za gościa, więc życzy sobie, by kobieta podjęła go kawą i przygotowała rosół dla całej szajki. Dramatowi Marliny „przygląda się” mąż, który siedząc w rogu izby, miał czuwać nad bezpieczeństwem rodziny. Choć sytuacja wydaje się całkowicie beznadziejna, wdowa postanawia wziąć los w swoje ręce, nie licząc na pomoc z zewnątrz, której, jak się później przekonamy, i tak na pewno by nie otrzymała. Doprawia zupę trującymi jagodami, serwując nowo przybyłym bandytom ich ostatni posiłek, a następnie, choć nie udaje się jej uniknąć gwałtu ze strony Markusa, odcina mężczyźnie głowę maczetą. W ten sposób kończy się pierwszy akt filmu, zatytułowany „Napaść”. Po nim następują „Podróż”, „Wyznanie” i „Narodziny”. Marlina udaje się w podróż do najbliższego miasta, by na posterunku policji złożyć zeznania, a w drodze spotyka swoją ciężarna przyjaciółkę Novi (Dea Panendra). Wędrówka do miasta i powrót do domu staną się dla dwóch kobiet okazją do swoistego wyzwolenia spod patriarchalnej władzy słabych mężczyzn, którym nadrzędną pozycję gwarantuje tradycja.

Filmowa bohaterka Mouly Suryi to samotna wojowniczka, która w poszukiwaniu sprawiedliwości przemierza nieurodzajne i spalone słońcem tereny Sumby, tak jak szlachetni rewolwerowcy Dziki Zachód. Kobieta chce zgłosić się na policję, bo wierzy w instytucjonalną praworządność. Jednak opieszałość policjantów, brak środków na przeprowadzenie śledztwa oraz niezrozumienie władz dla ofiary gwałtu wskazują, że pozbawiona męskiego opiekuna może ona liczyć tylko na siebie. Dramatem Marliny interesują się jednak inne kobiety: przyjaciółka, którą mąż – kierując się przesądami – oskarża o zdradę, bo jest w ciąży już dziesięć miesięcy, oraz dziewczynka pracująca w knajpce swojego taty. Solidarność kobiet w patriarchalnej społeczności Sumby jest bezcenna – razem są na tyle silne, by przetrwać bez pomocy mężczyzn, wymierzyć sprawiedliwość i wziąć los we własne ręce.

Wojowniczki

Odwaga głównej bohaterki i jej bezkompromisowy stosunek do wszechobecnej niesprawiedliwości sprawiają, że staje się postacią ikoniczną, a wręcz nierzeczywistą, co reżyserka podkreśla za pomocą obrazów. W roli Marliny obsadziła jedną z najważniejszych współczesnych indonezyjskich aktorek – piękną i utalentowaną Marshę Timothy, która w filmie gra wbrew swojemu emploi. Delikatna i eteryczna kobieta jednym pewnym ruchem dokonuje dekapitacji napastnika, a następnie uzbrojona w maczetę autobusem i konno przemierza drogi i bezdroża Sumby, nosząc głowę Markusa w charakterze więźnia (rozczłonkowane ciało nie może liczyć na ponowne życie) i świadka zbrodni. Przy okazji jej podróży poznajemy świat bezprawia, gdzie ludzie giną w niewyjaśnionych okolicznościach i zupełnie bez powodu, a przekonani o swojej bezkarności bandyci są na tyle uprzejmi, że informują ofiarę o planowanej zbrodni. W takim otoczeniu Marlina, która przecież odpowiada za śmierć pięciu osób, wydaje się być ostatnią strażniczką porządku i sprawiedliwości, szeryfem bez odznaki.

Odwaga i bezkompromisowość głównej bohaterki czynią ją postacią ikoniczną i wręcz nierzeczywistą.

Agnieszka Mikrut-Żaczkiewicz

Wdowę wspiera Novi – młoda mężatka, która padła ofiarą zabobonów oraz wioskowych mądrości na temat przebiegu ciąży. W rolę terkotliwej przyjaciółki wcieliła się Dea Panendra – celebrytka i piosenkarka, która zdobyła sławę dzięki indonezyjskiej wersji „Idola”. Znana głównie z występów na estradzie i perfekcyjnego wizerunku, zadebiutowała w filmie Suryi w roli prostej i ubogiej dziewczyny, żyjącej na końcu świata. Trudno uwierzyć, że Panendra stanęła przed kamerą po raz pierwszy, bo radzi sobie znakomicie – jej twarz wyraża całą gamę zniuansowanych emocji, a ciało – zarówno zmęczenie przedłużającą się ciążą, jak i wytrzymałość właściwą kobietom pracującym fizycznie. W scenach z Marshą Timothy debiutantka warsztatem nie ustępuje starszej koleżance.

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Film Mouly Suryi jest nie tylko wielowymiarową opowieścią o kobiecej sile, ale też o kraju ostrych kontrastów, których istnienie przeczy doktrynie Pancasili [4], rzeczywistość zaś daleka jest od politycznych mrzonek o jednym żyjącym w dobrobycie narodzie. Sumba to najbiedniejszy region Republiki Indonezji, która aspiruje do bycia czwartą gospodarką świata. Pomijani w oficjalnych zestawieniach i zapomniani przez polityków ze względu na niewielką populację, mieszkańcy nieurodzajnych terenów wyspy co prawda mają dostęp do sieci komórkowych oraz internetu, ale transport pomiędzy miejscowościami kuleje, a służby cywilne nie spełniają swoich funkcji, bo w razie wypadku nie można się do nich nawet dodzwonić. Co ciekawe, Sumbańczycy, mimo iż są zmuszeni zadeklarować się jako wyznawcy jednej z pięciu oficjalnie zarejestrowanych religii, pozostali animistami i otwarcie praktykują rytuały marapu. Choć utrzymuje się, że to islam sprowadza kobiety do roli służących mężczyzn, to właśnie na Sumbie patriarchat ma się najlepiej, a pozbawiona męskiego krewnego kobieta jest nikim – można jej zabrać majątek i godność, praktycznie w majestacie wielowiekowej tradycji i ludowego prawa.

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Festiwal Filmowy Pięć Smaków

Te kontrasty podkreślane są także w warstwie wizualnej filmu – operator Yunus Pasolang świetnie wygrywa dwa dominujące kolory: żółtozłotą barwę ziemi oraz błękit nieba, symetrycznie dzieląc kadry nasyconymi barwami natury. Pomiędzy ziemią a niebem są jednak bohaterowie – biorąca sprawiedliwość w swoje ręce Marlina, walcząca o godność Novi i szukający zemsty Franz (Yoga Pratama). To oni staną się bohaterami ostatniego aktu, w którym śmierć i narodziny wydarzają się niemal równocześnie, a kobiety okazują się centralną częścią rytuału przejścia.

 

Przypisy:

[1] Nowy Porządek (Orde Baru) – hasło opisujące politykę drugiego prezydenta Republiki Indonezji generała Suharto. W czasie jego rządów w latach 1966–1998 wzrosła rola wojskowych i biurokracji państwowej oraz ograniczono instytucje demokratyczne, krwawo rozprawiono się z politycznymi przeciwnikami, inwigilowano i osadzano w więzieniach podejrzanych o niesprzyjanie władzom. Twórczość artystyczną podporządkowano interesom rządzących, zmonopolizowano i cenzurowano.

[2] „Jedność w różnorodności” – polityczne motto oznaczające pokojowe współistnienie i współpracę ponad 1300 grup etnicznych w ramach jednego państwa.

[3] Marapu – religia animistyczna indonezyjskiej Sumby i wysp Flores. Wyznawcy wierzą w życie wieczne w Prai Marapu, gdzie spotykają się wszystkie dusze. Samo słowo „marapu” może oznaczać zarówno wszystkie dusze zamieszkujące świat, mieszkańców Prai Marapu, jak i duchy przodków Sumbańczyków. Najważniejsze dla osiągnięcia szczęścia jest zachowanie harmonii, której symbolem jest równowaga między Słońcem i Księżycem, czyli Wielkim Ojcem i Wielką Matką. Marapu jest religią silnie zrytualizowaną.

[4] Pancasila – filozoficzny fundament, na którym indonezyjscy politycy z pierwszej połowy XX wieku próbowali zbudować jedność państwa. Składa się nań pięć nierozerwalnych zasad: wiara w jednego Boga, sprawiedliwość i humanizm, jedność Indonezji, demokratyczne rządy oraz sprawiedliwość społeczna dla wszystkich Indonezyjczyków.

Film:

„Marlina: Zbrodnia w czterech aktach”, reż. Mouly Surya, Francja, Tajlandia, Indonezja, Malezja 2017.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 480

(12/2018)
20 marca 2018

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj