0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Azja w zbliżeniu]...

[Azja w zbliżeniu] Dlaczego Kazachstan „zdradził” Rosję?

Krzysztof Renik

Kazachstan w styczniu wezwał na pomoc wojska Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym pozostające pod komendą Federacji Rosyjskiej. Teraz odmawia nie tylko udziału w agresji skierowanej przeciw Ukrainie, ale oznajmia, że nie uzna Ługańskiej i Donieckiej Republiki Ludowej. Skąd ta „niewdzięczność” wobec sojuszniczej – jakby się wydawało – Rosji?

Sojusznicze więzi Kazachstanu z Rosją wcale nie są tak oczywiste, jak może się to wydawać. Napaść na Ukrainę zapaliła w Nur-Sułtan, stolicy Kazachstanu, czerwone światełko ostrzegawcze. Przy tak licznej grupie ludności rosyjskojęzycznej, która mieszka w tym kraju, podobny scenariusz nie jest niemożliwy.

Północne ziemie Kazachstanu to obszary zasiedlane w latach istnienia Związku Sowieckiego przez ludność deportowaną z obszarów dzisiejszej Ukrainy, Białorusi, także Rosji. Duże grupy ludności rosyjskojęzycznej trafiły na kazachskie stepy także w ramach rolniczego zagospodarowywania celiny, czyli ziem północnego Kazachstanu. Powstawały tam kołchozy i sowchozy, w których pracowali zarówno zesłańcy, jak i ludzie, którzy trafili do ówczesnej Kazachskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w poszukiwaniu pracy i miejsca do życia. 

W większości osadnicy ci oraz zesłańcy wywodzili się ze środowisk rosyjskojęzycznych. Spora część ludności rosyjskojęzycznej na terenie Azji Centralnej nie przyjęła upadku Związku Sowieckiego z entuzjazmem. Odrodzenie kazachskiej państwowości zostało przez nich uznane za zagrożenie.

Moskwa uzurpuje sobie prawo do ingerencji 

Poczucie wyimaginowanego zagrożenia, obcości wobec azjatyckiej kultury Kazachów, a także podsycana sztucznie wrogość wobec odrodzenia tradycji, kultury i religii islamskiej sprawiły, że ludność rosyjskojęzyczna zaczęła opuszczać Kazachstan. Dla Moskwy był to znak – oczywiście przedstawiany propagandowo w sposób kłamliwy, że ludność ta jest dyskryminowana i prześladowana. To dało początek polityczno-militarnej doktrynie rosyjskiej, która powiada, że tam, gdzie mieszka ludność rosyjskojęzyczna, tam Rosja ma prawo ingerencji. Szczególnie wtedy, gdy uzna, iż ludność ta jest w jakikolwiek sposób prześladowana. 

W kontekście kremlowskiej polityki dążącej do scalenia ziem byłego imperium carskiego i sowieckiego jakiekolwiek niepokoje na tle narodowościowym – rzeczywiste czy wymyślone przez rosyjską propagandę – mogą stanowić pretekst do interwencji zbrojnej.

I w tym miejscu warto przypomnieć podstawowe zasady prowadzenia polityki wewnętrznej przez byłego prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa. Uznał on, iż podstawą budowania współczesnego Kazachstanu musi być międzyetniczna harmonia. Kazachstan to tygiel narodowości i etnosów, społeczeństwo, które powstało nie w wyniku naturalnych dla ludzkości migracji, ale w efekcie sowieckiej inżynierii społecznej realizowanej za pomocą przymusowych przesiedleń. Dość powiedzieć, że w państwie kazachskim mieszka obecnie ponad sto narodowości. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by dostrzec zagrożenia wynikające z ewentualnych konfliktów narodowościowych w tak zróżnicowanym społeczeństwie. Polityka międzyetnicznej harmonii – czy zgody, jak lubił mówić Nazarbajew – była jednym ze sztandarowych haseł w Kazachstanie. 

Polityka ta prowadziła niestety do nadużyć w sferze wolności i praw obywatelskich. Demokracja w dużym stopniu była fasadowa, istniały ograniczenia wolności słowa i mediów, a opozycja nie miała możliwości legalnego działania. Władze Kazachstanu uznawały jednak, że nie jest to zbyt duża cena, jaką przychodzi płacić za spokój i porządek w kraju. 

Bratnia pomoc odrzucona

To, że taki model państwa nie wszystkim odpowiadał, pokazały wydarzenia ze stycznia tego roku. Wezwanie na pomoc sił kierowanych przez Rosję uznane zostało za sygnał, iż nowy przywódca kraju Kasym-Żomart Tokajew widzi w Moskwie siłę, która wesprze Kazachstan w sytuacji konfliktu wewnętrznego. Dla Kremla była to doskonała okazja do pokazania, że bez jego pomocy młode państwowości powstałe po rozpadzie Związku Sowieckiego nie potrafią rozwiązywać swych problemów wewnętrznych.

Wojska Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym opuściły Kazachstan w połowie stycznia. Obecna decyzja władz Kazachstanu o nieuznawaniu ŁRL i DRL, a także odmowa udziału w rosyjskiej agresji na Ukrainę świadczy, że Kazachstan będzie próbował w relacjach z Rosją kontynuować politykę poprzedniego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa. Istotą tej polityki – oprócz wspomnianej etnicznej harmonii – było utrzymywanie w miarę równego dystansu do dwóch najpotężniejszych sąsiadów – Federacji Rosyjskiej i Chin. Jednocześnie utrzymywanie powiązań gospodarczych z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Taka polityka miała zapewnić Kazachstanowi wzrost gospodarczy, a także chronić kraj przed nadmiernym uzależnieniem od jednego z sąsiadów. Kazachskie stepy kryjące pod sobą nie tylko gaz i ropę naftową, ale także metale ziem rzadkich są cennym obszarem penetracji politycznej i gospodarczej obu sąsiadów. 

Kazachstan wyciągnął ważną lekcję z polityki Białorusi. Udział tego kraju w wojnie Rosji z Ukrainą wepchnął go w objęcia Moskwy. Stając po stronie agresora, Mińsk stał się polityczno-gospodarczą kolonią Kremla. Mińsk może w tej chwili liczyć wyłącznie na Moskwę i paru innych sojuszników w rodzaju Syrii lub Wenezueli. 

Uniknąć losu Białorusi

Kazachstan chce nadal balansować pomiędzy Rosją i Chinami. W Pekinie ma zresztą dość mocne oparcie, bowiem inwestycje chińskie w Kazachstanie przewyższają wielokrotnie rosyjskie. Poza tym, to między innymi przez Kazachstan mają wieść odnogi nowego Jedwabnego Szlaku, czyli tak ważnej dla Chin Inicjatywy Pasa i Szlaku. Z tego też względu stabilność sytuacji społeczno-politycznej w Kazachstanie jest dla Pekinu istotna. Coraz wyraźniej bowiem widać, że to Chiny, a nie Rosja, będą mieć dominujący wpływ na rozwój gospodarczy, a co za tym idzie i cywilizacyjny całej Azji Centralnej.

Ciągle jednak Kazachowie muszą pamiętać o mniejszości rosyjskojęzycznej, która stanowi około 30 procent całego społeczeństwa. Wytworzenie w tej części społeczeństwa nastrojów separatystycznych jest możliwe. Tworzenie klimatu zagrożenia dla rosyjskojęzycznych, podsycanie w tej części społeczeństwa atmosfery niepokoju i strachu jest od dawna elementem rosyjskich działań w środowiskach ludności rosyjskojęzycznej mieszkającej poza granicami Federacji Rosyjskiej. Rozpalanie takich nastrojów może dać pretekst do ingerencji w Kazachstanie i być instrumentem odbudowy imperialnej Rosji. Tego typu działania Moskwa realizowała na terenie byłego Związku Sowieckiego już wielokrotnie. Dlatego też polityka owej międzyetnicznej harmonii ma dla współczesnego Kazachstanu fundamentalne znaczenie. 

Ikona wpisu: Asian Development Bank, źródło: flickr.com

 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 686

(9/2022)
28 lutego 2022

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj