0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > Złe wychowanie. Recenzja...

Złe wychowanie. Recenzja filmu „Słabsze ogniwo” w reżyserii Joaquína del Paso

Agnieszka Sawala

Najnowszy film del Paso to wizja obozu dla młodzieży, w którym powracają psychologiczne mechanizmy konkwisty: strach przed obcymi, manipulacja grupą i nieuchronna eskalacja agresji.

„Słabsze ogniwo” w pierwszych scenach przywodzi na myśl „Jabłka Adama” [2005] Andersa Thomasa Jensena: tam, w odizolowanej parafii, osoby z szemraną przeszłością mają się resocjalizować pod czujnym okiem księdza. U Joaquína del Paso sceneria i założenia są podobne: ośrodek na odludziu, prowadzony przez księży i chrześcijańskich profesorów, co roku przyjmuje na obóz szkoleniowy nastoletnich chłopców. Wychowankowie Centro Escolar Los Pinos nie są jednak recydywistami, a dziećmi z zamożnych meksykańskich rodzin. Modląc się, pracując i bawiąc, będą rozwijać swoją duchowość i szlifować charakter, by wejść w dorosłość jako silni, świadomi mężczyźni i przyszłe elity polityczne kraju.

Z sielankowej scenerii pięknej meksykańskiej przyrody wyłania się obraz mrocznego spisku, matni konszachtów, zależności i szantaży, w której nikomu nie można ufać.

Agnieszka Sawala

Podobnie jak u duńskiego reżysera, także meksykańsko-polska produkcja pełna jest „trupów w szafie”, skrywanych pod maską pozorów. „Troskliwa” opieka wychowawców okazuje się skrzętnie zaplanowaną, okrutną grą, mającą na celu utemperowanie wszelkich objawów indywidualizmu i empatii chłopców, uformowanie pokornej, bezrefleksyjnej, ślepo posłusznej przełożonym jednolitej masy. Wychowawcy – w tym grany przez Jacka Poniedziałka profesor Stuhr, wywołują w widzu mieszane uczucia. Powierzchownie przyjaźni i uduchowieni, podświadomie budzą niepokój, nieufność. Jest w nich – w każdym na swój sposób – napięcie i zapowiedź głęboko skrywanych sekretów, które scenariusz stopniowo obnaża. Z sielankowej scenerii pięknej meksykańskiej przyrody wyłania się obraz mrocznego spisku, matni konszachtów, zależności i szantaży, w której nikomu nie można ufać. 

Źródło: Materiały prasowe dystrybutora Aurora FIlms

W grupie siła

Obozowisko usytuowane jest na obrzeżach ubogiej wioski, której autochtoniczni mieszkańcy przedstawiani są dzieciom jako dzicy i niebezpieczni. Dla rzekomego dobra chłopców teren obozu ogrodzony jest płotem, w którym pewnego dnia pojawia się dziura. Dorośli z premedytacją nie badają ani nie tłumaczą okoliczności jej powstania, podsycając absurdalne plotki i domysły rodzące się w wyobraźni przerażonych chłopców. Atmosfera strachu jest obecna i pielęgnowana przez dorosłych od pierwszych minut wyjazdu, podobnie jak wrogie nastawienie do lokalnej ludności oraz antagonizmy wewnątrz grupy.

Przełożeni mają w repertuarze cały szereg doskonale opanowanych metod manipulacji. Wzbudzenie strachu i nieufności wobec „obcych” i „innych” ma na celu zjednoczenie chłopców wobec wspólnego „wroga”. Jednocześnie opiekunowie umiejętnie podsycają wewnętrzne różnice i podziały, podżegając nastolatków przeciwko sobie. W grupie nie ma miejsca na „słabsze ogniwa”. Przy cichym przyzwoleniu dorosłych, dzieci same radzą sobie z każdym, kto odstaje od wpajanych im „norm”. Na pierwszy ogień idzie stypendysta z ubogiej rodziny, wyróżniający się ciemną karnacją i „brakiem ogłady” definiowanym jako prostactwo. Od reszty odstaje też drobny chłopczyk z ręką i nogą w gipsie – najzwyczajniej nie nadąża fizycznie za rezolutną bandą. Kolejną ofiarą okrutnych nastolatków staje się ten, który próbuje zaprzyjaźnić się z „brudasem” (stypendystą) – dręczyciele okrzykują go mianem „pedała”. W sytuacjach oscylujących na granicy znęcania się i tortur, nawet wrażliwszym jednostkom nie starcza odwagi do okazania wsparcia poszkodowanym. 

Źródło: Materiały prasowe dystrybutora Aurora FIlms

Reżyser ukazuje mechanizmy psychologiczne działające w grupie, łamiące nawet najbardziej szlachetne charaktery: albo jesteś z nami, albo przeciw nam. A bez nas nie przeżyjesz. Del Paso sprawdza, jak daleko grupa pozwoli posunąć się swoim liderom-oprawcom. I czy każdego da się przeciągnąć na stronę zła. By nie zdradzić biegu wydarzeń, mogę jedynie podzielić się smutną konkluzją – konsekwentnie zadawana przemoc w końcu musi zrodzić przemoc.

Joaquín del Paso, absolwent Łódzkiej Szkoły Filmowej, nakręcił swój drugi pełnometrażowy film, bazując na bolesnych wspomnieniach z dzieciństwa. Sam był ofiarą upokorzeń ze strony wychowawców konserwatywnej szkoły katolickiej. Doświadczył „łamania charakteru” za pomocą poniżających taktyk pseudowychowawczych. Sceny przemocy – choć niewiarygodnie brutalne – wydają się możliwe wśród labilnych emocjonalnie nastolatków. Do czasu aż reżyser stopniowo przekracza granice, by szokującym finałem uświadomić widza, jak daleko może eskalować podjudzana i niekontrolowana agresja zmanipulowanej grupy. 

Kulminacją wyjazdu jest tradycyjna „bitwa o flagę” – nocna gra terenowa, podczas której statyści z wioski grają skazanych na porażkę pogan, młodzi zaś – jako przedstawiciele bohaterskich „elit”, bronią obozowego proporca, przy okazji bezpardonowo nawracając „dzikusów”.

Agnieszka Sawala

Konkwista 2.0

Kulminacją wyjazdu jest tradycyjna „bitwa o flagę” – nocna gra terenowa, podczas której statyści z wioski grają skazanych na porażkę pogan, młodzi zaś – jako przedstawiciele bohaterskich „elit”, bronią obozowego proporca, przy okazji bezpardonowo nawracając „dzikusów”. Szalony pościg w ciemnościach przypomina polowanie na żywych, zastraszonych ludzi – nagonkę niczym w „Lobsterze” [2015] Giorgosa Lanthimosa. Tutaj jednak – przynajmniej z założenia – chodzi wyłącznie o zabawę. W naturalnej konsekwencji systematycznego „urabiania” grupy, wymyka się ona organizatorom spod kontroli. Napompowane do granic emocje dzieciaków niemal kipią, atmosfera gęstnieje, a napięcie sięga zenitu. Czuć, że wulkan agresji lada moment wybuchnie, zbierając tragiczne żniwo. Jak we „Władcy much” Williama Goldinga, zastraszeni i zantagonizowani chłopcy tracą zahamowania i ludzkie odruchy. Wystarcza iskra, by napędzani adrenaliną dali ujście swoim lękom i podejrzeniom, które kierują przeciwko oskarżanej o wszelkie zło lokalnej społeczności. 

Wydarzenia przedstawione przez meksykańskiego reżysera pokazują mechanizm prowadzący do brutalnego ataku z rąk umiejętnie pokierowanych „zwykłych ludzi”. Analogicznie do Nocy Kryształowej i innych pogromów znanych z różnych etapów historii, obserwujemy kilka składowych takiego procesu: rozsiewanie absurdalnych plotek i szerzenie strachu wobec wybranej ofiary (tu – ludności autochtonicznej); podtrzymywanie lęków w grupie, systematyczne jątrzenie drażliwych tematów (nakręcanie teorii spiskowych wśród obozowiczów). Rozpoznamy tu też wysoki poziom pobudzenia emocjonalnego (w Centro Escolar Los Pinos przebywają dojrzewający chłopcy w trakcie hormonalnych przemian, co skrzętnie wykorzystują manipulatorzy); i wreszcie wypracowanie tożsamości grupowej w oparciu o wykreowanie wspólnego, odhumanizowanego wroga (mieszkańcy wioski nie są postrzegani jako pełnoprawne istoty ludzkie). 

Źródło: Materiały prasowe dystrybutora Aurora FIlms

Del Paso na przykładzie niezdrowego mezaliansu religii i polityki krytykuje zgubne skutki ksenofobii i ślepego dążenia do władzy. Posługuje się obrazem hierarchicznego społeczeństwa postkolonialnego, w którym od pokoleń tlą się wewnętrzne konflikty. Ale film można odebrać jako szerszą krytykę fanatyzmu, indoktrynacji, podziału na „równych i równiejszych”. „Słabsze ogniwo” to ostrzeżenie – pokazuje, że zło można zaszczepić nawet w niewinnych dzieciach i doprowadzić je do eskalacji na niewyobrażalną skalę.

Tutaj należą się ukłony w stronę młodocianych aktorów. Choć funkcjonują jako grupa, nie tracą indywidualnych rysów charakteru. Nie zlewają się w jedną masę. Świetnie oddają procesy zachodzącej w nich ewolucji. Chłopcy na początku filmu są po prostu sobą – dojrzewającymi nastolatkami, skłonnymi do zabawy i rozrabiania. W zaledwie kilka dni przekształcają się w zaślepione, bezwzględne bestie zdolne do najstraszniejszej zbrodni. 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 706

(30/2022)
19 lipca 2022

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj