Notatka z przeżywania: cyfrowe opiaty
Wystarczy przesunąć Facebooka, pozostając w tej samej kanapowej pozycji, na tryb filmowy i ogarnia nas poczucie wielkiego, kojącego światła.
Wystarczy przesunąć Facebooka, pozostając w tej samej kanapowej pozycji, na tryb filmowy i ogarnia nas poczucie wielkiego, kojącego światła.
Rok 2019 jest dla Unii Europejskiej wyjątkowo ważny. W maju obywatele wybrali nowy Parlament Europejski. Premierzy i prezydenci krajów członkowskich mianowali najważniejszych przedstawicieli Unii, z Ursulą von der Leyen na czele Komisji Europejskiej. To daje nadzieje na przeprowadzenie zasadniczych reform, które tchnęłyby nowe życie w projekt integracji europejskiej.
Po premierze „Mocy przeznaczenia” Verdi pisał do przyjaciela: „Śpiewacy niekoniecznie muszą idealnie wypaść technicznie, ale muszą czuć i rozumieć słowa oraz umieć oddać ich znaczenie”. Na ile zdanie to można odnieść do dyrygenta i reżysera, pokazuje inscenizacja „Mocy…” w Deutsche Oper.
Kim był jeden z najsłynniejszych architektów powojennej Warszawy? Nie należał do „towarzyszy z betonu”, wręcz przeciwnie, był jednym z tych, których zwie się niekiedy – jak w przypadku Borejszy – partyjnymi liberałami. Dlaczego zatem ktoś taki jak Sigalin dostał od partii możliwość przejścia do historii?
Początkowo „Pokazuchę” czyta się jak kronikę wydarzeń kryminalnych. Autorka pisze o ważnych dla Gruzji problemach, przede wszystkim związanych z przemocą domową czy kulturowo sankcjonowanym brakiem równouprawnienia. Problem w tym, że robi to selektywnie.
Bartosz Sztybor i Maciej Łazowski w „Małym manipulatorze” pokazują, że manipulacja jest obecna nie tylko w świecie potężnych ludzi i wielkich opinii. Książka uświadamia jej obecność w zwykłym życiu i uczy, jak rozpoznawać sytuacje, w których ktoś nami manipuluje.
Na jubileuszowej edycji festiwalu krytyków sztuki filmowej zaprezentowano kilka najgłośniejszych i pobudzających do debaty tytułów tego roku – jak chociażby „Portret kobiety w ogniu” Céline Sciammy oraz „Najlepsze lata” Jonaha Hilla.
Szanowni Państwo! „Dlaczego PiS-owi nie spada poparcie?”. Właściwa odpowiedź na to pytanie to od niemal czterech lat święty Graal polskiej polityki. Reakcje na tak postawiony problem różnią się w zależności od osoby odpowiadającej, ale także czasu i panującej w danym momencie politycznej koniunktury. W gruncie rzeczy można je jednak podzielić na trzy zasadnicze grupy.
Obok partyjnych wojen podjazdowych w postaci demaskowania afer i czekania na gospodarczą wpadkę PiS-u, prawdziwym sprawdzianem sił będzie zatem Kulturkampf – wojna na idee i symbole. Tu nigdy PiS nie poczuje się ostatecznym zwycięzcą.
„My jako lewica chcemy pokazać, że te same wartości, które są ważne dla nas, w dużej części są też ważne dla prawej strony. […] My również możemy mówić o godności człowieka, o tym, że Polacy zasługują na szacunek. Możemy mówić, że chcemy bronić rodzin i że rodzina jest dla nas ważna”, mówi nowo wybrana posłanka Lewicy.
„Sądzę, że katolicy traktujący katolicyzm nie tylko «formalnie», ale jako formę swojego życia, mieli raczej skłonność do zachowania nonkonformistycznego i odpłynięcia od PiS-u lub, owszem, poparli tę partię, ale w ramach jakiejś bardziej skomplikowanej strategii wyborczej”, pisze redaktor kwartalnika „Christianitas”.
„Jak PiS-u nie będzie, to kościoły pozamykają”, tak mieszkanka niewielkiej, starzejącej i wyludniającej się warmińskiej wsi Boleszyn tłumaczy dziennikarce „Gazety Olsztyńskiej”, dlaczego popiera Prawo i Sprawiedliwość. Czy podobnie myślą inni, mieszkający w większych miastach i nierzadko dobrze wykształceni wyborcy PiS-u?