0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close
Artykuły oznaczone tagiem:
"Beethoven"

Gniewomir Zajączkowski, Szymon Żuchowski

Jedyna opera Beethovena w Staatsoper Berlin

Spektakle operowe w reżyserii Harry’ego Kupfera wywołują wyjątkowe przeżycia teatralne. Są zaangażowane społeczno-politycznie i prezentują pogłębione psychologicznie portrety bohaterów. Kilkanaście z nich trwale i znacząco zmieniły świat teatru operowego.

Gniewomir Zajączkowski i Szymon Żuchowski

20. Wielkanocny Festiwal Ludwiga van Beethovena (przegląd subiektywny)

Dwudziesta edycja Wielkanocnego Festiwalu Ludwiga van Beethovena (Warszawa, 12–25 marca) nie zapowiadała się tak jubileuszowo, jak można się było spodziewać po okrągłej rocznicy. Obyło się bez fajerwerków w programie i wśród zaproszonych artystów, choć nie zabrakło takich gwiazd jak Emerson String Quartet, Thomas Hampson, Rudolf Buchbinder, Xavier de Maistre czy Bernarda Fink.

Paweł Majewski

Witold Lutosławski – muzyka i reszta świata

Nazwisko Witolda Lutosławskiego kojarzone jest często z muzyką „poważną”, co w praktyce oznacza muzykę „trudną w odbiorze”. Jednak twórczość muzyczna Lutosławskiego obejmuje też gatunki „lekkie” – szlagiery rozrywkowe pisane pod zaczerpniętym z „Lilli Wenedy” pseudonimem Derwid oraz pieśni do słów poezji dziecięcej.

MAJEWSKI: Ideologia dźwięku

Paweł Majewski Ideologia dźwięku Max Weber zauważył, że muzyka Zachodu jest jedną z form zachodniej racjonalności. W niedługi czas potem pierwsza i druga awangarda muzyczna oraz teoria krytyczna skojarzona z muzyczną kompetencją Teodora Adorno uczyniły sporo, by spostrzeżenie Webera straciło aktualność. „Odbiór” muzyki – jeszcze pod koniec XIX wieku dość jednolity i jednoznaczny – rozwarstwił […]

Michał Górczyński

O tym, jak było grane na Warszawskiej Jesieni 2010 – flash

  Dostałem nuty… Na pierwszy rzut oka nuty to nuty, które trzeba grać. Co jednak, gdy trzeba je grać razem z całym zespołem? Wtedy zaczynają się schody. Nazywam się Beat Furer i przepraszam za to miejsce. Mówię do koleżanki: To był taki żart. Kwintole, które trzeba zgrać z trąbką… …i puzonem. Koncert już niedługo, więc […]

Dyskordy literackie, czyli sztuka cytatu*

John Ruskin, w liście z 6 lutego 1881 Muzyka Beethovena zawsze brzmi w moich uszach tak jak worek gwoździ, którym ktoś potrząsa, od czasu do czasu dla urozmaicenia upuszczając młotek. René Leonormond, 1913 Nie będzie nowego Beethovena, tak jak nie będzie już drugiego Kolumba. Andre Previn, 1978 Symfonię Beethovena można gonić całe życie, ale nigdy […]

Przemysław Jaślan

Klasyka laika (część 2). Mahler bez dłużyzn

W poprzednim odcinku przypisałem symfoniom Gustava Mahlera (1860 – 1911) długość dwukrotnie większą od przeciętnej. To wcale nie przesada – kiedyś policzyłem, że jego dziewięć symfonii trwa w sumie dwa razy tyle, co tyle samo symfonii Beethovena. Ich długość to, w dzisiejszych, zabieganych czasach, dość uciążliwa cecha. Dlatego polecę tu najkrótszą symfonię kompozytora.

Przemysław Jaślan

Klasyka laika (1). Leoš Janáček razy dwa

Jeśli szukacie muzyki z pierwszych dekad dwudziestego wieku, lżejszej niż Strawiński, szybszej niż Debussy i mniej podniosłej niż Richard Strauss, to czeski kompozytor Leoš Janáček (1854-1928) jest dla Was. Oto dwa krótkie utwory, od których poleciłbym zacząć.

Leo Belmont

Jesteśmy w Filharmonii w roku 1911, a nie w roku 1906!

Recenzje. Wolne Słowo, 21 XI 1911 Obejrzał się – czeka, aż ostatni szmer wśród zapóźnionych słuchaczy zamrze już sala zastygła w milczeniu. Uderza kilkakrotnie pałeczką w pulpit: uwaga! wzniósł batutę. Wyrwały się dźwięki, jakby zarysowane w powietrzu ruchem jego pałeczki. Co on czyni? Czy to Herkules wyzywający do boju lwa lerneńskiego? Albo Kroton rozdzierający byka? […]

Jacek Bienias

Słuchajcie Państwo…

„Pam papipam param pam pam”. Czy poznajecie, co to za pasaż? Nie? Nie szkodzi. Ja tylko żartowałem. A może to: „tatata taaaam”. O! Tego już nie wypada nie poznać… To może jeszcze kawałeczek dla ułatwienia: „tatatatam tatatatam tatatataaam, tatatatam tatatatam tatatataaam, tatatataam, tatatataam, tatatatam tam taaam”. Oczywiście. To jest początek V Symfonii Beethovena. Każdy zna.