„Niemcy się sypią”, ale my też
Możemy nadal rolować problem albo powiedzieć wprost, że państwo nie zdoła wszystkiego udźwignąć. Konsekwencje tego kryzysu są w Polsce szczególnie odczuwalne, w związku z naszym historycznym zacofaniem wobec Zachodu.
Możemy nadal rolować problem albo powiedzieć wprost, że państwo nie zdoła wszystkiego udźwignąć. Konsekwencje tego kryzysu są w Polsce szczególnie odczuwalne, w związku z naszym historycznym zacofaniem wobec Zachodu.
Pełzająca prywatyzacja polskiej szkoły nie jest efektem spisku konserwatywnego ministerstwa ani liberalnych rodziców, lecz konsekwencją chronicznego niedoinwestowania edukacji. Tymczasem publiczna szkoła powinna być miejscem, w którym spotykają się dzieci z różnych środowisk.
Jakie problemy niesie ze sobą zapaść systemu edukacji? Po pierwsze, Obniżenie poziomu nauczania, za tym wzrost nierówności, co z kolei przekłada się na mniejszą spójność społeczną. Do tego trzeba uwzględnić fakt, że Polska stała się krajem imigranckim. Ani słaba szkoła publiczna, ani sprywatyzowanie obszaru edukacji nie sprostają wyzwaniom związanym z integracją, co sprawi, że na podziały klasowe nałożą się jeszcze te związane z pochodzeniem.
Prawie czterdzieści funduszy celowych, wydających pieniądze poza ustawą budżetową, powoływanych kompulsywnie od czasu objęcia funkcji premiera przez Mateusza Morawieckiego, tworzy system „nowego państwa”, który pogrąża Polskę w coraz większym chaosie. Olbrzymie kwoty krążą po Polsce spięte w jeden mechanizm rządzenia poza tradycyjnym systemem.
„Kluczową zmianą jest antagonizacja obywateli związana z narracją progresywności. Słowa premiera o tym, że «bogaci nie płacą za drogi», mają na celu wywołanie konfliktu społecznego i są po prostu nieprawdą. 5 promili, ani nawet 5 procent, czy 10 procent podatników nie sfinansuje rozdawnictwa, jakie planuje PiS”, mówi główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju.
„Treścią polityki PiS-u są transfery socjalne i walka z kolejnymi grupami protestujących, trudno więc oczekiwać jakiejkolwiek zmiany i reformy. Ekipa, która kreuje konflikt światopoglądowy na potrzeby bieżącej polityki, pokazuje, jak bardzo jest odklejona od problemów obywateli. Zapraszam do wizyty w polskich szpitalach”, mówi dziennikarz „Dziennika Gazety Prawnej”.
Media ujawniają kolejne fakty w sprawie grupy „Kasta”, która miała nękać niewygodnych politycznie sędziów pod parasolem Ministerstwa Sprawiedliwości. W historii tej afery wyróżnić można dwa punkty zwrotne.
Polska polityka jest podzielona w niemal każdej możliwej sprawie. Istnieje jednak spór, w którym wszystkie główne siły stoją po tej samej stronie. Po drugiej znajduje się bowiem… rzeczywistość.
Słaba dostępność i wysokie wydatki prywatne to najważniejsze z perspektywy pacjentów wyzwania ochrony zdrowia w Polsce. Niestety, podniesienie nakładów nie przyniesie oczekiwanych skutków bez równoległej reformy.
Szanowni Państwo! „Mam to w d…! I tak nic nie dostanę”. W ten sposób jeden z naszych redakcyjnych kolegów odpowiedział na pytanie, dlaczego w ogóle nie interesuje go system emerytalny, a co za tym idzie – jego własna emerytura. Ten, mówiąc delikatnie, sceptycyzm wydaje się wśród dzisiejszych dwudziesto-, trzydziesto-, a nawet czterdziestolatków niemal powszechny. Owszem, […]
Szanowni Państwo! Europejczycy się boją. Boją się o los… Unii. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego dla międzynarodowego think tanku European Council on Foreign Relations (ECFR) w Polsce wyraźnie ponad połowa ankietowanych (57 procent) uważa, że w ciągu następnych 10–20 lat Unia może się rozpaść! Nasz kraj nie jest pod tym względem żadnym wyjątkiem – we […]
To na nauczycieli i dyrektorów szkół spadną konsekwencje tego, że do szkół średnich pójdzie we wrześniu podwójny rocznik. Jeśli dołożymy do tego głodowe pensje, zmniejszenie przywilejów socjalnych oraz całkowity brak chęci dialogu ze strony rządu, to okazuje się, że strajk jest naprawdę jedynym wyjściem.
„Nasza książka przenosi do świata polityki model działania prawidłowo działającego wolnego rynku. A podstawową zasadą wolnego rynku jest danie ludziom możliwości wyrażenia intensywności ich preferencji. Jeśli komuś podoba się na przykład obraz, może zapłacić więcej. W tradycyjnych demokracjach nie ma takiej możliwości – można zagłosować jedynie za, przeciw lub w ogóle zrezygnować z głosowania. To bardzo toporny sposób mierzenia preferencji”, mówi wykładowca University of Chicago Law School.
Premier Morawiecki dopiero co ogłosił, że reforma polskiego szkolnictwa wyższego w ramach „Konstytucji dla Nauki” ma pomóc w wykuwaniu nowych, patriotycznych elit, a my już widzimy, jak politycznie sterowana nauka może wyglądać – na przykładzie eksperta „dobrej zmiany” Andrzeja Zybertowicza.
Metody stosowane przez lokalnych decydentów są oburzające i nieludzkie nawet dla zdyscyplinowanych i ufających swoim rządzącym obywatelom Chin. Zasadniczo scenariusz „operacji zero procent” jest dość prosty – do wsi wkracza drużyna pod egidą urzędnika, wchodzi do domów, konfiskuje trumny i wyrzuca je na ulicę. Następnie zjawia się buldożer lub inny ciężki sprzęt i na oczach mieszkańców doszczętnie je niszczy. Koniec, robota skończona, jedziemy do kolejnej wioski.