Bób stary jak świat
Już jest! Czekamy na niego z wypiekami każdego lata. Zamiast łuskanego, w foliowych torebkach, wybierajmy ten w strąkach. Im zieleń nasion intensywniejsza, tym lepiej.
Już jest! Czekamy na niego z wypiekami każdego lata. Zamiast łuskanego, w foliowych torebkach, wybierajmy ten w strąkach. Im zieleń nasion intensywniejsza, tym lepiej.
Jeśli istnieje jakiś element kulinarnego krajobrazu Europy, którego my, Polacy, nie chcieliśmy przyjąć i udomowić, to z pewnością jest nim lukrecja. Czarne żelki pachnące anyżkowo-mdłą słodyczą panoszą się za to na sklepowych półkach w Skandynawii, Holandii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Niemczech.
Asparagus, der Spargel, asperges, espárragos, sparris, asparagi – nazwy różne, smak ten sam: wyborny i wyczekiwany wraz z początkiem wiosny.
O tym, jak kuchnia oddziałuje na język, przekonujemy się codziennie. Pod jej wpływem zmienia się również i język polski.
Kluby kolacyjne, zwane też domowymi restauracjami, to nowa alternatywa dla tradycyjnej oferty miejskich barów i wykwintnych jadłodajni.
Na zaproszeniach weselnych coraz częściej znajdujemy informację, by zamiast kwiatów podarować młodej parze butelkę wina. To wyraźny sygnał, że alkohol, jako element kultury jedzenia, staje się kolejną kategorią doświadczania świata. Zaczynamy kolekcjonować wino. Ale czy umiemy je przechowywać?
Jabłko czasem naprawdę radzi sobie dobrze bez towarzyszy, rozpraszaczy, bez suplementów i ozdobników. Musi się tylko dobrze skoncentrować.
Mimo niezbyt pochlebnych asocjacji, jakie wzbudza, burak jest bardzo chętnie spożywanym warzywem i trudno sobie wyobrazić polską kuchnię bez jego towarzystwa.
Hasło „water tasting” brzmi jak rozrywka dla znudzonych winem poszukiwaczy nowych wrażeń. Okazuje się, że smakowanie wody może być świetnym ćwiczeniem wyobraźni.
Każda pora roku jest dobra na miskę ramenu. Oczywiście im chłodniej na zewnątrz, tym lepiej smakuje i tym bardziej doceniamy jego rozgrzewające właściwości.
Jak co roku w trzeci czwartek listopada przypada święto Beaujolais, czyli święto młodego wina z Burgundii. Rytuał kosztowania ledwie co sfermentowanego wina był kiedyś lokalną tradycją w barach w Lyonie, ale dzięki wysiłkom marketingowym moda rozpowszechniła się na cały świat.
Początek listopada jest tradycyjnie czasem zadumy i pamięci. To chwila melancholii, kiedy w kuchni stonowane barwy przeplatają się z rozgrzewającymi, przywodzącymi wspomnienia aromatami.
Żyjemy w czasach, w których chcielibyśmy mieć wszystko pod kontrolą. Pomaga nam w tym technika. Panujemy nad produkcją jedzenia całkiem nieźle – poza kiszonkami, które pozostają nieokiełznane. Fermentację można opóźnić, ale trudno ją w pełni kontrolować.
Wybierając miejsce, w którym chcemy zjeść, wybieramy jednocześnie obowiązujący tam pewien standard zachowań.
Eintopf to jeden z przyjemniejszych posiłków. Wszystko przygotowywane jest w jednym naczyniu, dzięki czemu smaki i aromaty łączą się, tworząc niezwykłe danie.