0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Temat tygodnia > Za czy przeciw...

Za czy przeciw PiS-owi? Przyszłość według młodej prawicy

Redakcja „Kultury Liberalnej”

Szanowni Państwo!

Ani lewica, ani liberałowie nie mają dziś nic ciekawego do powiedzenia – zadeklarował niedawno  na łamach „Do Rzeczy” związany z „Tok FM” dziennikarz Jan Wróbel. Chociaż w „Kulturze Liberalnej” z konserwatywnym publicystą się nie zgadzamy, postanowiliśmy zapytać, co interesującego do powiedzenia ma prawica, a przede wszystkim młoda prawica – modna i często niepokorna wobec starszych kolegów z Prawa i Sprawiedliwości. Jaką kreśli wizję przyszłości?

Tym bardziej, że na pytanie, kto dziś rządzi w Polsce, najprostsza odpowiedź brzmi – pełnię władzy ma (radykalna zdaniem wielu) prawica!

Zagraniczne media określają PiS mianem partii radykalnie prawicowej (far-right) albo nacjonalistycznej (nationalist). Co to jednak znaczy? W polityce gospodarczej PiS, który w czasie kadencji 2005–2007 drastycznie obniżał podatki, dziś realizuje największe programy socjalne w historii III RP. Zwiększanie roli państwa w gospodarce wywołuje sprzeciw części prawicowych publicystów, a Łukasz Warzecha z tygodnika „Do Rzeczy” partyjny akronim rozwija w „Państwo i Socjalizm”. Wątpliwości niektórych dziennikarzy zbiorczo określanych mianem „prawicowych” budzi także polityka zagraniczna, m.in. stosunek do Stanów Zjednoczonych prezydenta Trumpa, Unii Europejskiej, relacje z Niemcami czy Białorusią. Bez kontrowersji nie przechodzą też pomysły reformy służby zdrowia, oświaty oraz tzw. ustawa inwigilacyjna, przyznająca służbom większe uprawnienia śledcze.

Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości, na długo przed wyborami prezydenckimi w USA, odczytywano jako swoistą awangardę następujących przemian i płomień nadziei dla ugrupowań prawicowych w całej Europie. Wybory parlamentarne w Polsce przypieczętowały los poprzedniej ekipy rządzącej i miały prowadzić do upadku „małpiarskich elit”, jak określił je Jarosław Kaczyński w książce „Polska naszych marzeń”. Nowa władza, mająca na sztandarach hasła moralnie usprawiedliwionej walki z „resortowymi dziećmi”, szybko musiała znaleźć – bądź dokooptować – odpowiednich ludzi na opróżnione posady. Aparat państwa, po ośmiu latach rządów PO, należało gruntownie przebudować. Poprzedni decydenci, wpędzający Polskę w peryferyjność i naśladownictwo, mieli zostać zastąpieni przez takich, którzy zrealizują plan naprawczy.

Twórcy „nowej Rzeczpospolitej” przynajmniej w teorii powinni podzielać przynajmniej zasadnicze poglądy. Naturalną bazę stanowiły środowiska młodych konserwatystów. Wydawało się, że – po latach marginalizacji spędzonych na akademickich dysputach i wydawaniu rzeszy rozmaitych periodyków – nadszedł ich czas. Koncepcje wypracowane przez czas działalności naukowej miały zyskać szansę na wdrożenie ich w tryby machiny państwowej.

Krajobraz prawicowych think tanków stanowi nad wyraz szerokie środowisko, wzajemnie się przenikające i wydające swoje czasopisma – akademickie „Pressje” skupione wokół Klubu Jagiellońskiego, „Rzeczy Wspólne”, „Teologia Polityczna”, „Fronda Lux”. Część z nich trafiła do szeroko rozumianego zaplecza rządu – ministerstw, mediów publicznych czy spółek skarbu państwa.

Coś jednak poszło nie tak. Niezwykle popularny w sieci tekst Bartłomieja Radziejewskiego z „Nowej Konfederacji” pt. „Kaczyński zawiódł” stał się znakiem dramatycznego rozbratu przynajmniej części młodej prawicy z partią rządzącą. „W sprawie naprawy państwa Kaczyński zdaje się mówić: «żadnych złudzeń, panie i panowie». Podobnie rzecz się ma z drugą stroną medalu, czyli żerującymi na słabości władzy układami. Miał być koniec «republiki kolesi», jest jej odwrócenie”. Prezes Kaczyński odpowiedział na takie zarzuty w wywiadzie dla tygodnika „Do Rzeczy”, w następujący sposób tłumacząc kontrowersyjne nominacje do spółek skarbu państwa prowadzone według klucza partyjnego:

„Kogo my tam mamy brać? Mamy brać ludzi, którzy nie mają z nami nic wspólnego? Mamy to doświadczenie. Fachowcy z rynku szybko wchodzili w układ i żadna polityka ogólnopaństwowa ich nie interesowała. My chcemy prowadzić politykę gospodarczą. I po to jest państwowy przemysł, żeby to robić. Musimy wobec tego czerpać z własnego zasobu personalnego”.

Takie tłumaczenia nie przekonały jednak Radziejewskiego i jemu podobnych. A to jedynie początek całej litanii zarzutów. Radziejewski wytknął PiS-owi błędy w polityce zagranicznej, gospodarczej, podatkowej, obronnej. Niejednorodność wizji, hermetyczna polityka historyczna, wyraźny wpływ lobbystów na prace rządu – wszystkie te elementy nie świadczą o umocnieniu „państwa z tektury”, na które konserwatyści narzekali jeszcze dwa lata temu. Czy nastrój rozczarowania udziela się także innym przedstawicielom młodej polskiej prawicy i jeśli tak, jakie są ich pozytywne propozycje zmiany? To pytanie tym bardziej zasadne, gdyż zgodnie z dominującą narracją to właśnie prawica jako jedyna potrafi dziś porwać wyobraźnię tłumów, zostawiając daleko w tyle skompromitowany liberalizm i obyczajową lewicę.

W dzisiejszej „Kulturze Liberalnej” nasi dziennikarze spierają się zatem z przedstawicielami młodych konserwatywnych środowisk.

„Jesteśmy republikanami, nasze wartości kardynalne to państwo, wspólnota, wolność, własność, cnoty obywatelskie”, mówi wspomniany Bartłomiej Radziejewski w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim. „Dziś to jednak antypody dla głównego nurtu prawicy, utożsamianego przez PiS, zafiksowanego na podburzaniu ludu przeciwko elitom i paru kwestiach obyczajowych”.

Rzecz jednak w tym, że dla innych części młodej prawicy owych „parę kwestii obyczajowych” stanowi bardzo istotny element politycznej autodefinicji. „Moim zdaniem ten wątek republikański należy uzupełnić o kluczowy dla polskiej tożsamości mesjanizm, czyli ideę uporządkowania życia doczesnego, społecznego, politycznego i gospodarczego, na podstawie zasad chrześcijaństwa”, mówi Adamowi Puchejdzie Paweł Rojek z kwartalnika „Pressje”. „Dawni polscy poeci i filozofowie nazywali to budowaniem Królestwa Bożego na ziemi”. Jak jednak to królestwo ma wyglądać w praktyce i w drodze jakich, konkretnych decyzji administracyjnych należałoby je wprowadzić?

Prezentowane przez młodą prawicę „wizja państwa narodowego o silnej tożsamości wydaje mi się równie archaiczna i niepokojąca jak manifestacje potęgi il Duce w latach 30”, pisze w swoim komentarzu, który opublikujemy w najbliższych dniach, dr Katarzyna Kasia. „Nie dlatego, żebym uważała ich za faszystów, w żadnym razie. Ale tamte sny o potędze, z jakichś powodów powracają w dzisiejszym świecie. Mam nadzieję, że odbiją nam się co najwyżej czkawką, a nie poważną katastrofą”.

 

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”


 

Koncepcja Tematu Tygodnia: Redakcja.

Opracowanie: Łukasz Pawłowski, Adam Puchejda, Jakub Bodziony, Jan Chodorowski, Jagoda Grondecka, Natalia Woszczyk, Filip Rudnik.

Korekta: Marta Bogucka, Dominika Kostecka, Kira Leśków, Ewa Nosarzewska, Anna Olmińska.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 429

(13/2017)
28 marca 2017

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

PODOBNE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj