[Sawczuk w poniedziałek] Paleoliberalizm Roberta Gwiazdowskiego
Polska Fair Play to powrót liberalizmu, który znamy i którego nie potrzebujemy. Ale jeśli odbierze trochę głosów radykałom, to przecież nic złego się nie stanie.
Polska Fair Play to powrót liberalizmu, który znamy i którego nie potrzebujemy. Ale jeśli odbierze trochę głosów radykałom, to przecież nic złego się nie stanie.
Jan Olszewski, a może przede wszystkim krótki epizod jego premierostwa, to jeden ze sztandarów obozu, który dziś sprawuje w Polsce władzę. Jednak wbrew pozorom biografia ta średnio nadaje się na czytankę spod znaku „dobrej zmiany”.
Polska na życzenie Stanów Zjednoczonych zorganizowała międzynarodową konferencję dotyczącą bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Wydaję się, że w naszej miłości do USA tym razem posunęliśmy się za daleko.
Co tak poruszyło indyjską opinię publiczną, że przez ostatnie miesiące świątynia boga Ayyappy nieustannie gości w indyjskich i regionalnych mediach?
W nazwie partii rządzącej dzisiaj Polską, widzianej z określonej perspektywy, może tkwić wewnętrzna sprzeczność. Fraza „prawo i sprawiedliwość” prawnikom, a zwłaszcza filozofom prawa, od początku powinna się wydawać nieco podejrzana z logicznego i praktycznego punktu widzenia – sugeruje bowiem, że sprawiedliwość jest czymś odrębnym od prawa i odwrotnie.
Można popatrzeć na „Jak być kochaną” w Narodowym jak na opowieść wyrwaną wprost z głowy bohaterki. Felicja od początku swej scenicznej historii stara się złożyć swą historię w całość, poskładać jakoś roztrzaskane kawałki pamięci. Przejmująco gra to Gabriela Muskała, tworząc jedną z kreacji sezonu.
Reakcje rozmaitych publicystów i polityków tak zwanego głównego nurtu na powstanie Wiosny pokazują, że niewiele zrozumieli z fenomenu popularności ruchów populistycznych odnoszących triumfy na całym Zachodzie. Biedroń tę lekcję odrobił znacznie lepiej.
Czy wyprawa czarnoskórego muzyka na utwierdzone w stereotypach rasowych amerykańskie Południe może wywołać zmianę społeczną?
Steiner pisze nie na stopień, nie na termin, nie licząc honorarium ani nie oczekując fejmu/hejtu. Zna mody i trendy intelektualne, ale nie za bardzo się nimi przejmuje. Wybiera nie te tematy, które są aktualnie dyskutowane i o których wypada coś (po)wiedzieć, lecz te, które w jego własnym odczuciu zapraszają go do wypowiedzenia się.
Ukrytym kontekstem wypowiedzi zawartych w „Wielogłosie…” są kontrowersje, które wywołują prace artystyczne w rodzaju „Berka” Artura Żmijewskiego. Jednak problem wolności sztuki to tylko połowa zagadnienia. Znacznie ważniejsza wydaje się dziś odpowiedź na inne pytanie: jak sprawić, by za kilkadziesiąt lat „Berek” Żmijewskiego nadal bulwersował?
Szanowni Państwo! Dawno żadna siła polityczna nie budziła tak wielkich emocji, jak Wiosna Roberta Biedronia. Były prezydent Słupska wywołuje tyle entuzjazmu, co bezlitosnej krytyki, ale nie ma dziś chyba poważnego medium politycznego – więcej, nie ma dziś poważnego dziennikarza zajmującego się polityką – który na jego działalność patrzyłby z całkowitą obojętnością. Wielu tłumaczy zainteresowanie Biedroniem […]
„PO rządziła tak, żeby nie budować żadnej wizji i tworzyć sprawną technokrację. To się wyczerpało. PiS rządzi w taki sposób, by całą władzę skoncentrować w rękach Kaczyńskiego. My mamy inny pomysł na Polskę” – mówi Maciej Gdula.
„Projekt Roberta jest mieszaniną postulatów wziętych od innych, a więc nienowych, albo nierealnych finansowo. Czy ta partia będzie miała duże poparcie? Nie wiem. Ale wiem, jaka jest naprawdę”, mówi przewodniczący SLD.
„Udaje się nam przesunąć debatę publiczną, problemem jest to, że politycznie korzystają na tym inni. Ale my naprawdę jesteśmy w polityce po coś więcej, niż tylko żeby odsunąć PiS od władzy”, mówi Marcelina Zawisza z zarządu Partii Razem.
Oliver Jeffers stworzył swoją książkę z myślą o nowonarodzonym synku. „Tutaj jesteśmy” w atrakcyjny sposób przedstawia życie na Ziemi, ucząc podstaw geografii, ekologii, tolerancji i zasad współżycia z innymi. To książka ważna i potrzebna – nie tylko dla bobasów!