[Sawczuk w poniedziałek] Skala moralnego zepsucia w Kościele jest trudna do wyobrażenia
Z istniejących dowodów wynika, że w Kościele istniał zorganizowany system gwałcenia dzieci i ukrywania sprawców – a Kościół wciąż nie chce się z tego rozliczyć.
Z istniejących dowodów wynika, że w Kościele istniał zorganizowany system gwałcenia dzieci i ukrywania sprawców – a Kościół wciąż nie chce się z tego rozliczyć.
Jak przekonywał prezes PiS-u, „jeśli się utrzyma taki stan, że do 25. roku dziewczęta piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie”. Po co to Kaczyńskiemu?
Co takiego udało się Orbánowi, co jak dotąd nie udało się Kaczyńskiemu? I w takim razie: na jakie posunięcia władzy warto być wyczulonym?
Dziennikarz, który chce porozmawiać z politykiem, musi nastawić się na to, że albo urządzi z nim słowny ping-pong, albo da mu wygłaszać nowomowę pełną nic niemówiących przekazów. Innej drogi nie ma, pomimo szczytnych sloganów.
Są pandemia, wojna, inflacja, rosnące ceny energii. Powstaje ryzyko, że PiS będzie rozliczane z rzeczywistych działań, a nie walk symbolicznych, w których wystarczy ogłaszać suwerenność, żeby odnosić metaforyczne zwycięstwa.
Jeśli Jarosław Kaczyński czuje się w Europie „obcy kulturowo”, jest to jego osobisty problem. Antyzachodnia kampania PiS-u jest wbrew interesom Polski i Polaków.
Jacek Kurski nie liczył się z niczym, nie wykazywał się jakąkolwiek przyzwoitością, manipulując odbiorcami. Pomagał PiS-owi wygrywać wybory, utrzymywać notowania, robić wrogów publicznych z najważniejszych przeciwników politycznych, promować politycznych kumpli. Cynicznie, bezwstydnie, publicznie uprawiał brudną politykę w publicznym medium. Dlatego jego upokorzenie jest tak efektowne, zabawne, satysfakcjonujące. Ale nie tak to powinno wyglądać.
Nowa generacja PO jest zdolna do fermentu intelektualnego, przejęcia inicjatywy i stworzenia inspirującej narracji dla młodych. Na tym tle PiS z patriotycznym paździerzem niepodległościowych ławek spada ligę poniżej niesławnego orła z czekolady.
Populizm uderza we wszelkie instytucje mające pełnić autonomiczną rolę lub pośredniczyć między państwem a społeczeństwem, jak sądy czy media. Są one traktowane jako wrogie, ponieważ nie zostały wybrane przez lud. Reprezentują więc nie jego interesy, ale interesy pragnących go sobie podporządkować elit.
Uchodźcy i osoby LGBT mieli wywoływać lęk. Teraz prezes się śmieje. Wygląda na to, że PiS testuje, co może się sprawdzić w następnej kampanii wyborczej.
Współczesny populizm nie broni status quo, ale dąży do radykalnych zmian. Jest więc ruchem rewolucyjnym, a nie konserwatywnym. Nie jest przypadkiem, że w oficjalnym programie wyborczym PiS-u z 2019 roku ani razu nie pada słowo „konserwatyzm”.
Owo posiedzenie było pospolite, i nic extra ordynaryjnego się na nim nie wydarzyło. I tylko patron Pana Premiera, Imć Kaczyński, ile razy tumult się w izbie poselskiej czynił, to mu zwykle pochmurną twarz osobliwa błogość zalewała, uśmiechem wypełniała i kontent był wielce, co z całej jego postury wyzierało.
Rosyjskie ultimatum to zabieg mający, zgodnie z wielowiekową rosyjską i radziecką praktyką, przebrać agresora w kostium ofiary, której nic innego nie pozostaje jak bronić się. Poprzez agresję na suwerenne państwo. To najpoważniejszy kryzys bezpieczeństwa w Europie, z jakim mieliśmy do czynienia od rozpadu ZSRR.
„Joe Biden chce chronić demokrację i zapobiec jej niszczeniu. Niepewna jest jednak jego zdolność do osiągnięcia tak ambitnego celu. Tak długo jak Stany Zjednoczone pozostaną silnie spolaryzowanym narodem, żaden amerykański polityk nie będzie w stanie na nowo rozbudzić wiary w demokrację na świecie”, pisze Yascha Mounk w przeddzień światowego Szczytu dla Demokracji.
Po 1989 roku w relacjach z Niemcami stworzono ramy dialogu opartego na partnerstwie. Niestety, od 2015 roku pisanie historii od nowa jest jednym z programowych zadań rządzącej koalicji.