[Polska/UE] Inkluzywna przestrzeń solidarności
Projekt europejski trzeba po prostu przemyśleć na nowo, poczynając od samych jego korzeni. Nie można ograniczać go do geopolityki, procedur, a nawet gospodarki oraz inwestycji
Projekt europejski trzeba po prostu przemyśleć na nowo, poczynając od samych jego korzeni. Nie można ograniczać go do geopolityki, procedur, a nawet gospodarki oraz inwestycji
„Gowin to zwierzę polityczne, które lubi upolować jeden polityczny konkret, a potem realizować go od A do Z. Za to jest w stanie zapłacić ogromną cenę: musi popierać różne rozwiązania, z którymi się nie zgadza”, mówi dziennikarz „Nowej Konfederacji”.
Nie wydaje się obecnie możliwa tak radykalna zmiana całego systemu, jaką proponują zwolennicy emerytur obywatelskich. Główny powód to koszty związane ze spłatą zobowiązania wobec osób, które już nabyły uprawnienia na zasadzie ubezpieczeniowej.
Emerytura obywatelska jako świadczenie uniwersalne, wypłacane każdemu obywatelowi ze względu na wiek, z pozoru wydaje się rozwiązaniem solidarystycznym. Co najmniej niepokojące jest jednak to, że jednym głosem popierają ją neoliberalne think thanki i część środowisk lewicowych. Niestety, to lewica pomyliła bramki.
Niezależnie od wprowadzenia emerytury obywatelskiej, na dłuższą metę jedynym roztropnym rozwiązaniem problemów nie tylko polityki emerytalnej jest wzmocnienie wspólnot rodzinnych.
Dyskusje nad szczegółowymi propozycjami reform systemu emerytalnego w Polsce przypominają spór o to, jakimi dachówkami pokryć dach domu, który nie ma nawet fundamentów.
Bez reformy nasz system zabezpieczenia na starość ulegnie zapaści. Ratunkiem może być potraktowanie emerytur jako niskiego świadczenia socjalnego dla wszystkich i zachęcanie do samodzielnego oszczędzania.
Prezydent Duda nie tylko powinien wycofać się z idei listopadowego referendum, ale powinien też nie organizować w to miejsce żadnej szerszej debaty konstytucyjnej.
Tekst Piotra Trudnowskiego przeczytałem z dużym zaciekawieniem, bo jestem fanem political i legal fiction. Ta fikcja nie ma jednak żadnego związku z dzisiejszą polską rzeczywistością. Zamiast tworzyć nową konstytucję, warto zadbać o pełniejszą egzekucję tej, którą mamy dziś.
Po co pytać Polaków, jakich chcą zmian w ustawie zasadniczej, gdy samemu się tego nie wie? Koniecznych reform nie będzie. Nie mamy momentu konstytucyjnego i władzy z mandatem do ich wprowadzenia.
W obecnych warunkach politycznych propozycja pisania konstytucji niejako obok konfliktu partyjnego to próba wyciągnięcia siebie samego za włosy z bagna.
Prezydent powinien wycofać się z pomysłu przeprowadzenia referendum 10 i 11 listopada 2018 roku. Jego kontynuowanie w dotychczasowej formie grozi spektakularną porażką frekwencyjną. W konsekwencji zaś – zablokowaniem koniecznych zmian konstytucyjnych na wiele lat oraz ostateczną kompromitacją instytucji referendum. Tymczasem potrzebujemy zarówno co najmniej korekty ustawy zasadniczej, jak i odwagi przeprowadzenia procesu zmiany konstytucji w sposób adekwatny do realiów XXI wieku.
Praca w grupie umiejętnie prowadzona przez nauczyciela odpowiada potrzebom współczesnego świata. Niestety wielu nauczycieli przyzwyczaiło się do roli mentora stojącego na podeście i przekazującego uczniom formuły
W Polsce niełatwo przychodzi nam rozmawianie. A rozmawianie o Polsce – jeszcze trudniej. Nie jest to problem nowy, choć w ostatnich latach jeszcze się zaostrzył. Z wielu powodów przestrzeń wspólna rozbijana jest na coraz mniejsze kawałki, a te grodzone są coraz wyższymi murami. Miejsce sfery publicznej zajmują bańki społecznościowe, a miejsce dialogu między ludźmi o odmiennych […]
Polska to nie jest kraj dla konserwatystów. Tu każdy – łącznie z nominalnie konserwatywną prawicą – chciałby dokonać rewolucji.