Kolorowa polska szarość
Krzysztof Story zjeździł całą Polskę, rozmawiając z jej mieszkańcami. W jego książce nie ma jednej formuły, według której można by opisać Polaków. Jest za to jeden ważny wniosek.
Krzysztof Story zjeździł całą Polskę, rozmawiając z jej mieszkańcami. W jego książce nie ma jednej formuły, według której można by opisać Polaków. Jest za to jeden ważny wniosek.
Jarosław Kuisz rozmawia z Michałem Zadarą, reżyserem teatralnym i autorem książki „Sprawiedliwość 1968–2018”, w której bada, czy dziś ktokolwiek mógłby ponieść indywidualną odpowiedzialność karną za działania potencjalnie przyczyniające się do kampanii antysemickiej i wypędzenia 13 tysięcy Polaków narodowości żydowskiej w latach 1967–1970.
„Na grobach wyrosła trawa” i wypasano krowy. „Ktoś zaorał kawałek ziemi i posadził ziemniaki. Ktoś przychodził kopać w masowych grobach….”. Izbica nie różni się od innych miejsc, gdzie zostały żydowskie domy, kości, popioły – o reportażu Rafała Hetmana pisze Henryk Grynberg.
„W typowym napoju mamy 10 gramów cukru na 100 mililitrów. Łyżeczka cukru to jest 5 gramów. A zatem w 100 mililitrach mamy 2 łyżeczki. To znaczy, że na szklankę do herbaty przypada pięć łyżeczek cukru!”, mówi kierownik Zakładu Zdrowia Publicznego w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Wielu dzisiejszych dwudziesto-, trzydziesto- i czterdziestolatków nie wierzy w żadną emeryturę od państwa. Swoje składki emerytalne traktują jako pomoc dla rodziców i dziadków, którą wypłaca im ZUS, ale wiedzą, że o swoją emeryturę muszą zatroszczyć się sami. Ilu z Was myśli podobnie?
No więc znów mamy napięcie w sprawie żydowskiej. Desant obrońców Ojczyzny okopał się w fotelach audytorium École des Hautes Études en Sciences Sociales i dał odpór. Zupełnie jak w komunizmie, kiedy dawano odpór i nas wzywano do dania oporu… niekoniecznie zresztą imperialistom, nieraz tym, których też definiowano jako wrogów ojczyzny.
Polska to rozrośnięte do rozmiaru państwa Lipce Reymontowskie: patriarchalny system ze stosowną dawką ksenofobii i obyczajowej mieszanki rygoryzmu z hipokryzją. W tej rzeczywistości to, że ksiądz na boku „dogadza Magdzie” albo „zdybał pacholę w pszenicy”, kwituje się słowami: „Tak już bywa”.
Chociaż kilka cech – przede wszystkim wykształcenie i zawód – kwalifikują mnie niby obiektywnie do grona „elit”, nigdy nie chciałem i nie chcę być do nich zaliczany. To nie skutek populistycznej propagandy PiS-u, umiłowania równości za wszelką cenę czy tchórzostwa, ale elementarnej racjonalności. Słowo „elita” nic dziś nie znaczy.
„Nie jest tak, że ludzie cały czas wybierają nowe partie – przytłaczająca większość wybiera te już znane, co wynika z tego, że większość wyborców najchętniej głosuje tak, jak poprzednim razem. I musi się zdarzyć coś naprawdę wyjątkowego, żeby postąpili inaczej”, twierdzi socjolog polityki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
„Kiedy wprowadzano program 500+, wiele mówiło się o tym, że ludzie te pieniądze po prostu przepiją. A ja pytałabym raczej, ile osób z tych pieniędzy pierwszy raz zapłaciło za prywatną wizytę u lekarza? Dajemy ludziom pieniądze po to, by mogli poradzić sobie w świecie, w którym publiczne instytucje giną”, mówi socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
„Słowo «niepodległość» w Polsce wywołuje wyłącznie stare duchy. Wyciąga z szafy wszystkie zbroje husarskie i trupy. To paraliżuje, uniemożliwia myślenie o niepodległości w jakimkolwiek współczesnym wymiarze, zbudowanie odniesienia do tego, w jakim świecie dzisiaj funkcjonujemy. Doznajemy jakiegoś rodzaju opętania. To są dziady!”, mówi dziennikarka i reporterka.
„Antysemici mnie bawią. Piszą w internecie: «Miał wszystkie kobiety», «Rządzi Polską jako szef żydomasonerii», «Jego marionetkami są Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki», «Ukradł trzysta milionów!». Przepraszam bardzo, ale to mi ubliża, bo ja poniżej miliardów nie kradnę!”.
Jak to możliwe, że w kraju euroentuzjastów rządzi demokratycznie wybrana partia eurosceptyków? Na to często zadawane pytanie są trzy możliwe odpowiedzi: Polacy się zmienili, tezy o ich bezwzględnym euroentuzjazmie były błędne lub… PiS nie jest partią eurosceptyczną.
Pomimo statusu jednego z najbardziej religijnych krajów Europy, Kościół w Polsce staje przed wyzwaniem – gwałtownym spadkiem religijności wśród osób młodszych. Czy to zapowiedź początku końca „masowego kultu” pośród Polaków?
8 marca, w dniu upamiętniającym 50. rocznicę protestów na Uniwersytecie Warszawskim, polski rząd przedstawił swoją oficjalną linię: wydarzenia z roku 1968 to „ogólnopolski ruch społeczny przeciwko komunizmowi”, który został zmiażdżony przez „komunistów”, odwołujących się do nagannego antysemityzmu.