0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close
  • GRĘBECKA
  • Kaczmarek
  • NIJAKOWSKI
  • Vetulani

Alt-med. Szara strefa medycyny

Szanowni Państwo,

nie tak dawno mogliśmy usłyszeć historię „Bożego Człowieka z Nowego Sącza” – byłego kierowcy, który nagle wystąpił w roli znachora i niósł potrzebującym „dar od Pana”. Sprawa stała się głośna, gdy pod wpływem „terapii” zmarło niemowlę. Rodzice zawierzyli znachorowi, a nie lekarzom. W mass mediach posypały się jednoznaczne wyroki: głupi, ciemni, zapewne głęboko wierzący ludzie z prowincji…

A tymczasem z badań wynika, że w Polsce do korzystania z ofert medycyny alternatywnej najczęściej przyznają się osoby z wyższym wykształceniem oraz mieszkańcy dużych miast. Sięganie do tzw. alt-medu – paradoksalnie – może nieść w sobie powiew „nowoczesności”, wyraz skrajnego indywidualizmu, samodzielnego, krytycznego oglądu własnego zdrowia. Może wydawać się także antysystemowe, jeśli wyraża nieufność do wszechpotężnych koncernów farmaceutycznych czy przymusu nakładanego przez państwo. Symptomatyczne zatem, że medycyna alternatywna przeżywa bujny rozkwit nad Wisłą. Od małych gabinetów w prywatnych mieszkaniach aż po lecznice oferujące zupełnie nowe metody „leczenia” i… szczęśliwe życie.

A ramy „terapii niekonwencjonalnych” są deprymująco pojemne. Z jednej strony w grę wchodzić mogą procedury niosące zagrożenie dla zdrowia i życia, z drugiej zaś – metody stanowiące jedynie dopełnienie konwencjonalnych zabiegów medycznych. W oficjalnych zaleceniach medycznych dominuje dyskurs naukowy: leczymy się preparatami testowanymi klinicznie, będącymi skutkiem wieloletnich badań naukowych, które na dodatek wsparte są autorytetem naukowych guru. W programach nauczania historii podkreśla się postęp związany z higieną i możliwościami technologicznymi. W tym kontekście tzw. medycyna ludowa, korzystająca z mocy rytuałów, maści czy ziół, może faktycznie wydawać się przejawem zacofania, niskiego wykształcenia i stawać w prostej opozycji: dawny, nieskuteczny zabobon versus nowoczesne technologie medyczne. Coś się jednak zmienia, skoro na Śląskim Uniwersytecie Medycznym otwarto niedawno kierunek „homeopatia”.

Warto zatem zapytać o rozkwit alt-medu w Polsce. Co sprawia, że w XXI w. rzesze rodaków wolą zawierzyć ryzykownym terapiom? Rozpacz zdesperowanych pacjentów; zwątpienie w postęp racjonalnie pojmowanej nauki; libertariańska pokusa doświadczania wolności do kontroli nad swoim ciałem?

Lech Nijakowski w swoim tekście pokazuje, jak sfera praktyk dotyczących ciała uległa skolonizowaniu przez wszechogarniającą biowładzę, wymagającą utrzymywania populacji w zdrowiu i dobrostanie. Jednak, jak mówi socjolog, istnieją konkurencyjne dyskursy biowładzy. Nie zachęcając w żadnym wypadku do porzucania medycyny na rzecz znachorstwa, zwraca on uwagę, jak łatwo popaść w iluzję wyjątkowej racjonalności własnego postępowania.

Zuzanna Grębecka wskazuje z kolei na różnorodność niekonwencjonalnych praktyk medycznych, a także na ich głębokie zakorzenienie w kulturze. Zauważa jednocześnie, że nie stanowią one jedynie emanacji „wiedzy tajemnej”, dostępnej – w przeciwieństwie do tradycyjnej medycyny – jedynie nielicznym; współcześnie stają się one bowiem orężem walki światopoglądowej.

Jerzy Vetulani poszukuje przyczyn popularności medycyny alternatywnej m.in. w niewydolności polskiej służby zdrowia. Lekarze – przytłoczeni liczbą pacjentów – niejednokrotnie nie są w stanie poświęcić im dostatecznej uwagi, by wyjaśnić podłoże choroby i sposób działania zastosowanych metod leczenia. To na tę psychologiczną potrzebę uwagi i zrozumienia często odpowiadają znachorzy, pisze znany neurobiolog.

Numer zamyka tekst Emilii Kaczmarek z redakcji „Kultury Liberalnej”, która zadaje pytania mieszczące się w porządku prawno-etycznym i związane z napięciem między wolnością jednostek do decydowania o sobie a uprawnieniami państwa do opieki nad swoją populacją. Czy praktyki, które już na pierwszy rzut oka trącą oszustwem, powinny być zakazane? Czy „chcącemu nie dzieje się krzywda”? Ale co w sytuacji, gdy ktoś propaguje – odwołując się do własnego przykładu – alt-med w internecie, robiąc innym wodę z mózgu?

 

Zapraszamy do lektury!

Monika Helak, Łukasz Bertram

 


 

Stopka numeru:

 

Autorzy koncepcji Tematu Tygodnia: Monika Helak, Łukasz Bertram

Współpraca: Emilia Kaczmarek, Łukasz Pawłowski

Ilustracje: Marta Zawierucha

Nr 313

(1/2015)
06.01.2015

Lech M. Nijakowski

Chytrość rozumu medycznego

Wraz z rozwojem nowoczesnej medycyny i zanikaniem kultur ludowych coraz bardziej dziwi nas to, że ludzie porzucają błogosławieństwa opieki medycznej i sięgają po mniej lub bardziej cudaczne praktyki uzdrowicielskie.

Zuzanna Grębecka

Walka o rząd dusz

Fenomen medycyny alternatywnej nie dotyczy wyłącznie ostatnich lat. Jest on głęboko zakorzenieny w kulturze dawnej, ale wciąż ulega społecznemu przetworzeniu. Praktykowanie alt-medu stało się deklaracją światopoglądową.

Jerzy Vetulani

Pacjent poszukuje empatii

Medycyna alternatywna w Polsce powoli staje się tak popularna, jak w krajach zachodniej Europy. Zaczęło się od korzystania z usług znachorów i szamanów, ale terapie niekonwencjonalne wchodzą dziś do głównego nurtu. Na niektórych uczelniach zagranicznych pojawiają się nawet wydziały kształcące w tym kierunku. Jakie są tego przyczyny?

Emilia Kaczmarek

Czy miejsce znachora jest w więzieniu?

Czy zwolennicy medycyny alternatywnej wymagają wizyty u psychiatry, a sami znachorzy powinni siedzieć za kratami? Czy namawianie ludzi do rezygnacji z chemioterapii powinno być karalne? O etycznych dylematach w medycynie komplementarnej pisze Emilia Kaczmarek.

PATRZĄC

Stanisław Krawczyk

Klęska Pięciu Armii. O ostatniej części „Hobbita”

Ten film nie mógł być udany, ale nie musiał być fatalny. „Bitwa Pięciu Armii” obciążona jest wieloma błędami warsztatowymi, jednak na jej artystycznej porażce zaważył kardynalny grzech Hollywoodu – nadużywanie konwencji eposu.

Grażyna Szelągowska

Źle się dzieje w mediach duńskich? Czwarta władza w serialu „Rząd”

Jak ukazać politykę i jej związki z mass-mediami w kraju, który należy do najspokojniejszych na świecie? W swej analizie duńskiego serialu „Rząd” prof. Grażyna Szelągowska pokazuje, że nawet jeśli jego główna postać nie ma w sobie nic z Franka Underwooda – to i tak krajobraz jest daleki od idylli.

WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Łukasz Pawłowski

Fast food szkodzi. O „Ameryce po kaWałku” Marka Wałkuskiego

Marek Wałkuski pracuje w Waszyngtonie jako korespondent Polskiego Radia od 13 lat. W tym czasie zebrał zapewne dość materiałów, by napisać niejedną ciekawą książkę na temat Stanów Zjednoczonych. Niestety, mimo wysokiej pozycji na listach bestsellerów, „Ameryka po kaWałku” bardzo rozczarowuje.

Błażej Popławski

Polityka zaklęta w anegdotach. O blogosferze dyplomatów

„Kucharzu ty babiloński, kołodzieju macedoński, piwowarze jerozolimski, garbarzu aleksandryjski, świński pastuchu Wielkiego i Małego Egiptu, świnio armeńska, podolski złodziejaszku…” – takim językiem posługiwali się dyplomaci w XVII wieku. A jak jest dzisiaj? Żeby się tego dowiedzieć warto zapuścić się w nieznane zakamarki dyplomatycznej blogosfery.

WIĘCEJ
SMAKUJĄC

Magda i Adam Gendźwiłłowie

Drugie Święta

Podczas gdy my już tylko wspominamy nasz ostatni wigilijny stół, niektórzy dopiero do niego zasiądą. Wyznaniowo-kalendarzowe niespójności między wschodnimi a zachodnimi chrześcijanami sprawiają, że nie dla wszystkich święta Bożego Narodzenia już minęły. W Polsce żyje ponad pół miliona prawosławnych, większość z nich mieszka na Podlasiu. Dziś zasiądą do Wigilii.

WIĘCEJ

FELIETONY

[Putinada] Może Rosja zmieni swój sposób myślenia

[Chiny] Lepszy koń niż owca

[Marionetki, kukiełki, ludzie] Panie mówią

KOMENTARZ NADZWYCZAJNY

Kogo cieszy krew? „Charlie Hebdo” i polski internet

Jak zabija się gazetę? [Sprawa „Charlie Hebdo”]

Je suis Charlie / Jestem Charlie