Małe jest piękne, ale czy mieszkanie też?
Fala budowy mikroapartamentów przypomina trochę modę sprzed kilku lat na stawianie loftów. Co przyciąga ludzi do tak małych lokali i czy to trwały trend?
Fala budowy mikroapartamentów przypomina trochę modę sprzed kilku lat na stawianie loftów. Co przyciąga ludzi do tak małych lokali i czy to trwały trend?
Google zdecydowanie poprawił sposób, w jaki korzystamy z internetu, a także dodał kilka nowych wymiarów do kwestii korzystania z poczty elektronicznej. Jednak nowy pomysł tej firmy na poprawę przestrzeni miejskiej budzi wątpliwości.
Najnowszy wieżowiec przy ulicy Kopernika w Warszawie, który powstał na bardzo niewielkiej działce, od samego początku budził kontrowersje. Należy jednak przyznać, że wraz z zakończeniem inwestycja ta objawiła swoje nieco inne, pozytywne oblicze.
Niewiele ludzkich wynalazków w równym stopniu zniszczyło centra polskich miast, co galerie handlowe. Obecnie gwałtowny ich rozrost może zostać powstrzymany. Ale życia zamordowanym ulicom to nie przywróci.
W ostatnim czasie z warszawskiej przestrzeni publicznej zniknęła jedna kontrowersyjna instalacja artystyczna i pojawiła się nowa, która również wzbudziła gwałtowne reakcje społeczne. Czy dobra sztuka w przestrzeni publicznej musi szokować, a może powinna być jedynie dekoracją?
Sztuka uliczna to zjawisko, które w ciągu ostatniej dekady przeszło ewolucję. Dawniej graffiti utożsamiano z każdym napisem umieszczanym nielegalnie na czyjejś nieruchomości. Dzisiaj coraz częściej kładziemy nacisk na odróżnianie tego, co nazywamy z angielska „street artem”, czy z włoska „graffiti”, od zwykłych bazgrołów.
Graffiti to nie tylko wandalizm i wyraz buntu, lecz także ekspresja artystyczna. Zakończona wystawa „Beyond Graffiti Writing” pokazuje również, w jaki sposób sztuka graffiti, stosowana w przestrzeni miejskiej, przenika do takich dziedzin życia jak wzornictwo, reklama czy malarstwo.
W świetle informacji o nadchodzącym zniknięciu reklam wielkoformatowych warto zastanowić się nad tym, jaki rodzaj reklamy zyska na popularności.
Szybki rozwój i popularyzacja dronów rodzą pytania o zagrożenia, jakie te pierwotnie wojskowe urządzenia niosą dla naszej prywatności. Do tych pytań warto dziś dołączyć jeszcze jedno: jak zmieni się przestrzeń miejska pod ich wpływem?
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem tekst „Miasto, samochody, biznes” Artura Kiełbasińskiego, będący polemiką z moim ostatnim felietonem. Z góry jednak zaznaczam, że mój polemista może być nieusatysfakcjonowany poniższą odpowiedzią. Odnoszę bowiem wrażenie, że albo nie zrozumiał, co chciałem powiedzieć, albo też nie zgadzamy się co do fundamentów.
Z pewnym zafrasowaniem przeczytałem tekst „Samochody w mieście” autorstwa Wojciecha Kacperskiego. Zaduma nad felietonem wzięła się z prostej przesłanki: autor, podobnie jak ostatnio wiele osób zajmujących się organizacją życia w miastach, nadmiernie uprościł wizję funkcjonowania miast i przestrzeni wspólnej.
Częstochowa i podobne ośrodki tkwią w kulturalnej niszy – nie tylko z powodu braku sztuki wyrywającej się na ulice miasta, lecz także niedostatku galerii, z których mogłaby się ona wydostać. W jaki sposób organizacja wydarzeń takich jak festiwal Arteria może zmienić ten stan rzeczy?
W Warszawie jest około 1000 miejskich pustostanów. To jednak zaledwie część wszystkich nieużytków, ponieważ liczba tych prywatnych i spółdzielczych nie jest znana. Może być ich mniej, ale może też być ich więcej. We współczesnych miastach przestrzeń to jedna z najbardziej istotnych kategorii, zaś dostęp do niej to jedna z najgorętszych kwestii.
Niedawno ukazał się nowy numer magazynu „Miasta” poświęcony w całości problemowi starszych osób w przestrzeni miejskiej. Podjęcie tego tematu właśnie teraz, gdy mówi się coraz więcej o tym, iż polskie społeczeństwo się starzeje (zresztą wespół z całą Europą Zachodnią), jest ciekawe. Zmiany niewątpliwie dotykają przede wszystkim nas, ale wpłyną także na wygląd i ukształtowanie naszych miast. A może już wpłynęły? Czy nasze miasta są przyjazne seniorom?
Tydzień temu odbył się ostatni, pożegnalny wieczór w Chłodnej25, gdzie przez niespełna rok funkcjonował Klub Komediowy Chłodna.