„Holender tułacz” w Berlinie wciąż zachwyca
Nie ma w tym granym bez przerwy spektaklu przerwy chwili zawahania czy zmęczenia materiału. Philipp Stölzl sprawił, że ani przez chwilę nie mamy wrażenia, że wszystkie zastosowane efekty specjalne zostały jedynie dla popisania się możliwościami realizatorskimi. Co więcej, dyrygent, Matthias Pintsche, dostarczył co najmniej tyle wciągających efektów muzycznych, co reżyser teatralnych. Jakaś wspaniała synergia wystąpiła w tym Wagnerze.