Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

Artykuły oznaczone tagiem:
"street art"

Ewelina Kycia

[Projekt: Polska] Street art. Wandalizm czy sztuka?

Sztuka uliczna to zjawisko, które w ciągu ostatniej dekady przeszło ewolucję. Dawniej graffiti utożsamiano z każdym napisem umieszczanym nielegalnie na czyjejś nieruchomości. Dzisiaj coraz częściej kładziemy nacisk na odróżnianie tego, co nazywamy z angielska „street artem”, czy z włoska „graffiti”, od zwykłych bazgrołów.

Julia Alaksiejewa

[Putinada] Banksy z Białej Rusi

„Senność i nieznośna pustka Mińska zmuszają do działania i tworzenia nowych instalacji artystycznych, dosłownie odbijania przestrzeni osobistej wolności z rąk autorytarnej metropolii” – tak opis swojej pierwszej wystawy w Białoruskim Domu w Warszawie, zainaugurowanej 28 października, zaczyna Dream. Jego prace ożywiają miasta i zmuszają do namysłu. W tym wywiadzie „białoruski Banksy” opowie m.in. o trudnościach, z którymi boryka się sztuka uliczna na Białorusi.

KACPERSKI: Co z tym street artem?

Wojciech Kacperski Co z tym street artem? Niegdyś bywał nazywany wandalizmem, zaś osoby go tworzące uważano za przestępców. Z czasem zyskał sobie aprobatę znawców sztuki i zaczął być coraz bardziej doceniany na salonach. Dziś stał się jedną z uznanych aktywności artystycznych, a artyści go tworzący zyskali sobie medialny rozgłos. Ta krótka historia street artu pokazuje […]

MAZGAL: Artysta aktywistą

Anna Mazgal Artysta aktywistą Wierzę, że prawdziwy aktywista szuka inspiracji do tego, aby nadać większy impet swoim działaniom i wyróżnić się spośród innych, wykorzystując nowe dla aktywizmu formy przekazu. Ponieważ zwykle określam siebie jako aktywistkę, znacznie bardziej niż naukowo przeprowadzony wywód interesuje mnie praktyczna przydatność opracowań podobnych do „Street art jako alternatywna forma debaty publicznej […]

KUSIAK: Nad ziemią nie musi znaczyć nad miastem. Miasta i bezpieczeństwo

Joanna Kusiak Nad ziemią nie musi znaczyć nad miastem. Miasta i bezpieczeństwo Miasta są nieskończone. Zazwyczaj wydaje nam się, że poznaliśmy miasto, jeżeli wystarczająco długo krążyliśmy jego ulicami, zaglądając w podwórka złych i dobrych dzielnic. Uprzywilejowanie poziomu zero, czyli perspektywy przechodnia albo przejezdnego (tramwajem/samochodem/rowerem), a czasem wręcz utożsamienie miasta z perspektywą ulic, jest wynikiem jej […]