[Sawczuk w poniedziałek] TSUE przeszkadza PiS-owi, pomaga Polsce
Nowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE chroni Polskę przed próbami podporządkowania sobie władzy sądowniczej przez partię rządzącą. PiS nie przestanie jednak próbować.
Nowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE chroni Polskę przed próbami podporządkowania sobie władzy sądowniczej przez partię rządzącą. PiS nie przestanie jednak próbować.
„Już nie mówię o posłach opozycji, ale w sposób karygodny zostali zlekceważeni także parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Im również nie dano możliwości podjęcia dyskusji nad projektem kodeksu karnego. Tak nie wolno obradować i to jest podstawowy powód, który powinien skłonić prezydenta do zawetowania tej ustawy”, mówi prof. Andrzej Zoll.
W najnowszej odsłonie Spięcia piszemy o ochronie zdrowia pod rządami PiS. W tekście otwierającym Łukasz Pawłowski z naszej redakcji stawia tezę, że to kolejna – obok między innymi oświaty – dziedzina, w której mamy do czynienia ze zjawiskiem drugiej fali prywatyzacji. Na czym ono polega?
Trudno sobie wyobrazić, że Kaczyński sam z siebie zmieni opłacalną polityczną strategię i zamiast dawać ludziom pieniądze do ręki, zainwestuje w ochronę zdrowia i inne usługi publiczne. Może jednak ktoś go do tego zmusi?
Słaba dostępność i wysokie wydatki prywatne to najważniejsze z perspektywy pacjentów wyzwania ochrony zdrowia w Polsce. Niestety, podniesienie nakładów nie przyniesie oczekiwanych skutków bez równoległej reformy.
Dyskusji o kierunkach zmian w ochronie zdrowa powinna przyświecać idea zaszczepienia systemu ochrony zdrowia przeciwko toczącym system społeczny chorobom. Przy potrzebie kontroli jakości i dostępności usług medycznych, problem prywatyzacji zdaje się mieć mniejsze znaczenie. Pod warunkiem, że zdrowie, pozostając pod publiczną kontrolą, nie stanie się obiektem dzikiej komercjalizacji.
Odpowiedzią na wtórną reprywatyzację musi być państwo bardziej sprawiedliwe, lepiej dofinansowane i zorganizowane. Główną odpowiedzialność za świadczenie usług publicznych powinny wziąć na siebie silniejsze niż dotychczas i dysponujące odpowiednimi funduszami samorządy.
Za rządów Prawa i Sprawiedliwości wyraźnie rośnie liczba Polaków korzystających z prywatnych usług medycznych. Takie zachowanie można uznać za wyraz braku zaufania do usług państwa w tej dziedzinie życia. Zamiast czekać na interwencję ze strony władz, ludzie zaczynają brać sprawy w swoje ręce. Z jakim skutkiem?
Żar leje się z nieba i obecny czerwiec będzie należał do jednych z najcieplejszych miesięcy w polskiej historii. To nie jest to po prostu „ciepłe lato” – to sygnał, że zmiany klimatyczne zaczynamy odczuwać na własnej skórze.
Czyżby niewypowiedzianym głośno – Bawarczycy to przecież Niemcy! – ideałem państwa szefa rządzącej partii byłby ten południowy land naszego sąsiada? Myślących w ten sposób muszę rozczarować: PiS nie buduje drugiej Bawarii, ale drugi Izrael.
Wielu dzisiejszych dwudziesto-, trzydziesto- i czterdziestolatków nie wierzy w żadną emeryturę od państwa. Swoje składki emerytalne traktują jako pomoc dla rodziców i dziadków, którą wypłaca im ZUS, ale wiedzą, że o swoją emeryturę muszą zatroszczyć się sami. Ilu z Was myśli podobnie?
Dzięki swojemu talentowi Diego Maradona stał się bohaterem narodowym Argentyny i jednym z symboli odradzającego się moralnie i społecznie południa Włoch w latach 80. Asif Kapadia w swoim kolejnym filmie biograficznym zadaje jednak pytanie o cenę, jaką niesie za sobą sukces.
Futbol jest w książce warszawskiego filozofa punktem wyjścia. Mościcki świetnie czyta grę po to, by wnikliwie czytać świat, w którym żyjemy. Przepis o spalonym jest początkiem eseju o bliskości, wspólne oglądanie meczów daje asumpt do namysłu nad istotą przyjaźni.
Szanowni Państwo! „Mam to w d…! I tak nic nie dostanę”. W ten sposób jeden z naszych redakcyjnych kolegów odpowiedział na pytanie, dlaczego w ogóle nie interesuje go system emerytalny, a co za tym idzie – jego własna emerytura. Ten, mówiąc delikatnie, sceptycyzm wydaje się wśród dzisiejszych dwudziesto-, trzydziesto-, a nawet czterdziestolatków niemal powszechny. Owszem, […]
„Przyszli emeryci powinni zatem mieć świadomość, że kolejne kryzysy finansowe i załamania giełdowe będą rujnować wartość środków zgromadzonych w funduszach inwestycyjnych i emerytalnych. Będzie je niszczyć także inflacja, a część może zostać zdefraudowana przez instytucje zarządzające”, mówi kierowniczka Katedry Finansów Międzynarodowych w Szkole Głównej Handlowej.