Z francuskiej perspektywy – w tym także tutejszych praktykujących katolików – beka z Jana Pawła II w polskim internecie zdaje się czymś niewinnym. Satyrycy we Francji wciąż szargają wszelkie świętości, choć, przyznać trzeba, nie każdą religię z równym zapałem.
„Milczący Rosjanin powinien być traktowany jako współwinowajca. Ale brak wsparcia dla tych, którzy nie wspierają Putina, a wychodzą protestować, jest bardzo zły. Oni potrzebują pomocy”, przekonuje Aleksiej Sadomowski.
Nie jestem obrońcą Konfederacji, ale w sporze z Facebookiem stoję po jej stronie. Zanik polityki kontrolowanej przez obywateli to jeden z najgroźniejszych syndromów zmiany, zagrażający podstawom liberalnego świata.
W ostatnich latach amerykańskie uczelnie były świadkami wielu kampanii mających na celu wymuszanie odwoływania wystąpień publicznych kontrowersyjnych postaci. Co do zasady, nie zgadzam się ze wszystkimi tymi inicjatywami.
Gdyby mechanizmy rynkowe mogły zadziałać, już by się to wydarzyło. A więc mechanizmy rynkowe nie są właściwą drogą. Drogą jest regulacja. Ostra regulacja. Platformy będą musiały się nagiąć do zasad, które im narzucimy.
Dyrektor radiowej Trójki ocenzurował wyniki listy przebojów, ponieważ wygrała piosenka krytyczna wobec władzy. Następnie chciał zmusić dziennikarzy do podpisania dokumentu – odmówili, więc ich zawiesił. Potem PiS wyśmiewa raporty Freedom House, które pokazują pogarszający się stan polskiej demokracji.
Szczególnie wrażliwe miejsce, które należy zostawić w spokoju, bo dotknięte, boli. Taką właśnie szczepionką dla obecnych chińskich władz jest rocznica wydarzeń na Tiananmen.
Dyrektor Muzeum Narodowego, profesor Jerzy Miziołek, zapragnął usunąć z ekspozycji gorszące dzieła. Na tę chwilę odstąpił od zamiaru, ale sprawa i tak jest ciekawa. Zostawmy na marginesie dyskusję, co gorszy i kogo gorszy. Bardziej mnie niepokoi trudność techniczna realizacji zasad moralności w stosunku do całej historii sztuki, którą akurat Profesor zna lepiej niż ja. Można jednak kontynuować próby poprzedników.
Kilka dni temu sąd w niewielkim mieście w prowincji Anhui uznał, że za „tworzenie i sprzedawanie pornografii” należy się przykładny wyrok i wlepił dziesięć lat więzienia za gejowski erotyk.
Chińczycy są w stanie naprawdę wiele wybaczyć swoim władzom. Ale ich wyrozumiałość momentalnie znika, gdy w grę wchodzi życie i zdrowie dzieci.
12 maja 2008 roku o godzinie 14.28 w powiecie Wenchuan zaczęła trząść się ziemia. Niecałe dwie minuty wstrząsów brutalnie i dogłębnie zmieniły losy milionów mieszkańców tego górskiego regionu w Syczuanie.
W rezultacie wprowadzenia przez amerykański Kongres ustawy o walce z handlem niewolnikami seksualnymi FOSTA/SESTA, zagrożona jest swoboda wypowiedzi w internecie
Chińskie konferencje prasowe, podczas których starannie wyselekcjonowani dziennikarze zadają kilka jeszcze bardziej starannie wyselekcjonowanych pytań, to koncentrat nudy i pustosłowia. Jednak nieprzewidywalny element ludzki potrafi wnieść odrobinę spontaniczności i życia nawet do tak niesprzyjającego środowiska.
Od 2005 r. zjawisko gwałtownego wzrostu zainteresowania informacją, do której próbuje się ograniczyć dostęp, nosi miano „efektu Streisand”. Dziś moglibyśmy mówić także o „efekcie polskich obozów koncentracyjnych”.
Wypadki, klęski naturalne, protesty i polityczne rozruchy – te na pozór niepowiązane ze sobą zjawiska w oczach chińskiej administracji należą do wspólnej kategorii „nagłych wydarzeń”. I jako takie spotykają się z podobnym schematem reakcji władz, w którym priorytetem niekoniecznie jest to, czego moglibyśmy się spodziewać.