[List do redakcji] Jak być liberałem i patriotą jednocześnie
Wielu z nas wierzy, że patriotyzm i liberalizm są jakoś niekompatybilne. Uważam, że to błąd. Można być jednocześnie patriotą i liberałem.
Wielu z nas wierzy, że patriotyzm i liberalizm są jakoś niekompatybilne. Uważam, że to błąd. Można być jednocześnie patriotą i liberałem.
Po dwóch latach majsterkowania, przy ulicy Puławskiej prawie gotowa jest restauracja chińska o nazwie Luxi Beef Pot. Zaglądam, aby zapytać, kiedy w końcu zostanie otwarta. Dosłownie nikt nie rozumie mnie ani po polsku, ani po angielsku. Kelnerka, która jako jedyna osoba nie pochodzi z Chin, w końcu pyta: „A możet po ruskie?”.
„Kto ty jesteś, kto?”, reporter podtyka kilkuletniemu chłopcu mikrofon do twarzy. „Polak mały?”, dopytuje reporter. Chłopiec milczy. Może się wstydzi, może nie rozumie. Pochodzi z Ukrainy, a jego rodzina właśnie otrzymała polskie obywatelstwo.
„Liga i Ruch Pięciu Gwiazd to dwie strony tej samej monety. Oba ugrupowania wyrażają sprzeciw wobec status quo i starej klasy politycznej, reprezentowanej przez Partię Demokratyczną. To jej erozja i odwrócenie się od problemów «ulicy» stopniowo doprowadziło do obecnego stanu. Oni postanowili dalej reprezentować swoje socjaldemokratyczne wolności, ale głównie w metropoliach i bogatych przedmieściach”, mówi włoska dziennikarka.
Przez całe dekady PRL miliony Polaków marzyły o otwarciu granic i wyjeździe na Zachód. Dziś okazuje się, że nawet połowa z nas marzy o ich zamknięciu. I to nie dla przybyszów z zewnątrz – dla nas samych!
W 2017 roku Polska stała się globalnym liderem w liczbie udzielanych krótkoterminowych pozwoleń na pracę. Tymczasem polska polityka imigracyjna nie istnieje, a rząd regularnie sięga do ksenofobicznej retoryki. To połączenie wybuchowe.
Jeśli chcemy powstrzymać antyimigrancką radykalizację, to musimy wykazać empatię nie tylko wobec uchodźców, ale też wobec tych, którzy z różnych powodów się z nami nie zgadzają. Zaproszenie do partnerskiej rozmowy to pierwszy krok, który muszą wykonać środowiska proimigracyjne.
Społeczeństwo jest niechętne obcym, przybyszom bardzo ciężko się z nim zintegrować, a jednocześnie są mu coraz bardziej potrzebni. Polska powtarza tym samym najgorsze błędy państw zachodnich, które tak bardzo lubi wytykać i hiperbolizować.
Wygląda na to, że politycy albo nie rozróżniają podstawowych pojęć i nie mają pojęcia na temat migracji, albo udają, że nie mają pojęcia po to, by hasłami podsycać emocje buzujące wśród wyborców.
Jak na razie imigranci potrzebni są polskiemu rządowi wyłącznie jako figura retoryczna, budująca poczucie czyhającego zagrożenia. Oby z tego swojego cynizmu rząd nie otrząsnął się zbyt późno, bo to, że otrząsnąć się musi, jest pewne.
Populiści są obecnie ulubionym tematem poruszanym przez liberałów, ale nie jestem pewien, czy ta grupa miernych polityków zasługuje na tak wiele uwagi. Populiści są silni, ponieważ liberałowie są słabi. Musimy dowiedzieć się, jakie są tego przyczyny.
Szanowni Państwo! Po niedawnym szczycie UE dotyczącym migracji w Brukseli kraje Grupy Wyszehradzkiej odtrąbiły sukces. We wspólnej deklaracji po spotkaniu ogłoszono, że przymusowej relokacji uchodźców nie będzie – co stanowi jednoznaczny triumf Viktora Orbána, który jako pierwszy jawnie przeciwstawiał się mechanizmowi forsowanemu przez kanclerz Angelę Merkel. Dyktat Brukseli, wydawałoby się niewzruszony jeszcze rok temu, załamał […]
„W świecie, w którym mamy do czynienia z bronią nuklearną w kosmosie i atakami cybernetycznymi, ubieranie chłopców w mundury, dawanie im karabinów, flagi i bieganie po lesie nie rozwiąże naszych problemów”, mówi politolog z Uniwersytetu Oksfordzkiego.
Po czerwcowym szczycie Unii Europejskiej, na którym postanowiono między innymi, że przyjmowanie uchodźców będzie odbywało się na zasadzie dobrowolności, rząd ogłosił sukces polskiej dyplomacji. Ale kilka dni później, podczas wystąpienia w Parlamencie Europejskim, Mateusz Morawiecki zamiast o swoją wizję przyszłości UE był pytany przede wszystkim o niezależność polskiego sądownictwa. Czy Polska odgrywa dziś ważną i konstruktywną rolę w debacie o przyszłości UE?
Szanowni Państwo! „Nasza gospodarka już teraz potrzebuje pracowników spoza Polski, a w przyszłości będzie ich potrzebować coraz więcej”. Kto to powiedział? Nie, to nie fragment wypowiedzi zachodnioeuropejskiego entuzjasty multi-kulti. Nie jest to także fragment wypowiedzi członka opozycji politycznej. To słowa… ministra inwestycji i rozwoju w rządzie Prawa i Sprawiedliwości! Jerzy Kwieciński, o którym tu mowa, […]