Wiosna już nie istnieje
„Celem lewicy powinno być doprowadzenie do sytuacji, w której rywalizacja toczy się między neoliberalną prawicą, reprezentowaną przez PO, oraz socjaldemokratyczną lewicą”, mówi Michał Syska.
„Celem lewicy powinno być doprowadzenie do sytuacji, w której rywalizacja toczy się między neoliberalną prawicą, reprezentowaną przez PO, oraz socjaldemokratyczną lewicą”, mówi Michał Syska.
Szanowni Państwo! Dawno, dawno temu… W styczniu 1995 roku przedstawiciele dziesięciu partii prawicowych – od Aleksandra Halla i Michała Ujazdowskiego po Janusza Korwina-Mikkego i Ryszarda Czarneckiego – podpisali porozumienie programowe. Partie skupione w koalicjach Przymierze dla Polski oraz Porozumienie 11 listopada uczyniły w ten sposób krok w kierunku wspólnego startu w wyborach, a może i […]
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, Filip Konopczyński, Jan Śpiewak oraz Anna-Maria Żukowska rozmawiali o perspektywach polskiej lewicy w debacie „Kultury Liberalnej”.
Lider kojarzy się z osobą, która gotowa jest nie tylko zabierać głos w ważnych sprawach, lecz także wskazywać drogę, którą podążają inni. Osobom, które uznaje się za liderów polskich partii politycznych, taka definicja nie jest chyba jednak znana. Czy istnieją szanse na stworzenie takiej narracji, w której figura przeciwnika będzie tylko dodatkiem, a nie główną osią politycznej narracji?
Od kiedy duet zasłużonych publicystów „Polityki” zaczął popularyzować pojęcie „symetryzmu”, uwagę opinii publicznej zaczęły przyciągały krótkie i burzliwe dyskusje na temat tego nieistniejącego zjawiska. Publicystyka osób nazywających siebie „antysymetrystami” oparta jest jednak na ignorowaniu faktów i działań osób, które krytykują.
Partia Razem dużą część swojej kampanii od początku buduje na niemerytorycznych, personalnych atakach na kandydatów Zjednoczonej Lewicy.
Jestem szczerze zaskoczona jadowitym tonem Piotra Szumlewicza – zarówno jeśli chodzi o jego tekst, jak i inne medialne wypowiedzi, zaczynając od żenującego, personalnego ataku na łamach „Super Expressu”. Zwłaszcza, jeśli połączyć je z wezwaniem do merytorycznego sporu.
„Cenię sobie energię, która jest w partii Razem, i mam nadzieję, że będziemy nieraz ze sobą współpracować, jednak łatwo jest mieć rację, będąc w opozycji – trudniej realizować swoje postulaty”, mówi liderka Zjednoczonej Lewicy.
Jest źle? Może być gorzej, dużo gorzej. Mimo widocznej nieudolności rządów PO, mimo szeregu mniejszych i większych afer, obciążających konto partii Schetyny i Kopacz, mimo wszystko – chciałoby się rzec – w tych wyborach lepiej zagłosować na Platformę. Paradoks? Bynajmniej – racjonalna analiza.
Od kilku lat nie jestem w stanie traktować wyborów parlamentarnych jako święta demokracji. Te nadchodzące nie są wyjątkiem.