0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > KIEŻUN: Kwiat o...

KIEŻUN: Kwiat o barwie popiołu

Piotr Kieżun

Kwiat o barwie popiołu

W pisanym na starość poemacie „Asfodel, ten zielonkawy kwiat”, utworze o utracie i odzyskiwaniu miłości do ukochanej kobiety, William Carlos Williams centralnym, powtarzającym się motywem czyni tytułową roślinę. („O asfodelu, tym zielonkawym kwiecie, / (…) będę ci śpiewał, / najdroższa”). Asfodel stanowi tu rzecz jasna pewien symbol. Z jednej strony pozwala poecie przywołać szczęśliwe dzieciństwo spędzone w stanie New Jersey, gdzie kwiat ten porasta liczne łąki. Z drugiej strony odsyła do wyobrażeń o świecie umarłych, gdzie zgodnie z antycznym przekonaniem dusze stąpają po „asfodelowych błoniach”. Asfodel jest więc – podobnie jak wspomnienie poety o trudnej historii uczucia do żony – rośliną o podwójnej naturze: piekielnym kwiatem „jak zły omen”, a jednocześnie kwiatem, który „sławi światło” i miłość.

W wierszu Williamsa ambiwalentna symbolika asfodelu wynika przede wszystkim z jego dwojakiej obecności w poemacie. Pojawia się on tam jednocześnie jako kwiat poznany z autopsji w latach chłopięcej beztroski („miałem zeszyt / w którym, od czasu / do czasu, / umieszczałem sprasowane kwiaty”) i jako motyw mityczny – kwiat związany z królestwem Hadesu. Dzięki takiemu przedstawieniu asfodel ucieleśnia w sobie zarazem życie i nadchodzącą śmierć. Jeśli jednak rzucimy okiem wstecz, łatwo zauważymy, że nie tylko indywidualne doświadczenie Williamsa, ale sama antyczna tradycja literacka, z której poeta zaczerpnął wątek kwiatu, karze nam spoglądać na przedziwną roślinę w sposób daleki od jednoznaczności.

Po raz pierwszy asfodel pojawia się w starożytnym piśmiennictwie wraz z Homerem. W „Odysei” jest wspomniany dwa razy. Najpierw w księdze jedenastej, w której Odyseusz opowiada Alkinoosowi o rozmowie ze zmarłym Achillesem, następnie w księdze dwudziestej czwartej, a więc w księdze ostatniej, w której Hermes wywołuje z Hadesu dusze zamordowanych zalotników. W obydwu fragmentach Homer używa nie tyle słowa „asfodel”, co „asfodelowe łąki” czy też, w tłumaczeniu Jana Parandowskiego, „asfodelowe błonie”. Asfodel jest zatem od samego początku kojarzony z przestrzenią, w której przebywają umarli.

W miarę szybko w antycznej literaturze miejsce to nabiera dość miłych kształtów. W homeryckim „Hymnie do Hermesa” asfodelowe łąki to żyzne i soczyste pastwiska, na których wypasane są krowy. W późniejszym okresie wspomina się również o nich jako o wspaniale pachnących (Aristarchus), lub przypominających najpiękniejsze tereny wokół egipskiego Memfis (Hekatajos z Abdery). Asfodel kojarzony jest Elysium lub z Szczęśliwymi Wyspami, na których przebywają po śmierci herosi, a nawet – jak u Pindara (Pind. O. 2) – co znaczniejsi władcy greckich miast-państw. Jednym słowem asfodel to zapowiedź krainy wiecznej szczęśliwości.

Ten beztroski obraz kłóci się jednak z opowieścią Homera. Asfodelowe łąki, o których mowa w „Odysei”, nie są wcale miejscem sielanki. Znajdują się w Hadesie, przestrzeni raczej nieprzyjemnej, w której panuje mrok i mgła, a dusze snują się bez świadomości niczym cienie. Pośmiertne życie greckich bohaterów jest w Homerowym Hadesie podłe i godne pogardy. O jego nędzy najlepiej świadczą słynne słowa zmarłego Achillesa, który przedkłada życie „nędznego parobka” służącego na cudzej roli, a więc osoby znajdującej się bardzo nisko w społecznej hierarchii, nad panowanie w zaświatach nad zastępami poległych herosów.

Asfodel występuje zatem u Greków w podwójnej roli. Zawsze odnosi się do świata umarłych, ale w zależności od religijnej tradycji jest albo symbolem raju, jak w przypadku późniejszych greckich wierzeń, albo piekła, a w każdym razie miejsca ciemnego i odstręczającego, jak w przypadku olimpijskiej religii Homera.

Czy któreś z tych symbolicznych znaczeń przeważa? Trudno tu o jednoznaczną ocenę. Jednak za skojarzeniem asfodelu raczej z czymś ponurym, niż radosnym przemawiać mogą dwa silne argumenty. Pierwszy ma charakter filologiczny. Asfodel to po grecku asphodelos. Wielu uczonych badając etymologię tego słowa wskazuje na jego ścisły związek z wyrazem spodos, który oznacza kurz, proch, pył, a także popiół, w tym popiół powstały w procesie kremacji. W ten sposób „asfodelowe łąki” byłyby nie tylko łąkami pełnymi kwiatów, co łąkami „pokrytymi popiołem” albo jeszcze dosadniej – „pełnymi prochów (zmarłych)”, a więc miejscem dalekim od rajskich wyobrażeń.

Drugi argument jest argumentem stricte kulinarnym. Otóż asfodel był obecny nie tylko w greckiej literaturze, ale również w greckiej kuchni. O fakcie jego konsumpcji dowiadujemy się już u Hezjoda w „Pracach i dniach”. Dokładniej kuchenne zastosowanie asfodelu opisuje Pliniusz Starszy w „Historii naturalnej”. „Jego ziarna są prażone – pisze – a bulwy pieczone”. Co ciekawe „te ostatnie powinny być przyrządzane w gorącym popiele” [sic!]. Asfodel nie był jednak zbyt wykwintnym daniem. Jedli go przede wszystkim biedacy, ludzie bez znaczenia w greckim społeczeństwie, funkcjonujący w nim niczym cienie w królestwie Hadesa. Sam kwiat przeciętnemu Grekowi musiał kojarzyć się na co dzień z czymś poślednim, gorszym.

A co z faktem, że poeci szybko uczynili z niego rajski motyw? Cóż, to pewnie kwestia smaku.

* Piotr Kieżun, członek redakcji „Kultury Liberalnej”, doktorant w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW.

„Kultura Liberalna” nr 90 (40/2010) z 28 września 2010 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 90

(40/2010)
28 września 2010

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj