0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > JASINA: Niemcy, Rosja...

JASINA: Niemcy, Rosja i małe miasteczko...

Łukasz Jasina

Niemcy, Rosja i małe miasteczko…

W tym miejscu można przystąpić do snucia kilku opowieści. Pierwsza z nich jest o odwiecznym micie Rosji – krainie wiecznych możliwości. Do Rosji, czyli na Wschód, udawali się śmiałkowie poszukujący bogactwa i szczęścia. Z bezkresnych stepów wylewały się tez fale koczowników dewastujących europejskie miasta i wsie. Szczególnie wiele zawdzięczają rosyjskie stepy osadnikom niemieckim. Niemcy nie pojawili się tam dopiero na swoich czołgach w 1941 roku. Już wcześniej nad Don i Wołgę przybywali chłopi i urzędnicy. Przedstawiciele cywilizowanej i wysoko rozwiniętej kultury z Prus odkrywali, że imperium Romanowów daje im wiele możliwości. Emigranci z Niemiec czy Szwecji budowali tam historię świata. Bracia Noblowie z Baku zarobili miliony dzięki tamtejszej ropie, fundując przy okazji nagrodę dla najwybitniejszych obywateli świata.

Opowieścią drugą jest ta o niemieckiej archeologii sprzed stulecia. Uczelnie z Berlina, Lipska czy Monachium wypuszczały w świat wielu pasjonatów rozkopujących stanowiska archeologiczne w Egipcie, dawnej Asyrii czy Wielkopolsce. Najbardziej znanym wśród nich jest na poły amator, odkrywca Troi i Myken, Henryk Schliemann. Archeolodzy z Niemiec odkrywali również pozostałości kultur Scytów i Sarmatów na nadczarnomorskich stepach czy ukraińskich równinach, ślady kultur brązu na świeżo ujarzmionych przez rosyjskich gubernatorów ziemiach plemion kaukaskich nad rzeką Terek. Pudła z drogocennymi skarbami znajdowały swoje miejsce w piwnicach berlińskich muzeów. Po kilkudziesięciu latach wiele z nich wróciło do Rosji – na plecach zwycięskiej Armii Czerwonej. W muzeach Berlina, Kolonii i Drezna – pozostało jednak wystarczająco wiele, aby dać pracę badaczom i radość oglądającym zbiory pasjonatom. Polska archeologia, będąca w pewnym sensie potomkinią swojej niemieckiej koleżanki, wielokrotnie składała jej hołd. Tym razem miejscem retrospektywnej wystawy osiągnięć niemieckiej archeologii na euroazjatyckich stepach stał się maleńki Hrubieszów – miasto, w którego okolicach odnaleziono pozostałości gockich wiosek. Teraz, już po raz drugi, do skromnego muzeum przyjechały eksponaty z muzeów berlińskich, prezentujące dorobek starych kultur, które rozkwitały na zapełnionych przez koczowników stepach pomiędzy Ukrainą a Mongolią. Na wystawie można się przy okazji dowiedzieć czegoś o zasługach archeologów – Niemców, Rosjan i Polaków, którzy w końcowym etapie „wieku pary i elektryczności” zabrali się za fachowe badanie przeszłości.

W trzech salach nie można pokazać zbyt wiele. Ekspozycja pełna jest materialnych śladów dawno nieistniejących kultur. Wiele z nich nie ustępuje skarbom pochodzącym z Myken czy Aten. Czy rozróżnienie na świat cywilizowany i barbarzyński ma sens? Możliwe, że miało takowy w wypadku pierwszych opisów tamtych ziem sprzed dwóch tysiącleci – niemniej wzmacnia dumę nas, potomków Scytów, Gotów, Słowian i Sarmatów.

Ekspozycja w Hrubieszowie głosi pochwałę archeologii, skomplikowanej nauki humanistycznej, używającej niehumanistycznych narzędzi dla pogłębienia wiedzy historycznej. A przy okazji… W małym, nadgranicznym miasteczku dowiedzieć się można, że stosunki niemiecko-rosyjskie to nie tylko pakt Ribbentrop-Mołotow, ale i wieloletnia współpraca naukowców, która trwa mimo wojen.

Wystawa:

„Srebrny koń – archeologiczne skarby między Morzem Czarnym a Kaukazem”, Muzeum Regionalne im. Stanisława Staszica w Hrubieszowie we współpracy z Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, kwiecień – wrzesień 2011.

* Łukasz Jasina, historyk, publicysta, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

„Kultura Liberalna” nr 127 (24/2011) z 14 czerwca 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 127

(23/2011)
14 czerwca 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj