0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > PIĄTEK [Stany Zjednoczone]...

PIĄTEK [Stany Zjednoczone] PAWŁOWSKI: Cokolwiek taniego poproszę!

Łukasz Pawłowski

Cokolwiek taniego poproszę!

Długi weekend, który rozpoczął się w Stanach Zjednoczonych wczesnym środowym popołudniem, mieści w przeciągu kilkudziesięciu godzin jedne z najważniejszych świąt obchodzonych w każdym zakątku kraju – Święto Dziękczynienia i Czarny Piątek, czyli dzień największych sklepowych wyprzedaży.

Atmosferę tego pierwszego da się porównać z katolicką Wigilią. Kilka dni przed czwartym czwartkiem listopada amerykańskie lotniska i autostrady zalewa wielomilionowa fala krótkoterminowych emigrantów. Cały proces przebiega tu oczywiście o wiele sprawniej niż analogiczne wędrówki w Polsce, ale bodźce skłaniające ludzi do spędzenia dziesiątek kilometrogodzin na walizkach w obu wypadkach są dokładnie te same. Na uroczysty obiad zjeżdża się zresztą nie tylko bliższa i dalsza rodzina, ale także bliżsi i dalsi znajomi, a niekiedy nawet tymczasowi imigranci z Europy Środkowej, którzy Święto Dziękczynienia znali do tej pory wyłącznie z amerykańskich filmów i książek. Nikt nie powinien spędzać tego popołudnia samotnie.

Atmosfera wyczekiwania na wezwanie do stołu – obowiązkowo zastawionego nadziewanym indykiem oraz (opcjonalnie) pieczoną szynką, ziemniaczanym puree, mięsnymi sosami, tartą dyniową, babeczkami i wszelkiej maści sernikami – także przypomina wigilię. Jedynie szumiąca w tle transmisja meczów futbolu amerykańskiego – zawsze rozgrywanych w tym dniu – przypomina o specyfice miejsca.

Podobne są rozmowy toczone przy stole, w kuchni, salonie, przed telewizorem – opowieści o przygodach w drodze na to lub któreś z zeszłorocznych świąt, żonglerka nazwami potraw tradycyjnie przygotowywanych przez tę lub inną rodzinę w tym lub innym stanie, narzekania na kryzys i politykę rządu, ugrzecznione tak, aby nikogo nie obrazić, wreszcie sport i wspomnienia najlepszych widzianych na żywo meczów koszykówki, futbolu lub baseballu tak jak wtedy, kiedy New York Yankees pokonali cztery razy z rzędu Chicago White Sox na ich stadionie, lub jeszcze wcześniej, kiedy trzon nowojorskiej drużyny stanowili zawodnicy włoskiego pochodzenia, Joe di Magio był największą gwiazdą ligi, a widzowie po meczu mogli wejść na murawę i nikt nie groził im aresztowaniem.

Podobieństwa kończą się jednak, kiedy rozmowa schodzi na wydarzenia dnia następnego, a część gości zaczyna rytualną krzątaninę w okolicach wyjścia, usprawiedliwiając się koniecznością przygotowania do jutrzejszych wyprzedaży. Wyprzedaże jutrzejsze są takimi właściwie tylko z nazwy – większość sklepów otwiera się o północy, ale jeśli chcemy skorzystać z najlepszych przecen, warto być na miejscu kilka godzin wcześniej. Najbardziej zdeterminowani pojawiają się pod wejściem z namiotami i śpiworami nawet w środę, Święto Dziękczynienia spędzając w kolejce.

Prawdziwych okazji cenowych jest oczywiście niewiele, ale ci, którym nie uda się skorzystać z tegorocznych hitów (m.in. 42-calowy telewizor za 149 dolarów lub darmowe najnowsze modele telefonów za przedłużenie umowy z operatorem), i tak nie wyjdą ze sklepu z pustymi rękami. Czarny Piątek to dla amerykańskich sprzedawców od lat najbardziej pracowity dzień w roku, dlatego mimo obniżek niektóre sklepy zarabiają przez 24 godziny więcej niż w ciągu kilku poprzedzających je tygodni. Po zeszłorocznym szturmie w sklepowych kasach zostało ponad 10 miliardów dolarów.

Statystyki pokazują, że Amerykanie najchętniej kupują wówczas sprzęt elektroniczny i ubrania, dlatego pod takimi sklepami jest najtłoczniej i… najniebezpieczniej. „Oglądaj jutrzejsze wiadomości – powiedziano mi przy stole – jutro w Ameryce najprawdopodobniej ktoś zginie stratowany pod wejściem do sklepu”. Tak było dwa lata temu, kiedy zadeptano pracownika sieci sklepów elektronicznych Best Buy. W momencie, kiedy to piszę, nikt jeszcze nie zginął, ale wiele osób zostało poturbowanych, a kilka aresztowano za bójki o znikające w zastraszającym tempie towary. To właśnie od takich wydarzeń pochodzi zresztą nazwa tego zakupowego święta, nadana mu w latach 60. przez filadelfijską policję, mającą w ten wyjątkowy weekend wyjątkowo wiele pracy.

Jak nie dać się ponieść emocjom i wydać jak najmniej? W mediach aż roi się od dobrych rad, ale i tak każdy ma swoje prywatne strategie zakupowe, którymi chętnie podzieli się przy dziękczynnym stole. „Żeby nie wydać więcej, niż możesz, musisz mieć plan i sztywno się go trzymać. Wchodzisz, namierzasz, kupujesz, wychodzisz. Na oglądanie i przymierzanie nie ma czasu”. „Tylko nie bierz ze sobą dziecka!”. „To prawda, ale pamiętaj, że nie możesz iść do sklepu w pojedynkę. Potrzeba, co najmniej trzech osób. Jedna zajmuje kolejkę, druga zbiera wybrane przedmioty, a trzecia w tym czasie pilnuje tego, co już znalazło się w wózku – w przeciwnym razie, ktoś może ci to zabrać!”.

W książce „Without Fearhers” Woody Allen jak zawsze mocował się z odwiecznymi problemami ludzkości. „Dlaczego człowiek zabija?” – pytał. – „Człowiek zabija dla jedzenia. I nie tylko dla jedzenia. Ważne jest także coś do popicia”. Czarny Piątek pokazuje, że przyczyn międzyludzkiej agresji jest o wiele więcej: telewizory, pralki, tostery, swetry, buty, filmy, kuchenki – każdy z tych przedmiotów to dobry powód do bójki, szarpaniny lub przynajmniej kłótni.

Uderzające jest to, że w Stanach Zjednoczonych ta zakupowa agresja została już właściwie zinstytucjonalizowana, stała się elementem tradycji, podobnie jak poprzedzające ją Święto, o ironio, Dziękczynienia.

* Łukasz Pawłowski, doktorant w Instytucie Socjologii UW, visiting scholar na Wydziale Nauk Politycznych Indiana University, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

Kontakt z autorem: [email protected]

„Kultura Liberalna” nr 150 (47/2011) z 22 listopada 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(47/2011)
22 listopada 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj