0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Sawczuk w poniedziałek]...

[Sawczuk w poniedziałek] Chaotyczny „Polski Ład”

Tomasz Sawczuk

Ile diabłów mieści się na główce szpilki? Ile systemów podatkowych mieści się w Polskim Ładzie? Takie pytania nie mają łatwych odpowiedzi.

Jest pewną ironią, że w nazwie „Polski Ład” pojawia się słowo „ład”. Nowy sztandarowy program Prawa i Sprawiedliwości może się podobać albo nie, ale akurat trudno powiedzieć, żeby w wyniku jego działania porządek w kraju stawał się większy. Przeważająca liczba Polaków nie ma pojęcia, jakie podatki zapłaci w 2022 roku.

Oczywiście, PiS dostrzega problem. Na dziurawy program nalepiane są więc kolejne łaty – w rodzaju tak zwanej ulgi dla klasy średniej – gdy tylko okazuje się, że wprowadzone zmiany powodują nieprzewidziane albo budzące sprzeciw społeczny konsekwencje. Jednak te kolejne wersje „Polskiego Ładu” niekoniecznie powodują, że sytuacja staje się jaśniejsza.

Osiągnięciem bodaj szczytowym, a jednocześnie ujawniającym pewną desperację rządzących, było ogłoszenie poczynione przez premiera Morawieckiego na piątkowej konferencji prasowej. Otóż, szef rządu stwierdził, że jeśli ktoś zarabia poniżej 12 800 złotych brutto miesięcznie, a według nowego systemu musiałby zapłacić wyższy podatek niż na wcześniejszych zasadach, to będzie mógł rozliczyć się na zasadach z 2021 roku.

Trzeba przyznać, że takie rozwiązanie brzmi dziwnie! Tym sposobem mamy w Polsce równocześnie dwa systemy podatkowe. Co dalej? Czy będzie ich więcej? Czy w Polskim Ładzie 2.0 będzie można rozliczyć się zgodnie z przepisami obowiązującymi w dowolnym momencie po 1989 roku? Czy w przyszłości każdy obywatel będzie mieć swój system podatkowy?

Ale i mówiąc serio, nietrudno wyobrazić sobie, że z dualizmu podatkowego może wynikać szereg praktycznych problemów, z którymi będą musieli radzić sobie poirytowani obywatele, a także pogubione urzędy skarbowe. Co więcej, przecież wcale nie musiało tak być. Rząd nie musi działać w sposób pospieszny, chaotyczny, niezrozumiały i nieprofesjonalny. Cały problem bierze się z tego, że PiS chciało wprowadzić w pośpiechu nowy program z powodów partyjnych, aby zyskać przychylność wyborców.

Obok wątpliwości praktycznych jest coś więcej. Marcin Kędzierski z Klubu Jagiellońskiego ma rację, gdy pisze, że w ten sposób rozpada się państwo: „Do dualizmu systemu prawnego premier zapowiada dołożenie dualizmu systemu podatkowego. Mamy już dualny system edukacji i dualny system ochrony zdrowia. Żadne królestwo wewnętrznie sprzeczne nie może się ostać, tak tylko przypomnę. Mamy już dwa systemy prawne”.

Chociaż PiS dużo mówi o suwerenności i sile Polski, to trudno dojrzeć, jakim sposobem jego działania miałyby służyć tym celom. Jest zdumiewające, że właśnie w obecnych warunkach, w czasie największej fali pandemii, w obliczu obaw związanych z podwyższoną inflacją, rząd – zupełnie z własnej inicjatywy! – dodaje do tego chaos podatkowy.

Jakie jest tego znaczenie w praktyce politycznej? W sprawie Polskiego Ładu opozycja może wpaść w pułapkę, o czym wspominał ostatnio socjolog Marcin Duma. Oczywiście, sposób uchwalania reform przez PiS urąga wszelkim rozsądnym standardom. Jak ostrzega jednak Duma, jeśli okaże się – a prawdopodobnie tak się okaże – że większość ludzi zyska finansowo na Polskim Ładzie, to opozycyjna krytyka tego programu może pójść niczym para w gwizdek. W niekorzystnym dla opozycji scenariuszu zużyje ona wiele energii i kilka miesięcy na naśmiewanie się z programu – i nie osiągnie w ten sposób niczego konkretnego albo wręcz straci, skoro będzie krytykować rozwiązanie, na którym ludzie skorzystają.

Co prawda, w interesie opozycji działa okoliczność, że chaos wokół Polskiego Ładu składa się w całość z chaosem związanym z ogłoszeniem nowych cen energii, a także z niepewnością wynikającą z podwyższonej inflacji. Odpowiedzialnością rządu jest w takiej sytuacji stabilizowanie sytuacji. Opozycji służy zatem ukazywanie rządu jako nieodpowiedzialnego i chaotycznego. Jednak równocześnie musiałaby ona przedstawiać się jako siła stabilizująca, która jest zdolna do zastąpienia bezradnej władzy.

W tym miejscu pojawia się problem. Jak wynika z niedawnego sondażu IBRiS-u dla „Rzeczpospolitej”, jedynie 25 procent Polaków wierzy, że opozycja jest gotowa do przejęcia władzy. Tym sposobem wraca osławiona kwestia programu politycznego, którego niektórzy domagają się od Platformy Obywatelskiej, a inni odmawiają tej sprawie znaczenia.

W sprawie tak zwanego programu niekoniecznie chodzi o to, żeby opozycja dysponowała rozległym pakietem rozwiązań ustawowych do wprowadzenia zaraz po wyborach – chociaż w kwestiach takich jak naprawa praworządności będzie to niezbędne, aby w razie przejęcia władzy nie powstał chaos gorszy niż obecnie. Chodzi natomiast o zrozumiałą i odpowiedzialną filozofię rządzenia, która daje poczucie bezpieczeństwa; poczucie, że jeśli opozycja przejmie władzę, to nie stanie się nic złego.

 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 680

(3/2022)
24 stycznia 2022

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj