0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Sawczuk w poniedziałek]...

[Sawczuk w poniedziałek] Liberałów jest więcej. Po marszu 4 czerwca

Tomasz Sawczuk

Kto był i widział, ten wie: marsz 4 czerwca to było wielkie wydarzenie polityczne.

Kto był i widział, ten wie: było to wielkie wydarzenie polityczne. Protest był tak duży, że pewnym sukcesem było już dotarcie na miejsce. Warszawskie metro wypełnione po brzegi, tłok w tramwajach, ogrom uczestników w okolicznych ulicach, tłumy wciąż napływające na trasę marszu. Wrażenie robił nawet sznur ludzi, który z placu Zamkowego wracał spacerem na Pragę po zakończeniu wydarzenia.

Prawda jest taka, że liberałów jest więcej. Ale nie zawsze w to wierzą. Mam tu na myśli liberałów w szerokim znaczeniu, czyli osoby, według których ludziom należą się pewne ważne prawa i wolności, a władza powinna mieć ograniczenia. To jest wspólne wszystkim partiom opozycji demokratycznej, a nawet szerzej. Ludzie często chcą bezpieczeństwa i podstawowego dobrobytu. I to jest w porządku. Ale nie chcą autokracji.

Prawo i Sprawiedliwość dało protestowi jasny cel. W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zdecydował się podpisać ustawę określaną mianem „Lex Tusk”, która ustanawia komisję o specjalnych uprawnieniach, mającą na celu szykanowanie opozycji. W środę PiS wykorzystało obóz zagłady Auschwitz w celach promocyjnych w mediach społecznościowych. Podczas gdy główny profil partii kojarzył uczestników marszu z nazistami, Antoni Macierewicz przekonywał, że będzie to pochód rosyjskiej agentury. PiS próbowało zohydzić protest i zdemobilizować Polaków. To się nie udało. Ludzie nie dali się wciągnąć w grę. Zignorowali zaczepki i utrzymali uwagę na tym, co najważniejsze. Chcieli zaprotestować – i zaprotestowali.

W ostatnich dniach trwała dyskusja, w jaki sposób do obecnej sytuacji mają się odnieść media. Warto zatem przypomnieć, że idea wolnej sfery publicznej, a wraz z tym niezależnych mediów, ma liberalno-demokratyczne DNA. Z kolei filozofia Jarosława Kaczyńskiego jest wroga wobec idei dziennikarstwa jako wolnego zawodu. Dlatego obiektywne media mogą przeciwko temu protestować.

Partie demokratyczne, media, społeczeństwo obywatelskie – powinny mocno opowiedzieć się przeciwko autorytarnej ustawie do spraw usunięcia opozycji. Uchwalona przez PiS ustawa to poważne uderzenie w demokrację. Trzeba jasno powiedzieć: to nie jest normalne. Nie możemy zgodzić się na to, żeby w Polsce coś takiego było dopuszczalne. Mamy prawo głośno protestować przeciwko jaskrawym nadużyciom władzy. To jest w interesie Polski.

Ma to jednak znaczenie nie tylko dla państwa, lecz również dla nas samych – jest to kwestia osobista, tożsamościowa. Wyrażamy w ten sposób, w jakim kraju chcemy żyć. Dlatego właśnie Lex Tusk było społecznie tak ważne. Dzięki działaniom PiS-u nastąpił moment jasności i zgody. Był to moment, w którym społeczna emocja i wola mogły zorganizować wiele indywidualnych wrażeń – uwaga, dzieje się coś złego! – w zorganizowaną zbiorowość polityczną. A przecież to właśnie problem z koordynacją społeczną jest zawsze piętą achillesową inicjatyw społecznych w Polsce.

Główne przesłanie Donalda Tuska w czasie wystąpienia na placu Zamkowym dotyczyło mobilizacji dla wspólnej sprawy. Tusk ślubował uczestnikom cztery rzeczy: zwycięstwo, rozliczenie, zadośćuczynienie i pojednanie. W Platformie Obywatelskiej istnieje przekonanie, że głównym problemem przed wyborami jest brak wiary wielu wyborców w zwycięstwo opozycji – w tym brak pewności co do tego, czy można jej uwierzyć. Trzeba zatem przekonać ludzi, że opozycja jest silna i sprawcza. Zgodnie z tym, hasło marszu brzmiało: „Pokażmy naszą siłę”. Tusk apelował do uczestników w sprawie następnych kroków, które należy podjąć w celu wygranej z PiS-em w wyborach, czego brakowało w przeszłości w działalności opozycji – dzięki temu można spojrzeć na protest jako element procesu, który ma łącznie budować coś większego. Można też było zapisać się na listę kontaktową, wysyłając SMS-a o treści „Marsz” na numer 4321.

Mikuláš Minář, twórca Miliona Chwil dla Demokracji, największego czeskiego ruchu protestu w czasie nieliberalnych rządów Andreja Babiša, ostatnio pisał na ten temat w inspirujący sposób w „Kulturze Liberalnej”. Jak przekonywał, jest wiele osób, którym zależy na demokracji – zasadnicze wyzwanie polega na tym, żeby ich zebrać i ukierunkować ich wysiłki na pewien wspólny cel. Do tego potrzebna jest zaś lista małych, konkretnych kroków – składających się na „milion chwil” – które ludzie mogą podjąć na rzecz demokracji. Nie chodzi o to, żeby wymagać złotych gór. Celem jest raczej: codziennie bądźcie lepsi o 1 procent. Po marszu 4 czerwca opozycja z pewnością jest mocniejsza, pewniejsza własnego potencjału. Jakie będą kolejne kroki?

 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 751

(22/2023)
4 czerwca 2023

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj