KULTURA LIBERALNA > Czytając > KULTURA LIBERALNA POLECA:...
KULTURA LIBERALNA POLECA: Stempowski, Carrère
KIEŻUN: Jerzy Stempowski „Notatnik niespiesznego przechodnia” (t. I i II)
Kiedy w 1937 roku Gustaw Herling-Grudziński przyjechał na studia do stolicy, jedną z pierwszych wizyt złożył Ludwikowi Frydemu, zaledwie dwudziestopięcioletniemu, lecz już legendarnemu wykładowcy
Stempowski i trudne pisarstwo? Jest w tej ocenie zarazem prawda i fałsz. Z jednej strony „Notatki…” wymagają wyrobionego odbiorcy. Są bowiem popisem niewymuszonej erudycji i rezultatem długoletniego obcowania z gigantami literatury. Stempowski z łatwością przechodzi od Owidiusza do Rabelais’go i od Rabelais’go do Maupassanta, gładko wplątując w tok wypowiedzi uwagi o Cioranie, Huxleyu czy Alfredzie Jarrym. Jest przy tym ciekawy świata – nie gardzi literaturą PRL-u i z pasją, choć powściąganą, opisuje odwiedzane miasta Zachodniej Europy oraz spotkania z emigracyjnymi pisarzami. Z drugiej strony „Notatki…” odznaczają się tym, czego tak często brakuje współczesnej literaturze i co Francuzi zwykli nazywać clarté – przejrzystym, prostym i eleganckim stylem.
I choć czasami chciałoby się, by Stempowski pokazał pazur, przestał zacierać ślady osobistych emocji, porzucił choć na chwilę erudycję i obnażył się niczym Flaubert w swoich listach, pozostaje on jednym z nielicznych polskich pisarzy, którzy do perfekcji opanowali nie tak znowu łatwą sztukę eseju. Formy, którą w przypadku Stempowskiego należy zażywać zgodnie z tytułem „Notatek…” – nieśpiesznie, w małych, odmierzanych kolejnymi wątkami dawkach.
Książka:
Jerzy Stempowski, „Notatnik niespiesznego przechodnia”, t. I i II, Instytut Dokumentacji i Studiów nad Literatura Polską, Oddział Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza, Biblioteka „WIĘZI”, Warszawa 2012.
* Piotr Kieżun, szef działu „Czytając” w „Kulturze Liberalnej”, pracuje w Instytucie Książki.
***
MARCZEWSKI: Emmanuel Carrère „Limonow”
„Poznałem go na
Eduard Limono
Najnowsza powieść Carrère’a o wiele więcej wspólnego ma z jego „Przeciwnikiem”, potretem Jean-Claude’a Romanda, który przez sporą część życia udawał lekarza i wysoko postawionego urzędnika ONZ, a kiedy skończyły mu się środki, by podtrzymywać te kłamstwa, zamordował całą swoją rodzinę. „Limonow” to również opowieść o człowieku, który postanowił wymyślić siebie, nie zważając na rzeczywistość – i udało mu się to w życiu kilka razy. Wymyślił siebie jako chuligana w Charkowie, wybrał sobie rolę skandalizującego pisarza (i przy okazji odkrył swój autentyczny talent literacki), wreszcie stworzył się jako przywódca zdyscyplinowanego, radykalnego ruchu politycznego skupiającego sfrustrowanych, pozbawionych perspektyw młodych z całej Rosji.
Carrère napisał portret Limonowa z pasją dokumentalisty, która kazała mu pytać, pytać i jeszcze raz pytać. To książka utkana ze spotkań z Limonowem, rozmów z ludźmi, którzy go znają, notatek z uważnych lektur książek „Ediczki”. Choć sam Carrère nie zawsze przekonująco analizuje jego wybory (pokazuje na przykład straceńczy sprzeciw wobec Putina jako wyniesiony z dzieciństwa uraz do cwaniaków i intrygantów), często oddaje głos tym, którzy naprawdę rozumieją Rosję i fenomen Limonowa, na przykład Zacharowi Prilepinowi (świetnemu pisarzowi, tłumaczonemu także na polski, który jako dwudziestolatek wstąpił w szeregi narodowych bolszewików): „Jesteś młody. Nie podoba ci się w tym gównianym kraju. Nie masz ochoty zostać ani zwykłym biedakiem, ani skurwielem, który myśli tylko o kasie, ani funkcjonariuszem KGB. Czujesz ducha rewolty. Twoimi bohaterami są Jim Morrison, Lenin, Mishima, Baader. No więc proszę: już jesteś nacbolem”. Nic dodać, nic ująć. I na szczęście Carrère niewiele dodaje i niczego nie ujmuje.
Książka:
Emmanuel Carrère, „Limonow”, tłum. Magdalena Kamińska-Maurugeon, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2012.
* Paweł Marczewski, adiunkt w Instytucie Socjologii UW. Członek redakcji „Kultury Liberalnej” i „Przeglądu Politycznego”.
***
„Kultura Liberalna” nr 205 (50/2012) z 11 grudnia 2012 r.
Skoro tu jesteś...
...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa
Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.
Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!
PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU
KOMENTARZE