0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [List do redakcji]...

[List do redakcji] Ironiczny kanon lektur

Jakub Banachowicz

„Kultura młodzieży ma zdecydowanie więcej wspólnego z serialami na Netflixie i z zagraniczną muzyką ze Spotify niż mesjanizmem Mickiewicza, „Weselem” Wyspiańskiego czy pieśniami patriotycznymi. Moi rówieśnicy podchodzą z dystansem do idei romantycznych i narodowych, a na niektóre pozycje z listy lektur patrzą raczej z ironią niż zachwytem”, pisze tegoroczny maturzysta.

Odnoszę wrażenie, że Polska moich dziadków i Polska moich rówieśników są na coraz ostrzejszym kursie kolizyjnym. Świat starszych generacji to uniwersum, w którym liczą się wartości narodowe, często nierozerwalnie związane z polskim „barokowym katolicyzmem”, mesjanizmem i niechęcią do zmian, oraz części obywateli odstających od wykształconego w polskiej kulturze pojęcia normalności. Moje pokolenie z kolei nie przeżyło komunizmu i zdaje się mniej obciążone historycznym bagażem „kultury podległości”, o której pisał Jarosław Kuisz. Dla moich rówieśników ważniejsze są wartości liberalne bądź lewicowe oraz to, w jaki sposób starają się one rozwiązać problemy związane z kryzysem klimatycznym czy łamaniem praw człowieka.

Zamiast załamywać ręce w narodowym resentymencie, powtarzając słynną Gombrowiczowską frazę „Słowacki wielkim poetą był”, Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno wreszcie zrobić pierwszy krok w stronę wyjścia z niepodległościowo-romantycznych schematów.

Jakub Banachowicz

Konflikt pokoleniowy jest w Polsce olbrzymi, a niechęć do poglądów drugiej strony silna w obu przypadkach, jednak to starsze generacje próbują narzucić młodszym swoje schematy myślenia, o czym trafnie pisał Krzysztof Katkowski w tekście dla „Kultury Liberalnej”. Problem w tym, że są to schematy w znacznej mierze nieaktualne. Kultura młodzieży ma zdecydowanie więcej wspólnego z serialami na Netflixie i z zagraniczną muzyką ze Spotify niż mesjanizmem Mickiewicza, „Weselem” Stanisława Wyspiańskiego czy pieśniami patriotycznymi. Moi rówieśnicy podchodzą z dystansem do idei romantycznych czy narodowych, a na niektóre pozycje z listy lektur patrzą raczej z ironią niż zachwytem. Ich czytanie, co wiem z własnego doświadczenia, jest często smutną koniecznością i niewiele ma wspólnego z autentycznym poznawaniem dzieł kultury. Z tego powodu wielu uczniów w ogóle nie czyta lektur, opierając się na streszczeniach znalezionych w internecie, a na lekcjach ze zniecierpliwieniem czeka na dźwięk dzwonka. Zamiast załamywać ręce w narodowym resentymencie, powtarzając słynną Gombrowiczowską frazę „Słowacki wielkim poetą był”, Ministerstwo Edukacji Narodowej powinno wreszcie zrobić pierwszy krok w stronę wyjścia z niepodległościowo-romantycznych schematów. Poza Olgą Tokarczuk, której „Prawiek i inne czasy” widziałbym na liście lektur ze względu inspiracje filozoficzne i szeroki zakres poruszanych problemów, powinien znaleźć się tam również „Transatlantyk” Witolda Gombrowicza. Dzieło to mogłoby posłużyć za kubeł zimnej wody na przestarzałe już postawy Gustawa/Konrada i demony bohaterów „Wesela”. Gombrowicz pozwala na podejście do „kultury podległości” z większym dystansem, który kwestionuje powagę konfliktu Polski „synowskiej” z „ojcowską” oraz dramatyzm przodków. Ta lektura to również szansa na dostrzeżenie wielu nawiązań do współczesnych realiów. Chociażby w hipokryzji buńczucznych deklaracji pracowników konsulatu o ofensywie na Berlin w czasie kampanii wrześniowej czy wykorzystywaniu talentu Gombrowicza w imię racji stanu, która całkowicie pomijała interesy jednostki. Nastolatkowie z pewnością zauważą też absurd postaw członków Związku Kawalerów Ostrogi, którzy dla „sprawy polskiej” gotowi byli popełnić nawet najstraszniejsze zbrodnie.

Czy jednak, jak twierdzi Katkowski, matury w ostatnich latach są stricte polityczne? Do pewnego stopnia – na pewno. Jest to efektem czynników zewnętrznych, jak strajk nauczycieli czy wybory prezydenckie i szkodliwa opieszałość władzy w podaniu terminu matur – nie wynika zaś z samej istoty egzaminu dojrzałości. Nie zmienia to faktu, że w istocie pójdziemy na studia z „bagażem lekturowych traum”. Biorąc pod uwagę podejście politycznych decydentów, naszym młodszym kolegom i koleżankom będzie jeszcze ciężej.

 

Fot. Pixabay.com, CC0 Public Domain

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 604

(34/2020)
6 sierpnia 2020

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj