0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Temat tygodnia > Czy wolno mówić...

Czy wolno mówić o Polsce poza Polską?

Szanowni Państwo!

W piątek Sejm przyjął nową wersję ustawy o tak zwanej komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, znanej jako „lex Tusk”. Wśród wielu pytań związanych z komisją – najprostsze brzmi: dlaczego? Po pierwsze, niezrozumiałe jest, dlaczego prezydent wysłał nowelizację uchwalonej wcześniej ustawy kilka dni po tym, jak ją podpisał. Po drugie, rzadko zdarza się, że PiS wycofuje się z najbardziej spektakularnych akcji politycznych. Tymczasem, jak się mówi, nowa wersja ustawy „wybija zęby” dotychczasowemu pomysłowi, to znaczy łagodzi rozwiązania powszechnie uznawane za poważne zagrożenie dla demokracji.

W przeszłości mieliśmy do czynienia z podobnym przypadkiem, gdy PiS wstrzymało proces podporządkowania sobie niezależnych mediów, wycofując się z próby odebrania koncesji stacji TVN. Wszystko wskazywało na to, że stało się to po interwencji ambasadorki Stanów Zjednoczonych Georgette Mosbacher, która formalnie wstawiła się za amerykańskim biznesem, w konsekwencji jednak za wolnymi mediami w Polsce. Tym razem, w dniu uchwalenia pierwotnej wersji „lex Tusk”, ambasador Mark Brzeziński powiedział w rozmowie z TVN24, że podziela obawy związane z ustawą. Nie znamy jednak powodów korekty kursu w przypadku „lex Tusk”.

Wiemy natomiast bez wątpienia, że PiS-owi i jego zwolennikom zależy na dobrych relacjach z Ameryką. Osamotniony dyplomatycznie w Unii Europejskiej rząd patrzy na USA jako na najważniejszego sojusznika. Ma to tym większe znaczenie, że konflikt z instytucjami Unii Europejskiej wynika z poważnych naruszeń ustrojowych w Polsce. W drodze mechanizmów prawnych UE próbuje skłonić nasze władze do przywrócenia praworządności.

W ostatnim czasie Stany Zjednoczone wydawały się publicznie nie dostrzegać procesu odchodzenia Polski od standardów liberalnej demokracji albo nie uwzględniać tego tematu w kontekście warunków współpracy z polskim rządem. Być może jest to powód tego, że tekst Karoliny Wigury i Jarosława Kuisza z „Kultury Liberalnej” dla dziennika „The New York Times” („Poland Isn’t the Friend the West Think It Is”), w którym autorzy zwracają uwagę na ten fakt i zachęcają Amerykę do wstawienia się za polską demokracją, wywołał tak gwałtowne reakcje prawicy. Oprócz gróźb i agresywnych komentarzy, autorów spotkały też zarzuty o zdradę, bo zwracając amerykańskiej opinii publicznej uwagę na to, że w Polsce są łamane standardy demokratyczne, rzekomo osłabiają jej pozycję w czasach wojny w Ukrainie.

Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła międzynarodową pozycję Polski. Dla Stanów Zjednoczonych staliśmy się w tej sytuacji krajem ważnym strategicznie. To może dawać autorom autokratycznych zmian w kraju poczucie bezkarności. Skoro Polska jest ważna z powodów obiektywnych, to jej rządowi wolno bezkarnie naruszyć każdą normę w sprawach wewnętrznych – tak zapewne wygląda kalkulacja PiS-u.

W tym kontekście można jednak zadać jeszcze jedno pytanie: dlaczego Ameryka co do zasady wykazuje w tej sprawie obojętność? Tego nie wiadomo, jednak z pewnością można założyć, że osamotniony w Europie sojusznik jest sojusznikiem łatwiejszym, bo bardziej zależnym.

Wreszcie, jest jeszcze jedno pytanie: czy w nowoczesnym kraju demokratycznym wciąż jest miejsce na myślenie według kodu kultury podległości, która nakazuje traktować zachodnie otoczenie Polski jako wrogie i milczeć o tym, co się dzieje wewnątrz?

W aktualnym numerze „Kultury Liberalnej” piszemy o burzliwych, ale i agresywnych reakcjach na tekst Karoliny Wigury i Jarosława Kuisza w „New York Timesie” na temat polskiej praworządności.

Redaktor naczelny „Kultury Liberalnej” Jarosław Kuisz, odpowiadając krytykom tekstu w „NYT”, pisze: „Jeśli kogoś boli «przestrzeganie standardów demokratycznych i rządów prawa», niech sobie przypomni, z kim trwa walka militarna i ideologiczna na Wschodzie”. Pyta: „Czy w czasie wojny z autorytarną Rosją Putina USA nie powinny czasem przypominać naszemu rządowi o przynależności do rodziny państw demokratycznych?”. Jak argumentuje, osłabienie instytucji państwa polskiego w ostatnich latach spowodowało, że de facto Trybunałem Konstytucyjnym stała się dziś ambasada amerykańska.

Karolina Wigura, członkini zarządu fundacji „Kultura Liberalna”, reaguje na przemoc słowną i pogróżki zapowiadające przemoc fizyczną, która spotkała ją i Jarosława Kuisza po publikacji tekstu w „NYT”. „Gdy ktoś życzy śmierci publicyście, bo nie podoba mu się artykuł, to nie jest «burza po tekście», tylko przekroczenie granic. Przemoc w mediach społecznościowych jest realna, a zwracanie na nią uwagi to nie przewrażliwienie, ale traktowanie rzeczywistości na serio” – pisze.

Wkrótce opublikujemy również rozmowę z Anne Applebaum na ten temat reakcji na ten tekst.

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 754

(25/2023)
20 czerwca 2023

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj