0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Słysząc > Oddech najczystszej kultury....

Oddech najczystszej kultury. Studencki koncert na Uniwersytecie Muzycznym w Warszawie

Tomasz Kozłowski

6 listopada na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie, pod opieką artystyczną asystentki Agaty Igras-Sawickiej, odbył się koncert: „Instrumenty dęte w utworach programowych XX wieku.”

Grali studenci – ale jak grali! Dzięki nim oddychało się najczystszą kulturą, co w końcu nie tak często jest możliwe. Z tego właśnie względu postanowiłem na chwilę zatrzymać uwagę Czytelników „Kultury Liberalnej”. Jest jednak i drugi powód. Cisza medialna wokół koncertu. Niby to nagminne – jakże to właściwe słowo: „nagminne” – w dzisiejszych czasach. A przecież jest się nad czym zadumać. Historia muzyki jest zarazem historią kłopotów współczesności z kulturą. Jak mawia w swych zawsze godnych polecenia książkach (również dla mniej wyrobionych fanów) Harnoncourt – w wyśmiewanych przez nas minionych czasach ludzie współczesnej kultury słuchali współczesnej muzyki. Ba, szukali z wytężeniem nie tylko najnowszych utworów, ale i ich najnowszych wykonawców. Było to przepiękne unoszenie się na najwyższej fali danego rozwoju kulturowego, Polsce towarzyszące jeszcze w międzywojniu. Potem przyszli tacy jak Miles Davis czy Tomasz Stańko, starający się grać zawsze z najmłodszymi. Ale generalnie, im dalej w czas, tym gorzej – tym „odwrotniej” w muzyce klasycznej (jeśli w ogóle po nią sięgamy) i tym bardziej w muzyce pospolitej.

Wracając do młodych muzyków i nowoczesnej muzyki. Opowiem po kolei, jak było, gdyż sam układ koncertu był doskonale przemyślany: wciągał, nie nużył, grał z wykonawcą i widzem. Sonatę na flet i fortepian, Jules Mouquet (1906), op. 15, przy znakomitym akompaniamencie Marianny Waszkiewicz zagrała Antonina Styczeń. Utwór jest kwintesencją francuskiej łapczywości życia. Styczeń znakomicie poradziła sobie z pierwszą, wejściową, częścią, by w drugiej dosłownie popłynąć z kompozytorem w żarliwej zadumie i skończyć na dialogicznej części trzeciej, zostawiając słuchaczy głodnych dalszych francuskich smakołyków. Wtedy wszedł samotnie Mariusz Moćko (podobnie jak poprzedniczka, uczeń profesor Elżbiety Dastych-Szwarc) z równie krótkim, co wyrazistym „Syrinx” na flet, Claude’a Debussy’ego. Dojrzały już autor (utwór z 1913 r.) skomponował utwór młody duchowo i muzycznie, równie młodzieńczo i odważnie zagrany przez studenta II roku.

Uczeń doktora Pawła Gusnara, Szymon Zawodny, na saksofonie altowym zadziwił lekkością wykonania „Kaprysu” w formie walca (1950) Paula Bonneau – utworu zdecydowanie wbrew nazwie niełatwego, płynnie przechodzącego z muzyki klasycznej do walca i jazzu. Kwartet fletowy – zagrany przez poznanych wcześniej Antoninę Styczeń i Mariusza Moćko przy współpracy z Weroniką Skowronek i Jennyfer Fouani. Imponował zaplanowaną przez Eugène Bozza (1953) kombinacją racjonalności i naturalistycznego zachwytu przyrodą. Szczególnie w strukturalnie złożonej części trzeciej wejścia poszczególnych instrumentów przypominały najlepsze wykonania tego utworu. Prawdziwa chwila zadumy i przemyśleń nadeszła dzięki drobnej fizycznie, ale jak się okazało wielkiej artystycznie Annie Łukawskiej, wychowance profesora Mirosława Pokrzywińskiego, która wykonała wybór wersji na klarnet solo Oliviera Messiaena (1941). A zagrała tak, że cała filozofia tego współczesnego klasyka zagościła w uniwersyteckiej sali koncertowej imienia Henryka Melcera. Płomiennie zagrana przez Weronikę Skowronek (klasa Prof. Elżbiety Gajewskiej-Gadziny) „Letnia wyprawa” na flet i fortepian Richarda R. Bennetta – „Summer Music” (1983) pozwoliła publiczności na chwilę wytchnienia. Utwór i wykonawczyni ciekawie korespondowali ze wcześniejszą sonatą Moqueta i kwartetem Bozzy. Późniejsze doznania wzmocnił Grzegorz Wołczański (uczeń profesora Pokrzywińskiego ) w miejscami wyrafinowanym utworze Donalda Martino (1954). Na deserem tej muzycznej uczty zaserwowano „Jazz Sonatinę” Josepha Horovitza (1981). Autentycznie klasycznie jazzujący, również w technice, Adam Sychowski na fortepianie cudownie zgrał się z Alicją Konopką na klarnecie (studentką profesora Romualda Gołębiowskiego).

Brawa. Jeśli chcecie, Drodzy Czytelnicy doznawać podobnych wrażeń, prowadzi do nich krótka droga. Choć może to i krótkość niczym droga do Boliwii Edwarda Stachury. Ale, mówiąc za nim – warto! I to z niebagatelnego powodu: za darmo (w obecnych czasach?!), w stosownym miejscu i wśród właściwych ludzi można się nasłuchać wspaniałej muzyki. Szczerze naszym Czytelnikom polecam portal chopin.edu.pl lub spacer na ulicę Okólnik 2 – będącą do tego pięknym miejscem na przechadzkę, o którym często się w Warszawie zapomina.

Koncert:

Studenci Warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego
„Instrumenty dęte w utworach programowych XX wieku”
Warszawski Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina
opieka artystyczna Agata Igras-Sawicka
6 listopada 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 148

(45/2011)
8 listopada 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj