0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Smakując > [Smak dizajnu] Dzielić...

[Smak dizajnu] Dzielić się to nowe mieć. Dizajn i sztuka pieniądza

Agata Dąbrowska

Poniższy tekst zawiera garść teorii, dwie bohaterki, jeden osobisty wątek i brak jednoznacznego rozwiązania. Powstał na potrzeby pewnego liberalnego tygodnika o kulturze. Podaj dalej.

Rzeczywistość składa się z opowieści, nie z materii.

Zdeněk Neubauer

Tak mogłaby brzmieć reklama niniejszego artykułu na Facebooku. Facebook, vel. Facebóg, największa sieć społecznościowa w Internecie, zachęca do formułowania krótkich komunikatów, które trafiają wprost do odbiorców. Otóż to, sieć. Wplątani w jeden wspólny system na masową skalę udostępniamy informacje, zdjęcia, rozmaite treści. A gdyby tak całą „szeringową” potencję podlinkować do rzeczywistości? Czy bezkompromisowa wymiana materii może aktualizować się również w „realu”?

Na początku nieco teorii. Georges Bataille w wydanej w 1949 roku „Części przeklętej” formułuje „ogólną teorię ekonomii”. Swoje rozważania opiera w dużej mierze na refleksji nad instytucją potlaczu, systemu wymiany dóbr charakterystycznego dla plemion Indian Ameryki Północnej (choć ślady tego obyczaju etnografowie odnajdują we wszystkich społecznościach). Potlacz, dar wynikający z nadmiaru, składany był przez władcę danej społeczności, często z okazji święta czy rytuału przejścia. Świadczył o randze i prestiżu darczyńcy, odbywał się zawsze w obecności poddanych, był kluczowym ogniwem stosunków społecznych. Dar rodził zobowiązanie, na które „jedyną odpowiedzią może być nowy potlacz, szczodrzejszy niż poprzedni: obdarowany powinien odwzajemnić się z nawiązką” [1]. Słowem – bez potlaczu nie było cyrkulacji dóbr i społeczeństwa. „Właśnie oddziaływanie na bliźniego stanowi o mocy daru, jakiej nabywa się poprzez utratę” [2]. Ta pierwotna wymiana wprowadzała jednak silną hierarchię. Czy można zdemokratyzować obieg dóbr i usług, sprawić, by interakcje zachodziły w układzie poziomym?

Proletaryat

„Gdy stary system ekonomiczny ujawnia coraz więcej wad, społeczeństwa naturalnie podążają w stronę dostępnych rozwiązań. Z postkryzysowej zawieruchy wyłania się nowa kultura współczesnego nomadyzmu” [3]. Współcześni nomadzi zamiast gromadzić i mieć, używają – kolektywnie. Kultura dzielenia pozwala na obniżenie kosztów użycia, a co za tym idzie, może zredefiniować model gospodarki oparty na produkcji, konsumpcji i nieustającym wzroście.

Co się za tym kryje? Z pomocą Internetu dzielimy się dobrami: ubraniami, samochodem, kanapą, a nawet kawałkiem ogródka.

Nie pachnie to niczym nowym, od dawien dawna pożyczaliśmy coś sobie, oddawaliśmy, przyjmowaliśmy. Ale dostęp do sieci, nowe technologie, wreszcie głęboki kryzys gospodarczy wzmagają gatunkową zaradność i budują podwaliny nowej społecznej konstrukcji opartej na wymianie, barterze, masowym dzieleniu się. Wypożyczanie, udostępnianie i subskrypcje stały się hasłem epoki i zalążkiem wschodzącego systemu ekonomicznego – kolaboratywnej konsumpcji.

Dizajn, niczym papierek lakmusowy przemian, wchłania i wytwarza – sam stając się polem globalnej zmiany – postawy prospołeczne. W wydanym niedawno „Sustainist design guide” [4] kultura dzielenia się, wespół z lokalnością, proporcjonalnością i sieciowaniem staje się wyznacznikiem nowego sposobu myślenia. Projektanci tworzą zrównoważone produkty, usługi, wspierają lokalne inicjatywy. Sustainism (od ang. sustainability oznaczającego zrównoważony rozwój), nazywany kreatywnością XXI wieku, jest bezpośrednią reakcją na nadmiar i nierównowagę obecnego systemu. Pisał już o tym Bataille: „Jeśli gromadzone przez człowieka zasoby można sprowadzić do określonych ilości energii, to człowiek nie jest w stanie gromadzić ich bezustannie; wzrost ten nie może postępować w nieskończoność, a przede wszystkim nie może być ciągły” [5].

Najwyższy więc czas na wymianę. I czas na bohaterki. Energia musi krążyć.

Cien_Pesos_Imaginary_Mexican_Note_Pola_Dwurnik_2004_oil_canvas_smallW Polsce funkcjonują dwa portale promujące społecznościowy, bezgotówkowy system wymiany i oba cieszą się coraz większą popularnością – www.wymiennik.org i www.thingo.pl. Dwie godziny opieki nad dzieckiem w zamian za parę butów? Lekcja śpiewu za naprawę auta? Chleb na zakwasie za używaną książkę? Nie ma problemu z dokonaniem transakcji. W obiegu są usługi, umiejętności, czas – wartości ulotne, niematerialne, nieprzekładalne na wartość pieniężną.

„Wątpię w wartość pieniądza i umawianie wartości rzeczy na większe i mniejsze na podstawie jakichś szemranych malwersacji, lobbingów i rzekomego popytu” – mówi Karo Koto, graficzka i ilustratorka, aktywna użytkowniczka obu platform i zwolenniczka barteru. Barter stosuje często i chętnie, także przy rozliczaniu własnej pracy zawodowej. Czy nie spotyka się wtedy z zarzutem braku profesjonalizmu? „Jest coś upokarzającego, gdy czuję się zmuszona do udawania zimnej profesjonalistki, która zna dokładnie w liczbach wartość swojej pracy” – konstatuje Karo.

Ekonomistów zgubiło przekonanie, że ludzie są racjonalni. „Twardą” naukę oparliśmy na „miękkim” przekonaniu, że kierują nami sztywne, jedynie słuszne argumenty – zysku i gromadzenia. Musimy wierzyć, ze liczby coś znaczą i na tym polega szarlataneria kapitalizmu, jak głosi Tomáš Sedláček, jeden z ekonomicznych guru współczesności [6].

Mamy kryzys. Czy zatem liczby i odpowiadające im nominały na banknotach bezpowrotnie zawiodły nasze zaufanie? Pieniądze wzbudzają ambiwalentne odczucia. Postrzegane są jako ciało obce, pasożyt bytujący na ludzkiej energii, z drugiej strony jako fetysz, ale też fascynujący, złożony obiekt – produkt konkretnego miejsca i czasu, obiekt sztuki pięknej i użytkowej zarazem.

Dzieckiem obu tych fascynacji są projekty banknotów Poli Dwurnik – seria autorskich obrazów, prezentowana ostatnio na wystawie „Ekonomia w sztuce” w krakowskim MOCAK-u. Malarka przeplata fikcję z rzeczywistością: bohaterami jej własnego ekonomicznego panteonu są zarówno historycznie usankcjonowani bywalcy banknotów, jak i osobiście nominowani Frida Kahlo czy Alexander Bard. Ten ostatni znalazł się tu w podwójnej roli – jako filozof i ekonomista wieszczył nadejście „netokracji” – systemu, w którym wartością większą niż pieniądze stanie się informacja. I podłączenie do systemu. Wszystko wskazuje na to, że miał rację.

Bard

Współcześnie fikcja nabiera cech symultanicznej, pełnoprawnej rzeczywistości. Społeczeństwo sieciowe to nowe plemiona o rozproszonych, płynnych granicach. Sieć staje się dla nas bezpiecznym polem (nie)bycia. Logujesz się, wrzucasz zdjęcia, dokonujesz transakcji, komentujesz, udostępniasz. Wychodzisz. Sieciowa tożsamość, która aktualizuje się, gdy powstaje potrzeba.

Antropolog Marcel Mauss pisze: „zgromadzenie plemion, klanów i rodzin, a nawet narodów wytwarza godną uwagi nerwowość i podniecenie: ludzie bratają się, a jednak pozostają sobie obcy”[7].Dziś dotujemy swoimi darami/talentami grupę, ale zachowujemy odrębność. Będąc częścią społecznego bytu – zobowiązani jesteśmy, jak twierdzi Bataille – by „dawać i grać”.

Pola Dwurnik: „Gdy w grę wchodzą pieniądze, słabnie energia, wkrada się zapośredniczenie, brak ufności”. Kryzys ekonomiczny jest więc kryzysem wartości, a nowe ruchy zgrupowane wokół „dzielenia się” – ich poszukiwaniem.

Bo w gruncie rzeczy – czy z pieniędzmi, alterkami („wymiennikową” walutą), czy bez, chodzi o wspólny, poziomy mianownik, bez którego nie sposób tworzyć wspólnoty – zaufanie.

Społeczny dialog jest jak holenderski rower z siedziskiem na przednim kole, który do złapania równowagi potrzebuje współpracy dwóch osób. Zadziwiająca dla osoby, która zasiada na nim po raz pierwszy, interakcja. Bliska, szczególna. I na tym rowerze, niczym na wspólnym mianowniku, można pognać gdziekolwiek – wprost do precyzyjnie obranego celu lub pokluczyć gdzieś dookoła – by wziąć rzeczywistość taką, jaka w danej chwili jest.

A ptaki w amsterdamskim parku (podczas spontanicznej rowerowej przejażdżki) śpiewały wyjątkowo pięknie.

Przypisy:

[1] Georges Bataille, „Część przeklęta”, Wydawnictwo KR, Warszawa 2002, s. 76

[2] Battaile, op.cit., s.79.

[3] „Dom u nogi”, [w:] F5 Trendbook, nr 8 (2012), s. 40.

[4] Michiel Schwarz, Diana Krabbendam, „Sustainist design guide. How sharing, localism,connectedness and proportionality are creating a new agenda for social design”, BIS Publishers, Amsterdam 2013.

[5] Battaile, op.cit., s. 82.

[6] Tomáš Sedláček, „Ekonomia dobra i zła”, Wydawnictwo studio EMKA, 2012.

[7] M. Mauss „Szkic o darze”, [w:] „Świat człowieka – świat kultury. Antologia tekstów klasycznej antropologii”, red. E. Nowicka, M. Głowacka-Grajper, Warszawa 2007, str. 129–130.

** Ilustracje: Pola Dwurnik, obrazy z serii „Banknoty”, 2002-2013, olej, płótno, 100 x 200 cm (www.poladwurnik.com).

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 230

(23/2013)
4 czerwca 2013

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

PODOBNE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj