0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > BARAN: Sceptycy i...

BARAN: Sceptycy i egzorcyści. O filmie „Rytuał” Mikaela Håfströma

Magdalena M. Baran

Sceptycy i egzorcyści. O filmie „Rytuał” Mikaela Håfströma

Lubimy się bać. Strach płynący z kinowego czy szklanego ekranu, choćby nie wiem jak realny, pozwala nam patrzeć na codzienność z innej perspektywy – pozwala nam znieczulić się na lęki, którym musimy zazwyczaj stawiać czoła. A to, „bo mogą się zdarzyć większe nieszczęścia”, a to, że „po każdej nocy przychodzi dzień”, to znów „szansa pokonania strachów naszych strachów spoczywa na barkach innych”. Tym samym, przyglądając się tak ochoczo scenom z horrorów, filmów grozy czy filmom o duchach (zapomniany dziś gatunek), uciekamy jednak od własnych lęków, zakopujemy je najgłębiej jak potrafimy, znieczulając się jednocześnie na myśl o istnieniu realnego nie tylko zagrożenia, ale i zła. Jakby łatwiej było wierzyć we Freddy’ego Kruegera, Lalaczkę Chucky, Drakulę czy niesłychaną historię opowiedzianą w „Lśnienieniu”, niż w zło mogące zagnieździć się w ludzkiej duszy. Zło realne, wyniszczające, ogarniające człowieka na wszystkich poziomach jego jestestwa. Filmy o nim mrożą nas inaczej.

Z pewną podejrzliwością patrzymy zatem na historie opowiadające o egzorcyzmach, a kino opowieści takich zna wiele. Od zadziwiającej serii „Egzorcysta” (z fenomenalnymi rolami Jasona Millera, Maxa von Sydowa i w końcu Richarda Burtona), przez kolejne odsłony klasycznego „Omenu” (Gregory Peck, a później Sam Neil), „Stracone dusze” (Janusza Kamińskiego) aż po oparte na historii młodej Niemki Anneliese Michel „Egzorcyzmy Emily Rose”. Opowieści o odrodzeniu się na ziemi diabła (pod tym czy innym imieniem) wbrew zapowiedziom dystrybutorów filmowych nie są wyłącznie odmianą horroru. Idą dalej, niejednokrotnie zmuszając do postawienia pytania o pozaświatową światowość, rzeczywistość, która przecina znany nam świat. Pojawiający się w odpowiedzi na nią egzorcyzm – rozumiany jako obrzęd liturgiczny mający na celu usunięcie bezpośredniego wpływu złego ducha na osobę, zwierzę, przedmiot czy miejsce, co objawiać się ma jako opętanie, dręczenie lub zniewolenie – przypomina o realnej obecności zła: o diable, w którego wierzymy raczej niechętnie. Jednocześnie egzorcyzm budzi niemałe kontrowersje, balansując na cienkiej granicy między chorobą psychiczną i faktycznym opętaniem. Jedni powiedzą: „wszak nie żyjemy w średniowieczu, na co nam te kościelne sztuczki, hokus pokus dla wierzących”, kojarząc go z dawno minionymi czasami zabobonów i niezrozumiałych zwrotów rzucanych w klasycznej łacinie. Z drugiej strony – rozmowy z egzorcystami czy informacje o ich kursach i wykładach można znaleźć w całkiem poważnych i szanowanych pismach, co sceptyk musi przyjmować z uśmiechem…

Najnowszy film Mikaela Håfströma, „Rytuał”, próbuje przekonać widzów, że nawet dla sceptyka opętanie może stać się nader rzeczywiste, a spotkanie z nim wymaga nie tylko wiary, ale również wiedzy pochodzącej z różnych dziedzin. Watykańska szkoła dla egzorcystów, w której mury wprowadza widza film, jest na wskroś nowoczesna – pełno tu naukowych nowinek, szczegółowych badań, a nawet współpracy z lekarzami i mediami. Szkiełko i oko bynajmniej nie konkurują z wiarą – dla bezpieczeństwa, przejrzystości działań i obopólnego spokoju mają się one uzupełniać. Niejako na drugim krańcu opowieści o tak nowoczesnym Kościele znajdziemy mieszkającego w zapuszczonym domu, w towarzystwie stada rzymskich kotów (nie tylko czarnych) i lęgnących się w sadzawce żab (jak się okaże niezbędnych), starego walijskiego egzorcystę. Kościelny szelma, ni to szarlatan, ni to szaman, po trosze może iluzjonista, który ma za zadanie przekonać młodego sceptyka do wiary w diabła. Jako doświadczony egzorcysta sir Anthony Hopkins gra koncert porównywalny z niegdysiejszą rolą Burtona. Przewrotny, sięgający po nie do końca ortodoksyjne metody, uparty i zawzięty, a jednocześnie nieco próżny. Ta ostatnia cecha, która nie pozwala dopuścić mu do siebie ewentualności błędu czy porażki, stanie się też przyczyną jego zguby. Na Hopkinsa opętanego patrzy się jednak z równą przyjemnością… W mroku obcowania z własnymi demonami błądzi także młody, sceptyczny wobec zabiegów Kościoła adept teologii. Uduchowiony, ale wątpiący. Nadal silniejszy jednak od własnych demonów. Racjonalny. Łączący w sobie wszystko, czego oczekiwalibyśmy od bohatera takiej historii. I wreszcie: prawdziwy… Dziś działający jako jeden z egzorcystów w Stanach Zjednoczonych.

Film:

„Rytuał” (The Rite)
Reż. Mikael Håfström
Premiera polska: 1 kwietnia 2011 r.
Dystr. Warner Bros. Entertainment Polska.

* Magdalena M. Baran, koordynator projektów IO, publicystka „Kultury Liberalnej”. Przygotowuje rozprawę doktorską z filozofii polityki.

Kultura Liberalna” nr 121 (18/2011) z 3 maja 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 121

(18/2011)
3 maja 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj