Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > Ostatni lot Miyazakiego....

Ostatni lot Miyazakiego. Wokół filmu „Zrywa się wiatr”

Mateusz R. Orzech

Ostatnia produkcja Hayao Miyazakiego wzbudziła w Kraju Kwitnącej Wiśni silne kontrowersje w związku z politycznymi opiniami reżysera. Czy spór o militaryzm japońskiej kultury widoczny jest w filmie anime?

Fabuła filmu „Zrywa się wiatr” stanowi poetycką biografię Jirō Horikoshiego, projektanta samolotów Mitsubishi A5M i Mitsubishi A6M Zero wykorzystywanych przez Japonię podczas drugiej wojny światowej. Początkowo filmowy Horikoshi to dobrotliwy i żyjący nieco w oderwaniu od świata chłopak. Największym spośród jego marzeń jest pragnienie, by latać. Ostatecznie – po wyimaginowanym spotkaniu włoskiego konstruktora Caproniego, a także ze względu na słaby wzrok – decyduje się zrezygnować z pilotowania na rzecz projektowania samolotów.

Scenariusz jest częściowo oparty na mandze autorstwa Miyazakiego pod tym samym tytułem, która z kolei była inspirowana opowiadaniem Tatsuo Horiego z 1937 roku. Zrealizowany na jego podstawie film stanowi pożegnanie reżysera ze światem animacji – po jej ukończeniu Japończyk, który rozpoczynał karierę w 1963 roku, przeszedł na emeryturę.

zrywa_sie_wiatr1

Miyazaki zawsze był zdecydowanym przeciwnikiem militaryzmu i niejednokrotnie publicznie nawoływał do przyjęcia przez Japonię odpowiedzialności za zbrodnie z czasów drugiej wojny światowej oraz do wypłacenia rekompensat kobietom wykorzystywanym jako seksualne niewolnice dla japońskiej armii. Premierze „Zrywa się wiatr”towarzyszyła krytyczna ocena polityki premiera Shinzō Abego pochodząca zarówno od Miyazakiego, jak i całego studia filmowego Ghibli, m.in. w kontekście zbrodni wojennych. W odpowiedzi reżyser spotkał się ze skrajną krytyką, a nawet z oskarżeniami zdrady narodu przez środowiska nacjonalistyczne. Jak na tle politycznych kontrowersji wypada jego ostatnia produkcja? Czy postać konstruktora samolotów wojennych może posłużyć do przekazania pacyfistycznego przesłania?

Przesłanie pokoju i Korzenie Zła

Fabularny rozwój głównego bohatera Miyazaki rozbija na dwa wzajemnie uzupełniające się plany: zawodowy i prywatny. Oba jednak zdają się poświadczać, że filmowy Horikoshi ma wiele wspólnego z reżyserem. Na planie zawodowym konstruktor maszyn afirmuje współpracę ponad podziałami politycznymi czy państwowymi. Całkowicie poświęca się marzeniom, które pod wieloma względami stanowią utopijny sen (służba maszyn ludziom, niesienie radości oraz cywilizacyjnego rozwoju). Idealistyczny charakter pracy inżyniera podkreślany jest ciągłymi powrotami do onirycznych spotkań z Capronim, podczas których dwaj konstruktorzy rozmawiają i podziwiają największe lotnicze wynalazki Włocha (będące równocześnie jego najbardziej spektakularnymi porażkami). O ile w realnym życiu jego plany stworzenia pasażerskiego samolotu kończyły się fiaskiem, w świecie marzeń maszyny mkną poprzez przestworza, popychając Horikoshiego do realizacji jego własnych pragnień.

zrywa_sie_wiatr2

Praca konstruktora wynika więc z potrzeby stworzenia nie tylko sprawnie funkcjonującego, lecz także pięknego samolotu. Horikoshi stawia swoje fantazje ponad wszystko i nie przejmuje się polityką rządu, którego zamiarem jest wykorzystanie przyszłych wynalazków w wojennych działaniach. Jego dzieło – w założeniu czyste oraz tworzone ze szlachetnych pobudek – zostaje splamione i wykoślawione przez politykę oraz militarystyczne, imperialistyczne zapędy władzy, które w przyszłości doprowadzą do międzynarodowej tragedii.

Podobny, pokojowy ton wypowiedzi jest obecny w twórczości Japończyka niemal od samego początku. Poczynając od „Nausicaäz Doliny Wiatru” (1984) poprzez „Księżniczkę Mononoke”(1997) do „Ponyo” (2008) protagoniści z lepszym lub gorszym rezultatem starali się zalepić przepaść między światem dobra i zła. Zło jednak w filmach Miyazakiego nie było niezdefiniowaną siłą, każącą antagonistom szkodzić innym. Można doszukać się wręcz jego buddyjskiej genezy. Jego źródłem są tak zwane Trzy Trucizny lub Trzy Korzenie Zła: chciwość, gniew i złudzenia. Odczucia te wbrew najlepszej woli bohaterów okazywały się niszczycielskie w skutkach: doprowadzały do degradacji środowiska lub wywoływały konflikty między ludźmi.

U Miyazakiego protagoniści raz za razem godzili jednak strony różnych konfliktów przedstawianych w jego filmach. Japoński artysta w konstruktywny sposób wskazywał na możliwości przełamania słabości, które wywołują negatywne uczucia i agresywne odruchy.

Naiwność Hirokoshiego

Wydaje się, że nie inaczej jest w przypadku Horikoshiego. Miyazaki zdaje się mówić, że problemy świata nie pochodzą z niego samego, ale z jego postrzegania przez ludzi. Całe zło wynika z wykrzywionych ludzkich percepcji, każących oglądać rzeczywistość przez pryzmat, który wyklucza prawdy nieprzystające do wcześniej przyjętego modelu. Jeśli ludzie zdołają przekroczyć swoje ograniczenia – irracjonalne obawy, zapamiętanie w imię abstrakcyjnych, wydumanych idei – wtedy okaże się, że świat jest w istocie o wiele lepszy.

zrywa_sie_wiatr3

Miyazaki przedstawia ten problem w filmie poprzez zetknięcie protagonisty z trzema wielkimi tragediami: wielkim trzęsieniem ziemi w Kantō z 1923 roku, kryzysem ekonomicznym i widmem wojny światowej. Zderzony z zachodzącymi wokół niego dramatycznymi przemianami Horikoshi wciąż pozostaje dobrym człowiekiem, pokazując – jakby na przekór okolicznościom – że zawsze można kierować się dobrocią i miłością. W obliczu pierwszej z tragedii Horikoshi jest jedyną osobą, która pomogła obcej dziewczynie ujść z życiem, nie zważając na własne bagaże. Mężczyzna – choć zapatrzony w maszyny – ceni ludzkie życie. Horikoshi nie dostrzega zła w otaczającym go świecie, co sprawia, że nie zauważa zbliżającego się konfliktu.

Miyazaki nie unika zupełnie obrazów nadchodzącej wojny. Widz – bardziej niż protagonista – czuje narastający niepokój, kiedy wydarzenia wokół fabuły filmu zmierzają w stronę światowego konfliktu: na ekranie widać marsze żołnierzy na ulicach, rosnący nacjonalizm, porozumienie z nazistowskimi Niemcami.

zrywa_sie_wiatr4

Jednak to nie wojna znajduje się w centrum opowieści. Jest ona tylko tłem dla realizacji marzeń Horikoshiego i jego rozwijającej się, czystej miłości z nieuleczalnie chorą Naoko Satomi. Tę czystość Mizayaki osiąga dzięki temu, że całą akcję obserwujemy z perspektywy głównego bohatera, zanurzonego w swoim marzeniu i niedostrzegającego świata poza nim. Choć wyraźnie cechuje go pacyfizm i chęć niesienia pomocy innym, daje się zgubić własnej naiwności i ignorancji na wydarzenia wokół. Co więcej Miyazaki nie pozwala widzowi choćby przez chwilę spojrzeć na świat inaczej, niż widzi go Horikoshi. Nie oznacza to jednak, że koszmar wojny ulega umniejszeniu ze względu na eskapistyczną formę. Subtelność obrazowania światowego konfliktu pozwala widzowi lepiej wczuć się w postać konstruktora i ją zrozumieć. Ten stan rzeczy uzupełnia charakterystyczna dla filmów Miyazakiego dość prosta kreska, niesiląca się na tworzenie szczegółów fizjonomii postaci, lecz oddająca w detalach konstrukcję samolotów.

W „Zrywa się wiatr” zrozumienie i humanistyczne podejście do protagonisty jest tak czyste i oszczędne w formie, że wielu myli je z próbą usprawiedliwienia zarówno jego, jak i osób stojących za grozą wojny światowej.

Mateusz R. Orzech

Zrozumieć i (nie) wybaczyć

Fakt, że protagonista wiedział, w jaki sposób jego maszyny zostaną wykorzystane (ich ostatecznym celem ma być niesienie śmierci), wywołuje często negatywne odczucia widzów i krytyków. Horikoshi również jest godny zapamiętania w imię jednej idei, poświęceniu się jednemu celowi. Bez względu na konsekwencje i z nadzwyczajnym uporem dąży do spełniania pięknego marzenia za cenę wykorzystania maszyn w działaniach wojennych, gdzie sieją destrukcję, śmierć i cierpienie. Pozytywne obrazowanie twórcy niszczycielskiej broni sprawia, że wiele osób postrzega film jako próbujący (mniej lub bardziej świadomie) umniejszyć winy Japończyków i/lub je usprawiedliwić. Nie tylko bowiem zaślepieni pragnieniem podboju wojskowi stanowią winnych tragedii drugiej wojny światowej, lecz także ci, którzy przez ignorancję lub całkowite zawierzenie jednej idei okazywali im wsparcie.

zrywa_sie_wiatr5

Należy jednak zwrócić uwagę, że choć Miyazaki obrazuje naiwną osobę, żyjącą w oderwaniu od rzeczywistości, to nie wykorzystuje jej łatwowierności, aby zasłonić moralne konsekwencje jego działań. Zrozumienie wcale nie oznacza pochwały. W „Zrywa się wiatr” Miyazaki idzie krok dalej i tym razem jest w tym tak czysty i oszczędny w formie, że wielu myli tę postawę z próbą usprawiedliwienia zarówno bohatera, jak i osób stojących za grozą wojny światowej. Miyazaki jednak w lipcu ubiegłego roku stwierdził, że czuł wstyd i nienawiść wobec Japonii za jej zbrodnie dokonane w czasie drugiej wojny światowej. W swoim ostatnim filmie pokazuje, że nawet tak bezinteresowna w życiu prywatnym osoba jak Horikoshi przez własną ignorancję i naiwność kreuje narzędzia zagłady. W ten sposób japoński reżyser zobrazował mechanizmy totalitaryzmu.

Kino wysokich lotów

„Zrywa się wiatr” stanowi pod wieloma względami powrót do tematyki latania tak wyraźny w twórczości Japończyka w latach 80. i na początku lat 90., choć tym razem protagonista nie jest osobą wzbijającą się w przestworza, lecz dającą taką możliwość innym. Może to sugerować ostateczne pogodzenie się twórcy z niemożliwością latania, a przynajmniej latania w świecie realnym, tak jak czynili to bohaterowie jego poprzednich animacji. Spełnianie marzeń może jednak przybrać formę daru udzielania innym możliwości oderwania się od twardego gruntu i zanurzeniu głowy w chmurach. Horikoshi konstruował w tym celu samoloty, Miyazaki tworzył anime. Jeśli jednak samoloty Horikoshiego zostały wykorzystane w niszczycielski sposób, to czy również twórczość Miyazakiego można odczytać opacznie?

Być może japoński reżyser odnalazł w swoim ostatnim filmie sposób, aby poprzez postać konstruktora wyrazić–fatalną sytuację artysty uwikłanego w niebezpieczne związki z polityką. Jeśli jest to twórczy testament Miyazakiego, to zdecydowanie opowiedział się przeciwko politycznym zobowiązaniom, które władza narzuca sztuce.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 295

(35/2014)
2 września 2014

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj