0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > Sekretne życie Anny...

Sekretne życie Anny Q. O najnowszym tomie poezji Anny Augustyniak

Kinga Młynarska

Anna Augustyniak w najnowszych wierszach zapuszcza się w mroczne czeluści lat czterdziestych XX wieku, opowiada intymną historię spędzania ciąży, a przede wszystkim daje świadectwo kobiecej kondycji we współczesnym świecie. Doświadczenie tej ostatniej jest przede wszystkim cielesne.

Kluczową kwestią do odczytania najnowszego tomu poezji Anny Augustyniak wydaje się tożsamość podmiotu-bohaterki wierszy. Jednak Anna Q jest bytem nieuchwytnym, zmiennokształtnym. To symbol, a może nawet kilka symboli w jednym.

W otwierającym tom wierszu przedstawia się: „Istnieję naprawdę. Jestem Anną Q”. To skąpe informacje, choć możemy z nich zrozumieć, że w zasadzie kobiecie nie jest potrzebne żadne szufladkowanie, wtłaczanie w ramy, dookreślenie. Niech czytelnik uwierzy, że ona jest. Tylko tyle i aż tyle.

Dopiero z opisu życia Anny Q oraz jej wyznań możemy dowiedzieć się więcej. Każda jej rola mówi coś o niej samej, ale i o świecie w ogóle – o tendencjach, relacjach, człowieku, mglistej pamięci, aksjologii.

Mogę robić z ciałem, co chcę

Anna Q „przymierza kostiumy”. Co krok widzimy ją w nowym wcieleniu, toteż można pokusić się o fantazję, że bohaterka jest być może uosobieniem kobiecości lub jakiegoś jej aspektu. Być może to swoista kobieca siła, energia albo symbol wolności. 

„Mogę z ciałem robić co chcę” – to śmiałe twierdzenie brzmi jak wyraz najwyższej formy swobody. Jednak kolejne frazy przynoszą zupełne tego zaprzeczenie. Czy zatem Anna Q jest pierwiastkiem pomiędzy? Między tym, czego się pragnie, a tym, co się robi faktycznie? A może Anna Q to efemeryczne uczucie, że można wszystko? 

Mamy w „Annie Q” pewnego rodzaju zamianę ról. Anna jest wyzwolona, przystoi jej nawet to, co kobiecie nie przystoi (według, rzecz jasna, tak zwanej normy społecznej czy ograniczeń kulturowych). Jako kobieta Anna Q może szokować wielu – zwłaszcza mężczyzn. Ale Anna Q jako performerka, artystka – fascynuje i prowokuje nas wszystkich. 

Anna Q ucieleśnia to, co skrywane, co kryje się w mrokach ludzkiej duszy. Ona wydobywa ten ukryty element na światło, a my się wstydzimy, czujemy zażenowanie, jesteśmy zszokowani, że tak można. Anna Q to ciemny fragment, żyjący w każdym z nas, karmiony w mroku i ciszy, uwiązany na łańcuchu pruderii, taktu, strachu i cierpienia.

Niedobrze być
kobietą ani dziewczynką niedobrze być.
W piekle pomiędzy. Pomiędzy mężczyznami

[„Zieleniak” – fragm.]

– nie ma wątpliwości, że to właśnie wokół kobiecości kręci się mikro- i makroświat poetycki w „Annie Q”. Anna jest everywoman – to ta, która była gwałcona przez „ronowców”, to kochanka, córka, to „numer 70072”, to showmanka, artystka, poetka itd.

Intymnie i społecznie

Augustyniak jednak sporo miesza w naszych próbach odszyfrowywania obrazów z tomu. Gdy już się wydaje, że znaleźliśmy właściwy trop , poetka zmusza nas do powątpiewania, czy nasza interpretacja jest słuszna. Wprowadza figurę Anny-aktorki („Anna Q zagra epizod o numerze obozowym”). Nasuwa się zatem pytanie, czy to co nas spotyka jest prawdziwe? Czym jest sama prawda? Jak możemy być czegokolwiek pewni, jeśli zestawia nam się dramat Auschwitz z „kolorowym jarmarkiem”? Augustyniak nie ma dobrego zdania o współczesnym świecie, gdzie wartości są towarem deficytowym, a życie jedynie się odgrywa, jeśli zachodzi taka potrzeba. 

Doświadczenie kobiecości Anny Q wyraża się przede wszystkim cieleśnie. Kobiece ciało jest tu niczym produkt, którym się handluje, jaki można sobie przywłaszczyć, jakiego można poużywać i jaki da się cisnąć w kąt. Jest celem i środkiem. Anna Q także „robi pokazy ciała na scenie”. To narzędzie opowieści.

Zresztą w ogóle sposób komunikacji, który w tomie zaproponowała Anna Augustyniak, jest bardzo ciekawy. W „Annie Q” odnajdziemy bowiem i opis sytuacji lirycznej (podmiot spoza świata poetyckiego lub jakiś jego nieoczywisty element), i głos samej bohaterki (konfesja „ja” lirycznego) – i to w obrębie tego samego utworu. To sprawia, że perspektywy intymna i społeczna wpływają na siebie, przenikają się i dopełniają. Z jednej strony mamy do czynienia z intymnym pamiętnikiem pewnej kobiety (ale też everywoman?), a z drugiej – z poetycką kroniką rodzaju kobiecego (którego przedstawicielką jest podmiot liryczny) w historii.

Przeistoczenia

Augustyniak zapuszcza się w mroczne czeluści lat czterdziestych XX wieku. Szczególnie uważnie przygląda się praktykom obozowym, wspomnieniom więźniów Auschwitz. W tym kontekście „Anna Q” jawi się jako poetycki reportaż. Jednak to tylko część opowieści, bo przecież jest Anna, która – jako byt duchowy – sama już nie wie, czy „kręci jej się w głowie Węgierki czy w głowie Niemca”. Anna zbiera te dawne doświadczenia. Ma w sobie „czułość”, która drąży w niej „korytarze i głos” (co też można odczytywać na wiele sposobów). Zatem mamy i kolejne rozpoznanie – Anna Q mówi głosem tych, których nie ma. Daje świadectwo.

W jednym ze swych kolejnych „przeistoczeń” Anna Q dzieli się intymną historią „spędzania ciąży” i podkreśla, że takie historie są udziałem wielu kobiet. Anna Q to więc również „my” liryczne. Przemierzamy w ślad za Anną Q wszystkie żeńskie biografie, odnajdujemy punkty wspólne – one stykają się w okolicach „kory na podbrzuszu”. Próbujemy uchwycić istotę naszej przewodniczki, ale ona jest przecież „materią dryfującą w oceanie jednorodnego czasu”.

Anna Q to wreszcie ta, która objawia. Bierze na siebie ciężar „mitu, szitu i opowieści / z powieści”. Obnaża (siebie i nas). Składa ofiarę, wystawia się na pokuszenie. Jest aktorką w teatrze życia oraz sprawia, że kurtyna nieustannie w nim opada. I jest niezwykle naturalna w swojej (naszej?) burlesce.

Liryczny życiorys Kobiety

Bohaterka Augustyniak zbiera rozmaite damskie historie, przypomina między innymi o zbrodni na Ewie Kowskiej, o smutnym losie Franceski Woodman czy o bólu Laury Tymy. Wszystkie je zawiodło (bezpośrednio lub pośrednio) ciało, lejtmotyw tego zbioru. 

Czytanie „Anny Q” to fascynujący spacer w głąb liter i znaczeń, a także podróż do piekła historii, które spala. Tom Anny Augustyniak jest wielkim lirycznym życiorysem Kobiety. Do tego zza słów pokazuje się czasem uśmiech, a niekiedy grymas, samej autorki. Można znaleźć go w rozmaitych kombinacjach semantycznych, żonglerkach słownych, metajęzyku. Ta poezja magnetyzuje, wyzwala i zniewala jednocześnie.

 

Książka:

Anna Augustyniak, „Anna Q”, Instytut Mikołowski, Mikołów 2022.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 747

(18/2023)
2 maja 2023

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj