0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Europa] Zagrożona europejska...

[Europa] Zagrożona europejska demokracja

Paul Gradvohl

Tocząca się obecnie debata na temat wielkoduszności wschodnich Europejczyków lub jej braku niewiele ma już wspólnego z rzeczywistością. Coraz bardziej przypomina teologiczny spór z chytrym moralnym podtekstem, ukazującym „zachodnie” miłosierdzie oraz „wschodni” egoizm.

Sedno sprawy polega jednak na dziwnej tendencji do kontrastowania biedniejszego i mniej demokratycznego Wschodu z bogatszym i zdemokratyzowanym Zachodem. W ten sposób nieuchronnie natrafiamy na porównania historyczne. I to zaskakujące. Doświadczenie Holokaustu rzekomo wyraźnie oddziela Wschód od Zachodu. Komunizm rzekomo ukazał wielkoduszność Zachodu wobec kolejnych fal uchodźców uciekających z krajów pod sowieckimi wpływami. A zatem, choć rację ma Paweł Śpiewak, kiedy twierdzi, że pomiędzy zróżnicowanymi postawami wobec Żydów podczas okupacji hitlerowskiej, a dzisiejszymi reakcjami na napływ uchodźców nie ma bezpośredniego związku („Gross donosi na Polaków”, „Kultura Liberalna”, nr 38/2015), musimy zwrócić uwagę na wciąż silnie obecne w głowach ludzi podziały geograficzne oraz słabości demokracji na terenie całej Europy.

Obecność Holokaustu w debacie publicznej może być pretekstem do przypomnienia bardzo niewygodnego faktu. Przed II wojną światową [1] wszystkie mocarstwa spierały się o los uchodźców. Bez rezultatu. Nikt, nawet Stany Zjednoczone, nie chciał przyjąć więcej Żydów. Paul Shapiro z waszyngtońskiego Muzeum Pamięci Holokaustu podkreślał niedawno potrzebę „zbadania nieudanej reakcji naszego kraju [USA] na prześladowania i zagładę europejskich Żydów” [2].

Historiografia ukazuje więc obecnie co najmniej dwa niewygodne fakty. Po pierwsze, naziści byli głównymi sprawcami Holokaustu, działali jednak w międzynarodowym, niewolnym od antysemityzmu oraz tchórzostwa otoczeniu. Po drugie czarno-białe podziały w odniesieniu do Holokaustu są niemożliwe do utrzymania. Ludzkie zachowania są sprzeczne i niestabilne, więc moralna argumentacja nie powinna opierać się na esencjalizmie, przypisującym poszczególnym krajom, narodom, grupom etnicznym czy politycznym z góry określone cechy.

Zamiast wracać do takiego podziału na Europę Zachodnią i Wschodnią, który rozrysował już w 1994 r. profesor Larry Wolf, sięgając aż do czasów oświecenia [3], może powinniśmy zastanowić się nad fenomenem popularności takich ugrupowań jak węgierski Jobbik czy francuski Front Narodowy, by wymienić tylko najbardziej wyraziste przykłady? Zarówno Nadine Morano z francuskiej partii Les Républicains (ugrupowania Nicolasa Sarkozy’ego), jak i była estońska minister spraw zagranicznych Kristina Ojuland stwierdziły, że imigranci są zagrożeniem dla „białej rasy” [4].

Z drugiej strony na całym kontynencie widzimy tysiące aktów solidarności z imigrantami, a różnice pomiędzy państwami zdają się wynikać przede wszystkim z postaw poszczególnych rządów. Prowadzi nas to do ogólnych wytycznych dla wewnętrznej polityki Unii. Gdy pozwalamy premierowi Orbánowi podważać porządek demokratyczny w jego kraju, gra nie toczy się już tylko o kwoty imigrantów. Bruksela i szefowie rządów wysyłają niebezpieczny komunikat – po pierwsze, zaprzeczają, że około 7,5 mln osób może w najbliższym czasie przyjechać na Stary Kontynent [5]. Zamiast zmierzyć się z tym realnym problemem, przyzwalają na implozję Europy, bo lepsze to niż osłabienie rządów narodowych. Po drugie, ów wysyłany w świat komunikat mówi – bogatsi nie chcą finansować biedniejszych (przypadek Grecji), demokracja nie jest dla Unii główną wartością, a Putin ma rację, mówiąc, że jego zachodni sąsiedzi wkrótce powrócą do polityki narodowej.

Z przeszłości nie możemy się w tym wypadku niczego nauczyć, bo – jak twierdzi Patrick Boucheron – historia nie dotyczy tożsamości [6]. Francja była celem imigrantów w zeszłym stuleciu, ale obecnie nie jest bezpieczną przystanią dla uchodźców [7]. Polska z kolei jest bardziej przyjazna niż jej politycy.

Nastał więc moment decyzji zorientowanych na wybór wspólnej europejskiej przyszłości, bądź realizacji partykularnych interesów. Z pewnością nie mamy jednak czasu na przywracanie do życia Europy Wschodniej, wymazywanie specyfiki Europy Środkowej, ignorowanie złożoności Europy i możliwych scenariuszy rozwoju wypadków. Tym bardziej, jeśli robimy to ze zwykłego strachu i braku wiary w nas samych.

* Przekład: Julian Kania.

Przypisy:

[1] „Decyzje zapadłe na Konferencji nt. żydowskich uchodźców w Evian” (14 lipca 1938).

[2] Paul Shapiro (Dyrektor Centrum Studiów Zaawansowanych nad Holokaustem przy amerykańskim Muzeum Pamięci Holokaustu w Waszyngtonie) – „Facing the facts of the Holocasust: The Challenges and the Cost of Failure”, [w:] „ The Future of Holocaust Memorialization: Confronting Racism, Antisemitism, and Homophobia through Memory Work, Budapest” pod red. Andrei Pető i Helgi Thorson, Instytut Toma Lantosa, 2015. Tekst dostępny tutaj.

[3] Larry Wolf, „Inventing Eastern Europe: The Map of Civilization on the Mind of the Englightenment”, Stanford, Stanford University Press.

[4] Partia nie poparła wypowiedzi Nadine Morano.

[5] Zgodnie ze słowami austriackiego kanclerza, Wernera Faymanna, w wywiadzie dla „Der Spiegel”.

[6] Zob. „La recherche de l’identité est contaire à l’idée même d’histoire”, „Le Monde”, 24 lipca 2015; „Spotkanie ze światem. II. Dialog polsko-francuski” [Encounters with the World II. Polish-French Dialog], red. P. Boucheron i P. Gradvohl, Wydawnictwo UW, 2015.

[7] Laurent Greilsamer, „Nous sommes un grand pays d’immigration, pas un pays d’asile. Entretien avec François Héran, démographe”, „Le Un”, 9 września 2015.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 351

(39/2015)
2 października 2015

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj