Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

KULTURA LIBERALNA > Czytając > W kupie siła!...

W kupie siła! Recenzja „Wilków” Michała Figury, Aleksandry Mizielińskiej i Daniela Mizielińskiego [KL dzieciom]

Krzysztof Rybak

„Wilki. Historie prawdziwe” to werbalno-wizualny reportaż o życiu polskich wilków. Po nietrafionym wielkim formacie „Którędy do Yellowstone?” i kolejnej udanej próbie skorzystania z wizualnego potencjału komiksu, Mizielińscy doszli do punktu, w którym tekst, obraz i forma książki świetnie ze sobą współgrają. „Wilki” bardzo dobry komiks.

Wydanymi w październiku tego roku „Wilkami” Aleksandra i Daniel Mizielińscy ugruntowują swoją pozycję w obszarze polskiego komiksu dla dzieci. Po „Którędy do Yellowstone?” i „Wielkiej podróży dziadka Eustachego” czas na przyrodniczy reportaż o zamieszkujących Polskę zwierzętach. Choć niekwestionowanym liderem komiksu przyrodniczego dla młodych czytelniczek i czytelników jest Tomasz Samojlik, propozycja Dwóch Sióstr nie stanowi dla niego konkurencji, a raczej świetne uzupełnienie i propozycję innego, bardziej faktograficznego podejścia. Samojlik uwielbia bowiem antropomorfizowane postaci, fantastykę („Ryjówka przeznaczenia”), różne konwencje i gatunki (choćby westernowy „Umarły las”), za pomocą których przekazuje wiedzę o przyrodzie, łącząc fikcję z faktami. W przypadku „Wilków” mamy do czynienia raczej z werbalno-wizualnym reportażem – na co wskazuje podtytuł „Historie prawdziwe” – kreślącym życie polskich wilków. To one są w centrum, co ujawniają już tytuł i ilustracja okładkowa, a dopiero na stronie tytułowej pojawia się człowiek podążający ich śladem. Podobnie czytelniczki i czytelnicy podążać będą śladami zwierząt i tropiących ich twórczyni i twórców komiksu.

Trzeci w dorobku Mizielińskich komiks powstał we współpracy z Michałem Figurą, doktorantem na Uniwersytecie Warszawskim i członkiem Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” [1], który, pokazując im swoją codzienną pracę, był przewodnikiem Mizielińskich po świecie wilków. Jak wspomniałem, gatunkowo publikacja przypomina reportaż: czytelniczki i czytelników prowadzi Figura, przywołujący różne historie z zawodowego życia – co zaskakujące i ważne, nieraz brutalnie wkraczającego w życie prywatne, które w przypadku „ludzi od wilków” nierzadko schodzi na dalszy plan. Na kompendium wiedzy o tytułowych zwierzętach składają się tak różnorodne tematy, jak sposoby badania i ochrony wilków (w tym działanie obroży telemetrycznych), fotopułapki, wilcze mity, życie w niewoli, wilki podróżujące po mieście czy kłusownictwo. Chwilami czułem się przytłoczony informacyjnością książki, w jednym rozdziale twórcy poruszają bowiem wiele wątków (jak choćby działanie wspomnianych obroży). Mimo to jej niezaprzeczalną zaletą jest stosowanie na równi realistycznych, uproszczonych obrazów z informacyjnymi formami wizualnymi, takimi jak mapy i schematy, które ułatwiają przyswojenie faktów przekazywanych słowami Figury i ilustracjami Mizielińskich.

Na pochwałę zasługuje podział głównej części komiksu na osiem rozdziałów zatytułowanych imionami wilków lub ich grup: Szelina, Grapa, Halna, Luna, Kampinos, Jung, Miko i Kosy. Dzięki temu czytelniczki i czytelnicy mogą zżyć się z konkretnymi wilkami oraz ich historiami, co pozwala przełamać strach napędzany powielanymi w mediach stereotypami (o czym też mowa w książce). Niektóre rozdziały skupiają się na historiach indywidualnych, inne na wilczych rodzinach – termin ten, zdaniem Figury, lepiej niż powszechna „wataha”, oddaje zachowania i naturę wilków. I to właśnie relacje rodzinne tworzone przez zwierzęta pokazują, że w kupie siła! Jak się okazuje, nie tylko tej metaforycznej: odchody wilków, pojawiające się co rusz na kartach komiksu, mają niebagatelne znaczenie dla prowadzonych badań, również nad rodzinami, na co wskazuje rozbrajająco szczera wypowiedź narratora: „[…] po pewnym czasie okazało się, że [Jung, jeden z wilków – KR] został ojcem. Dzięki przebadanym kupom jesteśmy tego pewni” [s. 199].

W książce znaleźć można też wiele dodatkowych materiałów: wyklejki wypełniają mapy Polski i świata, co podkreśla lokalność, ale i uniwersalność występowania wilka; pojawiające się tu i tam przypisy są subtelnie wplecione w komiksowe ramki. Ramę kompozycyjną tworzą ponadto „Wstęp” i „Dodatek”. Pierwszy pokazuje, jak powstała książka, również pod kątem tworzenia ilustracji, bazujących często na obrazach zarejestrowanych przez Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. Drugi to jeszcze więcej zdjęć, których rysunkową formę czytelniczki i czytelnicy rozpoznają na poprzedzających stronach komiksu, a także mapy, „Często zadawane pytania” i źródła, do których sięgnąć mogą osoby szczególnie zainteresowane tematem. To wszystko czyni z „Wilków” świetną, skłaniającą do refleksji publikację informacyjną!

Poza tym – co nie mniej ważne – da się zauważyć znaczące zmiany w podejściu Mizielińskich do medium komiksowego. Po nietrafionym wielkim formacie „Którędy do Yellowstone?”, o czym pisałem na łamach „Kultury Liberalnej” [2] i udanej próbie skorzystania z wizualnego potencjału komiksu w pozbawionej słów „Wielkiej podróży dziadka Eustachego” artyści doszli do punktu, w którym i tekst, i obraz, i forma książki świetnie ze sobą współgrają, czyniąc z „Wilków” bardzo dobry komiks. Również tutaj pojawiają się całe strony pozbawione tekstu, a kolejne kadry budują wizualny kontekst przedstawianej sytuacji niczym w klasycznym reportażu. Niekiedy układ kadrów sekunda po sekundzie, jak w scenie polowania [s. 45–47], przywołuje na myśl dokumentalny film przyrodniczy. Niektóre kompozycyjne rozwiązania, jak rozbicie tekstu na kilka mniejszych bloków w całostronicowych kadrach [s. 212], dodają opowieści dynamizmu, pozostawiając jednocześnie czytelnikowi możliwość powolnego przyjrzenia się ilustracji. Ponadto gra kolorem, a także cieniowanie i ostry kontur – do tej pory u Mizielińskich sporadyczne (choćby w „Wielkiej podróży dziadka Eustachego”) – wskazują na poszukiwanie nowych form wyrazu i artystyczny rozwój uznanych twórców. Wreszcie praktyczny format współgra z grubością publikacji (ponad 250 stron!), co czyni ją niezwykle poręczną. Jedyne, co może zwalić z nóg, to cena – fani komiksów wiedzą, że nie jest to tania rozrywka, jednak odbiorczynie i odbiorcy książek dziecięcych mogą być zaskoczeni. Mimo to warto się przełamać i – choćby przy okazji zbliżających się mikołajek czy świąt Bożego Narodzenia – obdarować siebie lub kogoś bliskiego „Wilkami” Figury i Mizielińskich, bo będą to z pewnością dobrze wydane pieniądze!

 

Przypisy:

[1] Więcej o działalności Stowarzyszenia dla Natury „Wilk” na ich stronie [https://www.polskiwilk.org.pl/]

[2] O „Którędy do Yellowstone?” pisałem w numerze 589. „Kultury Liberalnej” [https://kulturaliberalna.pl/2020/04/21/krzysztof-rybak-recenzja-ksiazki-ktoredy-do-yellowstone-kl-dzieciom/]

 

Książka:

Michał Figura, Aleksandra Mizielińska, Daniel Mizieliński, „Wilki. Historie prawdziwe”, wyd. Dwie Siostry, Warszawa 2022.

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 725

(49/2022)
29 listopada 2022

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj