0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Przegląd prasy] Rosja,...

[Przegląd prasy] Rosja, Ukraina i śmierć króla dyskontów

Marcin Dobrowolski

O spiskowych teoriach dotyczących katastrofy malezyjskiego samolotu, o konsekwencjach dalszego kryzysu na Ukrainie i o śmierci twórcy sieci sklepów Aldi pisze Marcin Dobrowolski.

W wywiadzie dla „Welt am Sonntag” Radosław Sikorski nie kryje rozczarowania dotychczasową polityką państw zachodnich, które wykazują się zbytnią – jego zdaniem – powściągliwością wobec Rosji. Sikorski ujawnił, że już w zeszłym roku, kiedy Moskwa wprowadziła bojkot handlowy Ukrainy jako karę za jej proeuropejski kurs, upraszał swych zachodnich kolegów o bardziej zdecydowane działania. „Gdybyśmy wtedy pokazali Moskwie granice i zademonstrowali solidarność z Ukrainą, prawdopodobnie nie doszłoby do obecnej eskalacji” – oświadczył w wywiadzie dla niemieckiej gazety. Podkreślił, że zarówno Polska, jak i jej partnerzy w regionie nie mają złudzeń co do imperialnych planów Rosji, które nad Wisłą nasuwają skojarzenia z rokiem 1939. W opinii ministra Niemcy ze względu na swoje geograficzne i gospodarcze uwarunkowania mogą pozwolić sobie na przyjęcie ostrożnej postawy wobec Rosji. Jego zdaniem wszystko, czego domaga się Polska, stanowi jedynie niewielki procent militarnego zabezpieczenia, na które w latach 80. liczyć mogły Niemcy i inne kraje Europy Zachodniej. Odwołań do sytuacji Niemiec obecnie i w przeszłości jest zresztą więcej – Sikorski komentuje dwustronne relacje gospodarcze i polityczne Warszawy i Berlina oraz wskazuje niemieckie rozliczenie z totalitarną przeszłością jako wzór dla Rosji.

*

O obrazie katastrofy malezyjskiego samolotu w rosyjskich mediach i stosunku do niego zwykłych Rosjan możemy przeczytać na stronach magazynu „The New Republic” . Julia Ioffe opisuje pojawiające się w przestrzeni publicznej teorie spiskowe i próby zrzucania odpowiedzialności za katastrofę na wszystkich, prócz Rosji i prorosyjskich separatystów. Czytamy więc o zwłokach, które znajdować się miały w samolocie w momencie startu maszyny z lotniska, o doprowadzeniu do katastrofy przez ukraińskich kontrolerów lotu, o zestrzeleniu przez Ukraińców oraz o planach zamachu na Putina i pomyłce zamachowców. Wszystkie te informacje, podawane z dużą częstotliwością i okraszone komentarzami prokremlowskich ekspertów, mają na celu uwiarygodnienie tezy o propagandowej operacji Zachodu gotowego poświęcić niewinnych ludzi, aby sprowokować wielką wojnę z Rosją. Cytowany przez autorkę Gleb Pawłowski, były doradca Putina, w fascynujący sposób opisuje współczesne zniewolenie mas przekazami telewizyjnymi. Wyrachowany dobór treści i żonglerka emocjami doprowadza ludzi do utraty zdrowego rozsądku i wybuchu agresji, a ten mechanizm Kreml opanował do perfekcji.

*

W poniedziałkowym wydaniu „Die Welt” można przeczytać o śmierci króla dyskontów Karla Albrechta. Założyciel sieci Aldi zmarł w wieku 94 lat. Gazeta pisze o rozwijanej razem z bratem (zmarłym w 2010 r.) sieci dyskontów, której początek dał przejęty po rodzicach sklep założony w 1946 r. Recepta na sukces sieci nie była skomplikowana – produkty miały być z podstawowego koszyka i tanie, a koszty utrzymania ograniczone do minimum, m.in. poprzez oszczędności uzyskiwane dzięki skali przedsięwzięcia. W 1948 r. obejmowała ona 13 punktów, a pięć lat później już ponad 100 sklepów. Niemiecką sieć wyróżniały również pensje pracowników – podobnie jak w innych dyskontach praca była ciężka, ale przysługiwała za nią przyzwoita pensja, co na lata utrudniło związkom zawodowym zakładanie swoich komórek w sieci Aldi. Karl Albrecht był przewidujący do ostatnich dni – założył fundację imienia swej matki i obdarował ją funduszem wieczystym swego majątku. A kilka lat temu wykupił miejsce na cmentarzu, aby samemu zaplanować swój pochówek. W upatrzonym zawczasu grobie spoczął w poniedziałek.

*

Globalna dominacja gospodarcza nie musi iść parze ze światową dominacją waluty danego giganta – pisze w swojej analizie ekonomiczny dziennik „Les Echos”. Wszystko w związku z pojawiającym się od lat pytaniem, czy juan pokona dolara i stanie się międzynarodową walutą rozliczeniową. Stosując historyczne analogie, gazeta przypomina, że Stany Zjednoczone przegoniły w rozwoju Zjednoczone Królestwo już w połowie XIX wieku, na początku XX pokonały je w wielkości eksportu, ale walutowo dopiero po II wojnie światowej odtrąbiły swoją dominację. Zgodnie z prognozami w ciągu 5-10 lat chińska gospodarka stanie się światowym liderem, ale wciąż zaledwie 1 proc. rezerw walutowych globu lokowanych jest w juanie. I choć ludowy rząd zachęca inne kraje do zmiany tej polityki, to wciąż najsilniejszym argumentem jest po prostu uzależnianie przez Pekin słabszych gospodarek (szczególnie afrykańskich), np. przez wykup ich długów. Trzymanie w ryzach kursu walutowego przez bank centralny nie przekonuje inwestorów i pewnie nie przekona ich również w najbliższej przyszłości. Chyba, że Chiny nas po prostu wykupią. Biorąc pod uwagę ich rozwój w ostatnich dekadach, nie jest to zupełnie nieprawdopodobny scenariusz.

*

Tymczasem najdłuższy od początku roku spadek ma miejsce na moskiewskiej giełdzie. MICEX traci 1,6 proc., dolarowy RTS spada o 1,55 proc. W ubiegłym tygodniu akcje rosyjskich spółek taniały po ogłoszeniu nowych sankcji wobec Rosji. Poniedziałkowe spadki są wynikiem obaw o dalsze pogorszenie relacji Moskwy z innymi państwami po strąceniu – prawdopodobnie przez prorosyjskich separatystów – samolotu pasażerskiego na Ukrainie.

Jednak nie tylko rosyjska gospodarka ucierpi w wypadku zaostrzenia sytuacji na wschodzie. W najbardziej negatywnym scenariuszu rozwoju kryzysu ukraińskiego może dojść do zakłócenia dostaw rosyjskiego gazu do Europy – wynika z prezentacji sporządzonej przez analityków Deustche Banku, a zaprezentowanej przez „BusinessInsider” [http://www.businessinsider.com/db-russia-ukraine-worst-case-scenarios-2014-7]. Stanie się tak, jeżeli Rosja spróbuje zdestabilizować większy obszar w regionie.Spośród trzech scenariuszy rozwoju konfliktu, które przygotowała instytucja, najczarniejszy zakłada ryzyko zakłócenia dostaw gazu do Europy. Najbardziej narażone byłyby w takim wypadku kraje bałtyckie oraz Finlandia, czyli państwa sprowadzające z Rosji całość zużywanego gazu. Co najmniej 60 proc. paliwa z Rosji sprowadzają także Czechy, Słowacja, Austria, Grecja i Bułgaria. Choć w polskim zużyciu gaz z Rosji ma mniejszy udział niż w przypadku wszystkich tych krajów, i tak jest on ponad dwukrotnie większy niż średnia dla Unii Europejskiej (24 proc.).

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 289

(29/2014)
22 lipca 2014

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj