KULTURA LIBERALNA > Smakując > LECKER: Cynamonowy smak...
LECKER: Cynamonowy smak imperium
August Lecker
Cynamonowy smak imperium
Prolog
„Żadna pasta do zębów nie ma tak mocnego smaku” – głosił butnie slogan na blaszanej tubce, którą znalazłem w londyńskiej drogerii. To mnie przekonało, kupiłem więc ten niezwykły, landrynkowo-różowy krem, nie zważając na to, że tubka tego rodzaju w naszej kulturze w najlepszym razie służy do przechowywania kleju do zelówek. EUTHYMOL. Reklama mówiła prawdę. Myjąc zęby Euthymolem, czujesz bowiem agresywne szczypanie w język i pieczenie warg, istny najazd aromatu cynamonowego na złaknioną higieny jamę ustną.
Śniadanie
Jako wytrawny poszukiwacz smaków i zapachów August Lecker postanowił skorzystać z okazji i zakosztować pełnego wykwintu śniadania angielskiego, które oferował elegancki hotel w centrum metropolii. Srebrnymi szczypcami nałożył więc na rozłożysty talerz wszystkie komponenty ustawione w bufecie w długi rząd:
Jajo sadzone
Ziemniaki smażone
Smażone kulki z purée ziemniaczanego z zielonym groszkiem na ostro
Białą fasolkę w pomidorach
Białą smażoną kiełbasę
Smażony bekon
Dwa plastry zapiekanej kaszanki
Chleb tostowy
Masło
I wzorem biesiadujących wokół wyspiarzy spożył wszystko, popijając ciepłą herbatą z mlekiem.
Epilog
Po śniadaniu straciłem wiarę w to, że odzyskam apetyt. Nie kusiła mnie myśl o największych londyńskich przysmakach, a język drętwiał nawet na wspomnienie najznamienitszych fish & chips. Angielskie śniadanie zdawało się na zawsze panować na moim języku. I nagle przyszło olśnienie – w łazience mam EUTHYMOL!!!!
Post Scriptum
Dumając nad historią świata, August Lecker doszedł do wniosku, że tzw. English breakfast w znacznej mierze przyczyniło się do wzrostu Wielkiej Brytanii jako potęgi kolonialnej. Posyłani za morze żołnierze musieli przecież wygrywać, skoro powrót do domu oznaczał kolejne dni rozpoczęte jajami z fasolą na smażonych ziemniakach z kaszanką.
* August Lecker, globtroter, kolekcjoner smaków, zapachów i myśli. Lubi Warszawę. Dumny posiadacz abonamentowego biletu warszawskiego ZOO.
„Kultura Liberalna” nr 78 (28/2010) z 6 lipca 2010 r.
Skoro tu jesteś...
...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa
Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.
Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!
PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU
KOMENTARZE