inna-podroz_okladkaW szary i zimny dzień przedwiośnia polany toną w błocie po roztopionym śniegu i marzą o zielonej trawie. A mrówkojad marzy o dalekiej podróży. O wielkim i rozległym świecie do odkrycia. Bo świat, który go otacza, jest brzydki, w szczególności tego dnia.

Kiedy jednak Mrówkojad dzieli się swoim spostrzeżeniem z przyjaciółką – rezolutną, wygadaną Orzesznicą, w jego nieskomplikowanym osądzie rzeczywistości pojawiać się zaczynają różne niuanse i sądy, które każą bohaterom stawiać dalsze pytania i zagłębić się w filozoficzne rozważania.

Pada więc pytanie: o jakim świecie mowa? O świecie Mrówkojada? Orzesznicy? O lesie, w którym oboje mieszkają? A gdyby to był inny las, to czy oba lasy różniłyby się czymkolwiek?

Wyprawa ku poznaniu otaczającej rzeczywistości – tej bliższej i tej dalekiej – kusi i pobudza wyobraźnię, jednak czy aby na pewno jest konieczna? Dlaczego właściwie Mrówkojad chce wyjechać? Chce odpocząć, jak powiada, ale… od czego, a może: od kogo? Jeśli od samego siebie, to nie tędy droga! Zmiana miejsca pobytu nie pomoże, bo – jak stwierdza Orzesznica – „w pierwszej kolejności powinno się wyjeżdżać do, a nie od”.

W ten oto sposób pytania prowadzą bohaterów stopniowo ku samopoznaniu, do czego znacząco przyczynia się i karłowaty słoń Arne. W zasadzie nie wiadomo, czy to jego prawdziwe imię, ponieważ ten nieco przemądrzały zwierz ma bardzo luźny stosunek do imion. Mrówkojada nazywa na przykład Herbertem, a gdy ten protestuje, Arne stwierdza, że to tylko imię, a jest się w końcu czymś więcej niż tylko imieniem.

inna-podroz 1

I tak oto przez nagromadzenie rozważań, dyskusji, dywagacji podróż staje się inną podróżą – podróżą wewnętrzną.

Filozoficzne, nieco abstrakcyjne rozważania snute przez całą książkę, rankiem i po południu, przy kawie i ciasteczkach pieczonych przez Orzesznicę, ciekawią, intrygują, ale też rozśmieszają, bo podane są z dużą dawką inteligentnego humoru i włożone w pyszczki bardzo nietuzinkowych zwierząt. Przypomnijmy je: mrówkojad, orzesznica, karłowaty słoń… Dwoje pierwszych bohaterów czytelnik mógł notabene poznać już wcześniej – w książce „Dziwne zwierzęta”, w której Orzesznica urządziła konkurs na najbardziej nietypowego mieszkańca lasu.

Każdy ze zwierzęcych bohaterów Lotty Olsson ma wyrazistą, oryginalną osobowość, z zestawem charakterystycznych, jemu tylko właściwych poglądów i postaw. W nich może przejrzeć się mały czytelnik, rozpoznać je i z nimi się zidentyfikować. Mrówkojad, pieszczotliwie nazywany przez Orzesznicę drogim głuptasem, przywykł do pozostawania z boku i do tego, że to jego przyjaciółka jest od myślenia i gadania, a jednak… To właśnie on, dobroduszny, nieco zakompleksiony mrówkojad, niepewny siebie i najwyraźniej nieświadomy swojej inteligencji, dochodzi na stronach książki do ważnych spostrzeżeń i bardzo trafnego osądu rzeczywistości.

inna-podroz 2

Orzesznica z kolei, trochę zarozumiała, przemądrzała, rezolutna i pewna siebie, musi nauczyć się współpracy, tolerancji i pokory, obcując z inną dominującą osobowością – słoniem Arne.

Arne jest zaś mocno w sobie zadufany, męczący i zmanierowany ze swoim wszędobylskim „okidoki”, a także trochę nieokrzesany, jednak to właśnie dzięki niemu tytułowa „inna podróż” przybiera kształt sztuki teatralnej, nad którą cała trójka pracuje niezwykle intensywnie. Każdemu z nich dana zostaje okazja, by rozpoznać i ujawnić swoje predyspozycje i tłumione talenty. W trakcie przygotowań i prób odkrywają prawdy, które zmuszają ich do wielu refleksji i przewartościowań.

Tym sposobem podróż wewnętrzna okazuje się nie mniej ciekawa i obfitująca w zwroty akcji i intrygujące zdarzenia, niż mogłaby nią być podróż klasyczna. Książka Lotty Olsson jest ciekawą, inspirującą lekturą nie tylko dla dzieci. To opowiastka filozoficzna o uniwersalnym przekazie – o człowieczeństwie, o definiowaniu siebie na tle innych we wciąż zmieniającym się świecie, z jego absurdami, zawiłościami i niejasnościami.

Książka:

„Inna podróż”, Lotta Olsson, il. Maria Nilsson Thore, przeł. Agnieszka Stróżyk, Zakamarki, Poznań 2013.