0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Afryka] Gwinea Bissau....

[Afryka] Gwinea Bissau. Test demokracji

Stanisław Barański

Gwinea Bissau to niewielkie zachodnioafrykańskie państewko, leżące nad brzegami Oceanu Atlantyckiego, wciśnięte pomiędzy Senegal a Gwineę. W kraju wielkości województwa mazowieckiego mieszka ponad 1,5 miliona osób.

Od połowy XV w. Gwinea Bissau stanowiła część kolonialnego imperium Portugalii. Niepodległość wywalczyła dopiero cztery dekady temu. Od tego czasu istotą gwinejskiego systemu politycznego stała się niestabilność oraz permanentna ingerencja wojska w politykę i gospodarkę. Zamach stanu stał się nieoficjalną regułą zmiany rządów. W ciągu ostatnich kilkunastu lat wojskowi przeprowadzili cztery udane pucze. Ostatni w 2012 r. doprowadził do międzynarodowej izolacji kraju. Dziś Gwinea Bissau to podręcznikowy przykład państwa upadłego, organizmu, w którym struktury władzy i infrastruktura społeczna uległy rozpadowi.

W zeszłym miesiącu – pod okiem kontyngentu wojskowo-policyjnego Nigerii, Senegalu i Gwinei, państw członkowskich Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) – odbyły się wybory parlamentarne i prezydenckie. Wysoka frekwencja oraz spokojny przebieg głosowania dają pewną nadzieję na stopniową odbudowę ładu politycznego.

1 tytułowe

W oczekiwaniu na lepszą przyszłość. Cuntima, jedna z wiejskich miejscowości przy granicy z Senegalem. Kobiety przed lokalem wyborczym czekają w kolejce do głosowania.

 

Wjeżdżając do miast nietrudno natrafić na opuszczone budynki wzniesione przez Portugalczyków, stanowiące wymowne świadectwo przeszłości i dzisiejszej kondycji państwa. Kontrast ten – tak zauważalny w sferze architektonicznej – prowokuje do debat nad przebiegiem transformacji postkolonialnej oraz możliwymi scenariuszami rozwoju kraju.

2

Domy na piasku. Dachówki kolonialnego budynku administracyjnego w Farim na północy Gwinei Bissau.

 

Elektrownię zbudowali w 1956 r. Portugalczycy. Dzisiaj większość infrastruktury powstałej w czasach kolonialnych już nie funkcjonuje. Prąd, zwykle dostępny tylko przez kilka godzin dziennie, uzyskuje się z agregatów benzynowych. Tak funkcjonują szpitale, szkoły, budynki użyteczności publicznej.

3

Państwo upadłe. Kolonialny budynek starej elektrowni w Farim.

 

Do dzisiaj Gwinea Bissau utrzymuje bliskie związki z Lizboną. Jednym z elementów kolonialnego dziedzictwa jest kibicowanie portugalskim klubom piłkarskim. Na ulicach miast nietrudno spotkać mężczyzn słuchających na żywo relacji radiowych z rozgrywek FC Porto czy Sportingu Lizbona. Można odnieść wrażenie, że mieszkańcy Gwinei mają większą wiedzę o sytuacji lidze portugalskiej niż o zbliżających się wyborach.

4

Silne więzi z byłą metropolią. Trening piłkarski w mieście Mansoa, z którego wywodzi się obecny mistrz kraju – klub Os Balantas.

 

Niezależnie od tego, czy w mieście, czy w głębokim interiorze, na ulicach Gwinei Bissau głównie spotyka się dzieci. Osoby do 14 roku życia stanowią 40 proc. wszystkich mieszkańców kraju. To oni decydować będą o przyszłości Gwinei – zarówno politycznej, jak i gospodarczej.

Zatrudnianie dzieci budzi liczne kontrowersje, prowokuje do dyskusji nad kondycją afrykańskiego systemu opieki społecznej. Biorąc pod uwagę strukturę demograficzną kraju, praca dzieci wydaje się jednak smutną koniecznością.

5

Młode społeczeństwo. Dziewczynka w Farim.

 

Gwinea Bissau eksportuje wyłącznie produkty nieprzetworzone, przede wszystkim orzechy nerkowca, ryby i owoce morza oraz drewno. Równocześnie niemal cały sektor przemysłowy i duża część spożywczego opiera się na imporcie (głównie z Portugalii). Do Gwinei w kontenerowcach wracają produkty powstałe z surowców afrykańskich. To jeden z paradoksów postkolonialnego systemu gospodarczego, który utrwala niedorozwój oraz umacnia podziały na bogatą globalną Północ i biedne Południe.

6

Gospodarka peryferyjna. Port w Bissau, stolicy kraju.

 

U progu niepodległości cały kraj pokryty był gęstą dżunglą tropikalną. W ostatnich kilku latach dokonywane są masowe wycinki lasów. Azjatycki popyt na wyjątkowo tani i doskonałej jakości surowiec prowadzi do gwałtownego wylesiania oraz dewastacji „dobra narodowego” Gwinei. Robotnicy pracujący przy wyrębie drzew zarabiają równowartość kilku dolarów dziennie, zyski z eksportu trafiają do wysokich rangą wojskowych.

7

Zanik ekosystemów. Obróbka drzewa w regionie Oio, przy granicy z Senegalem.

 

W związku z trudną sytuacją gospodarczą duża część wiejskich rodzin niemal w całości zaspakaja własne potrzeby konsumpcyjne w ramach przydomowych hodowli i upraw. Rynek wewnętrzny nie rozwija się praktycznie w ogóle. Wielu mieszkańców Gwinei decyduje się na migrację za chlebem do krajów sąsiednich i do Europy.

8

Autarkia gospodarstw domowych. Ganek jednej z tabanka (wiejskich osad) przy granicy z Senegalem.

 

Przez dekady od uzyskania niepodległości w 1974 r. aż do 1990 r. krajem rządziło jedno ugrupowanie, Afrykańska Partia Niepodległości Gwinei i Wysp Zielonego Przylądka (Partido Africano da Independência da Guiné e Cabo Verde). Z PAIGC wywodziło się wielu działaczy niepodległościowych, w tym najważniejszy bohater narodowy Amílcar Cabral (1921-1973). Członkowie partii do dzisiaj odwołują się do marksistowsko-leninowskiej ideologii, która ukształtowała antykolonialny ruch w byłych koloniach portugalskich. Co ciekawe, ustanowiona w 1973 r. narodowa flaga Gwinei Bissau jest niemal identyczna jak flaga PAIGC (różni się wyłącznie brakiem skrótu z nazwą partii). Widnieją na niej trzy pasy: czerwony, żółty i zielony oraz czarna gwiazda, symbolizujące idee panafrykanizmu.

9

Brzemię przeszłości. Regionalna siedziba Afrykańskiej Partii Niepodległości Gwinei i Wysp Zielonego Przylądka (PAIGC), największej partii politycznej w kraju.

 

Muzułmanie stanowią połowę gwinejskiego społeczeństwa, 40 proc. to wyznawcy wierzeń tradycyjnych, a pozostałe 10 proc. – chrześcijanie, przede wszystkim katolicy. Wyznawcy sunnickiego islamu w Gwinei Bissau są otwarci i tolerancyjni. Podziały religijne i etnicznie nie decydują o obliczu konfliktów i walki o władzę.

10

Kraj tolerancji religijnej. Kabina do głosowania komisji wyborczej na przedmieściach Farim. W tle meczet, charakterystyczny budynek w ośrodkach miejskich regionu Oio.

 

Duża frekwencja w pierwszej turze tegorocznych wyborów (zagłosowało ponad 70 proc. uprawnionych) zdaje się świadczyć o niegasnącej nadziei mieszkańców na poprawę sytuacji politycznej i gospodarczej.

11

Głosowanie. Kolejka do komisji wyborczej w Farim.

 

Wyborcom, którzy oddali głos, naznacza się wskazujący palec prawej ręki niezmywalnym atramentem, żeby nie mogli zagłosować po raz drugi. Prawie połowa obywateli Gwinei Bissau jest niepiśmienna. Niestety poziom edukacji i warunki panujące w szkołach pozostawiają wiele do życzenia. W kraju nie wychodzi żadna gazeta codzienna, a popyt na tygodniki ogranicza się do wąskiej grupy mieszkańców stolicy. Głównym źródłem informacji jest radio.

12

Wiedza i władza. Komisja wyborcza w Oio.

 

W wyborach parlamentarnych zwyciężyła PAIGC. 18 maja w drugiej turze wyborów prezydenckich zmierzą się reprezentujący tę partię José Mario Vaz, były minister finansów odpowiedzialny za wprowadzanie trudnych reform ekonomicznych oraz Nuno Gomes Nabiam, formalnie kandydat niezależny, choć wspierany przez dużą część wojskowych. Jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało – w obecnej sytuacji dla Gwinei najważniejsze nie są programy polityczne kandydatów, ale stabilność polityczna i gwarancja, że będą mogli je realizować.

13

Wybór przyszłości. Liczenie głosów w komisji wyborczej w Farim; widok przez dziurkę od klucza.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 279

(19/2014)
14 maja 2014

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj