0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Komentarz nadzwyczajny > Odmienny portret opozycjonisty

Odmienny portret opozycjonisty

Aleksander Hall

Z opiniami Marci Shore na temat ideałów środowisk opozycyjnych, polskiej transformacji i martyrologii dyskutuje Aleksander Hall.

Polska opozycja demokratyczna, która powstała w latach 70., była bardzo zróżnicowana i składała się z wielu środowisk. Obraz kreślony przez Marci Shore w wywiadzie jest bardzo wycinkowy. Może być prawdziwy dla środowiska „komandosów” i pokolenia Adama Michnika, którzy zaczynali od wiary w komunizm, później w imię ideałów tego systemu się zbuntowali, by ostatecznie porzucić owe ideały i dojść do wniosku, że marksizm od początku był błędem.

Niewątpliwie jest to środowisko, które ma wielkie zasługi dla Polski, dla tworzenia opozycji, później dla powstania „Solidarności”, jednak jest to tylko jedna z grup. Wizerunek opozycjonisty stworzony przez Shore w rozmowie jest zupełnie nieprawdziwy w odniesieniu chociażby do przedstawicieli Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela czy Ruchu Młodej Polski. My byliśmy młodsi od bohaterów Marca ‘68, mieliśmy inne doświadczenia niż „komandosi” i od początku występowaliśmy przeciwko systemowi. Dla nas ważna była tradycja Polski niepodległej, II RP, tradycja państwowa i narodowa, dziedzictwo Armii Krajowej i podziemia powojennego.

Ten sukces powinien dawać poczucie pewnej dumy i identyfikacji z państwem, które jest nazywane III RP, nawet jeśli nie jest to państwo idealne.

Aleksander Hall

W naszych biografiach również doświadczenie Holocaustu nie miało w żaden sposób porównywalnego znaczenia. Oczywiście, wiedzieliśmy, że na narodzie żydowskim na polskiej ziemi w okresie II wojnie światowej Niemcy dokonali straszliwej zbrodni, ale w czasach, w których podejmowaliśmy decyzje o przeciwstawieniu się systemowi, Niemcy hitlerowskie już dawno należały do historii, a ich ideologia była martwa. My buntowaliśmy się przeciwko innemu totalitaryzmowi: komunizmowi i rządom partii marksistowskiej. Nie poczuwaliśmy się do jakiejkolwiek odpowiedzialności za Holocaust, zresztą wtedy – nie tylko w Polsce – Holocaust zajmował w świadomości społecznej inną pozycję niż obecnie. Najogólniej rzecz ujmując, była to pozycja wyraźnie słabsza. Zresztą sadzę, że o dziedzictwo Holocaustu jako o element tożsamościowy trzeba pytać bardzo indywidualnie, nie jest to doświadczenie grupowe. To kwestie bardzo delikatne i tak intymne, że nie śmiałbym wypowiadać w tej sprawie ogólnych sądów.

Nie byliśmy głupi

Takim sądem – choć dotyczącym innej kwestii – jest także opinia Marcina Króla, na temat dziedzictwa polskiej transformacji. Nie zgadzam się z jego diagnozą, nie uważam, że „byliśmy głupi”. Ludzie pokroju Tadeusza Mazowieckiego, Krzysztofa Skubiszewskiego czy Leszka Balcerowicza nie byli amatorami, ani naiwnymi idealistami. To byli właściwi ludzie na właściwym miejscu. Mazowiecki był człowiekiem o bardzo dużym już wtedy doświadczeniu politycznym jako jeden z liderów Klubu Inteligencji Katolickiej i „Tygodnika Powszechnego”, a potem – bagatela! – był jednym ze strategów największego ruchu społecznego w dziejach Europy Środkowej, jakim był NSZZ „Solidarność” w okresie swojego legalnego działania. Zasadnicze elementy tej ówczesnej strategii były trafne. Zostały zbudowane fundamenty państwa demokratycznego, które relatywnie dobrze poradziło sobie z transformacją gospodarczą, szczególnie gdy porówna się polskie osiągnięcia z tym czego dokonali w tym samym czasie nasi sąsiedzi.

Oczywiście, patrząc z dzisiejszej perspektywy, można twierdzić, że pewne rzeczy należało zrobić lepiej, ale ogólny bilans jest moim zdaniem dodatni. Ten sukces powinien dawać poczucie pewnej dumy i identyfikacji z państwem, które jest nazywane III RP, nawet jeśli nie jest to państwo idealne.

Niewątpliwie w ludziach dawnej opozycji demokratycznej na ogół pozostał ten rys idealistyczny, chociaż część z nich to weterani polityki. Jednak idealizm nie powinien oznaczać wiary w zbudowanie raju na ziemi. Czym innym jest wierność ideałom, a czym innym utopizm.

Ważkie jest natomiast pytanie o następne pokolenie. Wyraźnie widać, że w partiach politycznych wykształca się typ młodego aparatczyka. Polityka stała się pewnego rodzaju zawodem, w którym wymagana jest sprawność, także sprawność medialna, a niekoniecznie ideowość.

Szacunek to nie tęsknota

Marci Shore w swoich wypowiedziach wysnuwa również daleko idące wnioski na temat kształtu polskiej pamięci i „oddawaniu się przez Polaków martyrologii”. Trzeba pamiętać, że ocena katastrofy smoleńskiej bardzo dzieli polskie społeczeństwo, także tę jego część, która przyznaje się do silnych uczuć patriotycznych. Nie wszyscy patrzą przecież na tę sprawę tak jak liderzy PiS-u, wypowiadają się w zupełnie innym duchu. Poza tym nasuwa się pytanie, czy kwestia zamachu i męczeństwa przedstawiana jest przez liderów PiS-u w dobrej wierze, czy nie jest traktowana jako oręż w walce politycznej. Ze słów badaczki wynikałoby, że ona traktuje te wypowiedzi jako faktyczną wiarę. Nie ulega wątpliwości, że taki przekaz trafia w oczekiwania jakiegoś fragmentu polskiego społeczeństwa. Ale czy te oceny są dominujące? Czy tak myśli większość polskich patriotów? Nie, tak myśli tylko część, a moim zdaniem, mniejszość.

Szacunek dla martyrologii to ważny aspekt polskiej pamięci zbiorowej, ale tęsknota za nią – niekoniecznie. Polska młodzież to nie jest pokolenie martyrologiczne, tęskniące za składaniem ofiar z krwi. Co nie znaczy, że gdyby pojawiła się sytuacja graniczna, to nie byłoby do tego zdolne.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 310

(50/2014)
20 grudnia 2014

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj